wtorek, 23 października 2018

Andrew Hogan, Douglas Century "Polowanie na El Chapo"

Często sięgam po książki w nadziei, że wywołają u mnie ten dreszczyk emocji, który nie pozwoli mi jej odłożyć dopóki nie poznam finału. Takie emocje niejednokrotnie wyzwalają u mnie kryminały czy thrillery. Pościgi, brawurowe akcje policji, przestępcy pozbawieni skrupułów i tajemnice towarzyszące takim historiom zawsze działają na moją wyobraźnię. „Polowanie na El Chapo” jest książką oddziałującą na zmysły, potwierdzając tym samym, że najbardziej zaskakujące historie pisze samo życie. Andrew Hogan i Douglas Century odsłaniają kulisy aresztowania najpotężniejszego bossa narkotykowego.
Joaquín Guzmán Loera znany jako El Chapo jest legendą przestępczego świata, potężnym baronem narkotykowym, który w USA uznany został za wroga publicznego numer jeden. Przez wiele lat był nieuchwytny dla wymiaru sprawiedliwości, a o jego brawurowych ucieczkach z aresztu krążyły mity. W końcu to, co wydawało się niemożliwe doszło do skutku. El Chapo został zatrzymany. Dokonał tego Andrew Hogan agent specjalny DEA (Drug Enforcement Administration – Oddział Specjalny ds. Zwalczania Przestępczości Narkotykowej), który jest narratorem niniejszej książki.
Z dużym zaangażowaniem śledziłam przygotowania do tej, zakrojonej na szeroką skalę, akcji i odkrywałam kolejne etapy pracy agentów DEA. Andrew Hogan pozwolił mi poznać swoją pracę „od środka” i muszę przyznać, że było to intrygujące, czytelnicze doświadczenie. Niedowierzanie i zaskoczenie to emocje, które często towarzyszyły mi podczas lektury.
Przyznam, że choć osoba El Chapo nie było mi obca niewiele o nim wiedziałam. Andrew Hogan i Douglas Century znacznie przybliżyli mi sylwetkę Joaquína Guzmána. Ta postać intryguje i wywołuje spore emocje. Zresztą u mnie nie tylko ten czarny charakter wzbudzał wiele uczuć, ale również agent Hogan. Poznając kolejne etapy tej operacji odnosiłam wrażenie, że schwytanie narkotykowego bossa staje się dla niego pewną obsesją. Niemniej jego odwaga, wytrwałość i upór wzbudziły moje uznanie.
Historia El Chapo zaangażowała mnie od pierwszych stron. W książce nie brakuje wartkiej akcji, choć dodam, że chwilami ta szybkość za bardzo się wytrącała przez co lektura stawała się nieco nużąca. Warto jednak przebrnąć przez te „stonowane” wydarzenia i znów dać się porwać nurtowi wydarzeń.
Polowanie na El Chapo” to nie tylko książka o jednej z największej akcji przeprowadzonej przez agentów DEA, ale także opowieść o niebanalnych osobowościach, które przyciągają siłą charakteru.
A.    Hogan i D. Century – Polowanie na El Chapo
Stron: 384
Wyd. Harper Collins 2018

wtorek, 16 października 2018

Michał Larek "Fatum"

 

Wracam na poznański komisariat, gdzie czekają na mnie starzy znajomi: Harry, Katia, Ostrowski i Kowalski. Swego czasu zajęci byli poszukiwaniami dziennikarza Wiktora Grandowskiego. Teraz muszą odszukać sprawców napadu stulecia, którzy za cel obrali sobie konwój przewożący pięć miliardów złotych. Napastnicy zabrali ze sobą dwóch zakładników: strażnika i kasjerkę. Mężczyzna wkrótce zostaje uwolniony, kobieta nadal jest przetrzymywana. Bardzo ciężko o jakikolwiek trop, a jedyny świadek zdarzenia niewiele pamięta. Czy policjantom uda dowiedzieć się kto stoi za tym napadem doskonałym?
Brzmi intrygująco, prawda? Czy takie właśnie jest „Fatum”- intrygujące? Sama chciałam się przekonać, dlatego sięgnęłam po ten (trzeci już) tom serii DEKADA, którego autorem jest Michał Larek. Fabuła powieści, podobnie jak w poprzednich tomach, inspirowana jest autentycznymi zdarzeniami. Autor wrócił do wydarzeń z 10 sierpnia 1993 roku, kiedy miał miejsce napad na konwój z pieniędzmi Swarzędzkiej Fabryki Mebli. Jednak – jak sam twierdzi - mocno udramatyzował historię, stworzył nowe postaci, dodał trupa i wplótł mnóstwo fikcyjnych wątków.

Podobnie, jak w poprzednim tomie Michał Larek zadbał o to, by czytelnik poczuł atmosferę lat 90-tych, dlatego wplótł w opowieść fragmenty przebojów AC/DC, Róż Europy, Kazika Staszewskiego czy Kasi Nosowskiej. Muszę przyznać, że „Na tropie” – poprzedni tom intensywniej przybliżył mi tamten czas. Tutaj nie do końca potrafiłam wgryźć się w ten klimat.
Cieszę się, że w „Fatum” niektóre otwarte wątki poprzedniego tomu znalazły zakończenie. Odpowiedzi na pozostałe nurtujące mnie pytania znajdę zapewne w kolejnej części, na co się zapowiada. Wspomniałam, że wróciłam do starych znajomych i tak było, choć muszę przyznać, że moi ulubieńcy: Katia i Henry nie grają tu pierwszych skrzypiec (a szkoda). Pozostaje mieć nadzieję na to, że kolejne odsłony DEKADY odsłonią kolejne elementy osobowości tych postaci.

„Fatum” to poprawnie skonstruowana powieść, jednak czegoś mi tutaj zabrało. Tego dreszczyku emocji i napięcia, które odnalazłam w poprzedniej części. Choć ta przygoda nie okazała się tak zaskakująca to nie koniec podróży. Wierzę, że kolejna ścieżka, którą poprowadzi mnie autor obfitować będzie w wiele niespodzianek.

 

M. Larek – Fatum


stron: 448

wyd. Czwarta Strona 2018

niedziela, 7 października 2018

Tomasz Pindel „Za horyzont. Polaków latynoamerykańskie przygody”.

Kiedy pojawia się temat migracji Polaków, myśli niemal mechanicznie wędrują ku Stanom Zjednoczonym czy wysokorozwiniętym krajom europejskim, natomiast miejsca takie jak Brazylia, Chile, Argentyna, Gwatemala, Meksyk czy Haiti to tereny które często są pomijane