piątek, 28 października 2016

Bill Schutt, J. R. Finch "Brama piekieł"



Bill Schutt jest profesorem biologii specjalizującym się w kręgowcach. Natomiast J. R. Finch to pseudonim literacki malarza, który jest zapalonym grotołazem i miłośnikiem historii. Połączenie pasji i zainteresowań obu mężczyzn zaowocowało książką „Brama piekieł”.
Jest rok 1944, II wojna światowa pochłonęła już wiele ofiar. Szala zwycięstwa zdaje się przechylać ku amerykańskim wojskom, w związku z tym niemieckie dowództwo szuka sposobu na odzyskanie przewagi. W kolaboracji z japońskimi naukowcami Niemcy pragną stworzyć broń, która zapewni im zwycięstwo. Tymczasem na terenach brazylijskiej puszczy amerykański wywiad odkrywa łódź podwodną należącą do Japonii. Amerykańskie władze wysyłają tam oddział komandosów, by ten przeprowadził badania nad znaleziskiem. Wkrótce oddelegowani do puszczy ludzie przepadają bez śladu. Zaniepokojeni dowódcy wysyłają tam kapitana R. J. MacCready’ego, by ten rozwikłał zagadkę tajemniczego zniknięcia. Na miejscu MacCready odkrywa plany japońsko-niemieckiej współpracy, która może okazać się tragiczna w skutkach nie tylko dla Amerykanów. Ponadto kapitan przekonuje się na własnej skórze, że wielkie niebezpieczeństwo zagraża ludziom nie tylko ze strony Państw Osi, ale również przyrody.
„Brama piekieł” to gatunkowy miszmasz – odrobina sensacji z domieszką kryminału, a całość doprawiona dreszczykiem. Muszę przyznać, że takie połączenie mogło okazać się za ciężkie, jednak autorom udało się nadać powieści lekkości, dzięki czemu taka mieszanka nie męczy czytelnika. Przeciwnie- sprawia, że fabuła nabiera kolorytu, a liczne zwroty akcji o coraz to nowe tropy podsuwane czytelnikowi pod nos sprawiają, że bez wahania dajemy się wciągnąć w ten świat.
Pośród licznych bohaterów, na uwagę zdecydowanie zasługuje kapitan MacCready- inteligentny, wszechstronny, pracowity i wytrwały przywodzi mi na myśl super szpiegów czy tajnych agentów z popularnych filmów. Co ciekawe w fabule swoje miejsce znalazły także postaci autentyczne. Co więcej, autorzy w swoją opowieść wpletli wiele faktów (mniej lub bardziej znanych) z okresu walk toczących się w latach czterdziestych XX wieku.
Muszę wspomnieć o jeszcze jednym detalu. Wspomniałam, że Bill Schutt jest profesorem biologii, a J.R. Finch miłośnikiem historii i grotołazem. Otóż te zainteresowania i pasje odnaleźć można w książce. Momentami nawet odnosiłam wrażenie, że zdominowały kryminalno-sensacyjne wątki. Niemniej są one wyeksponowane w interesujący sposób i intrygują czytelnika.
„Brama piekieł” to książka idealna dla tych, którzy szukają barwnej opowieści z dreszczykiem. Powieść czysto rozrywkowa, bez refleksyjnych tendencji. 



Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Harper Collins 
 
 

B. Schutt, J. R. Finch - Brama piekieł


stron:368
Wyd. Harper Collins 2016




niedziela, 23 października 2016

Weekend z Harrym Potterem - odsłona trzecia

Ostatni dzień weekendu z Harrym i ostatnia seria pytań. Ciekawa jestem, jak poradziliście sobie z poprzednimi zagadkami?



Jeszcze trochę malowanek dla relaksu ;)



i oczywiście rabat http://www.znak.com.pl/dopoduszki

sobota, 22 października 2016

Weekend z Harrym Potterem - odsłona druga

Przyszła pora na kolejną serię pytań ;)

Jak Wasze zmagania z pierwszą trzydziestką?
Sama kilku odpowiedzi nie znałam, więc to najwyższa pora, aby odświeżyć sobie cykl o czarodzieju:)




A dla tych, którzy wolą jednak się zrelaksować, niż pogłówkować kilka malowanek.







Przypominam też o rabacie dla czytelników bloga http://www.znak.com.pl/dopoduszki


Już jutro kolejna odsłona ;)

piątek, 21 października 2016

Weekend z Harrym Potterem - odsłona pierwsza

Moi drodzy

zaczynamy zabawę z Harrym Potterem ;) Na dobry początek mam dla was quiz;) Ponieważ całość zawiera aż sto pytań pozwoliłam sobie na rozłożenie quizu na trzy dni. Oto pierwsza seria pytań




Zachęcam do rozwiązania quizu i dzielenia się wynikami i wrażeniami w komentarzach ;)

Ponadto mam dla Was obiecany rabat (dotyczy również najnowszej części Harry’ego Pottera „Przeklęte dziecko")



A już jutro kolejna część pytań dla najwierniejszych fanów oraz coś do kolorowania ;)


czwartek, 20 października 2016

Weekend z Harrym Potterem - już jutro!



Dobrze wiemy, że nie tylko dzieci uwielbiają Harry'ego Pottera, prawda ;) Z okazji zbliżających się premier książkowych zapraszam Was na "Weekend z Harrym Potterem". Zaczynamy już jutro! Na blogu pojawią się kolorowanki do wydrukowania- dla tych, którzy chcą się odstresować ;) Ponadto quiz dla najwierniejszych fanów młodego czarodzieja. Natomiast na czytelników planujących małe, książkowe zakupy będzie czekał rabat na "potterowe" księgi :)

Zapraszam do zabawy ;)

Tymczasem kilka słów o nowościach rodem z Hogwartu :)

Premiera – 26.10.2016.:
Harry Potter. Magiczne miejsca i postacie do kolorowania
Harry Potter. Pocztówki do kolorowania 
Harry Potter. Plakaty do kolorowania 
Premiera – 9.11.:
Harry Potter. Dziennik Hogwart
Premiera 30.11.:
Harry Potter. Dziennik Gryfindor  









niedziela, 2 października 2016

[film] "Sól ziemi" - reż. Wim Wenders, Juliano Ribeiro Salgado



Sebastião Salgado fotograf z Brazylii spędził niemal czterdzieści lat na podróżach wypatrując ludzi i chwil, które mógłby zatrzymać w fotograficznych kadrach. Fotografią zajmuje się od lat 70-tych. To właśnie wtedy rozpoczął projekt zatytułowany „Other Americas” i przemierzając Amerykę Południową  utrwalał na kliszy ludzkie losy. Po „Innych Amerykach” fotograf nie odpoczywał zbyt długo. Lata osiemdziesiąte to czas realizacji kolejnego pomysłu, który otrzymał nazwę Sahel. End of the Road”. Tym razem Sebastião Salgado udał się do Afryki, gdzie zetknął się z uchodźcami – ludźmi niechcianymi dla których tworzono obozy, gdzie warunki bytowe okazały się tragiczne. Był to także czas głodu, suszy, a co za tym idzie śmierci, która zbierała w afrykańskich rejonach coraz większe żniwo. Lata dziewięćdziesiąte to dla artysty powrót do Afryki, a konkretnie Rwandy, gdzie sfotografował skutki ludobójstwa. W roku 2013 Brazylijczyk zmienił tematykę swoich prac, skupił się mianowicie na florze i faunie. Odwiedzając najdalsze zakątki świata zatrzymywał na negatywach piękno natury. Efektem tej wyprawy jest album „Genesis”, który-jak twierdzi sam autor- jest w pewnym sensie hołdem dla przyrody.
„Sól ziemi” to film dokumentalny bazujący właśnie na kadrach z licznych wypraw Salgado. Twórcy dokumentu- Wim Wenders oraz Juliano Ribeiro Salgado stworzyli kolaż czarno-białych zdjęć autorstwa Sebastião Salgado, wywiadu z fotografem, a także krótkich video-relacji z podróży artysty. Film wcale nie skupia się na osobie Sebastião, choć oczywiście pewne biograficzne elementy zostają tutaj nakreślone. To głównie opowieść o fotografowanych przez niego miejscach i ludziach, o przemianach społecznych i kulturalnych, które wówczas miały miejsce. Świat oczami artysty to przede wszystkim świat ubóstwa, cierpienia i straty. To świat, gdzie człowieka niszczy drugi człowiek zaślepiony rządzą bogactwa czy władzy. Mimo koncentracji na ludzkim cierpieniu w słowach artysty obecna jest wiara w to, że będzie lepiej. A jego celem jako fotografa jest uwrażliwienie jak największej liczby osób na problemy ówczesnego świata.
Oczywiście można tutaj rozprawiać nad motywami, którym kierował się artysta fotografując tych wszystkich ludzi przeżywających najtrudniejsze chwile w życiu. Można oceniać, że te projekty to metoda na zarabianie pieniędzy, bo przecież cierpienie zawsze przyciąga uwagę. Sama starając się dowiedzieć czegoś więcej o Sebastião Salgado natrafiłam na takie spostrzeżenia. Nie oceniam, nie doszukuję się jakiś ukrytych motywów jego działania. W filmie również nie doszukamy się żadnej noty wystawianej artyście.

„Sól ziemi” to dokument, który w dosadny sposób ukazuje tę często trudną do zaakceptowania stronę ludzkiej egzystencji. Przejmujący i refleksyjny, którego obrazy na dłużej pozostaną w pamięci.






Sól ziemi - reż. W. Wenders, J. Salgado

czas: 1 h 50 min.
gatunek: dokument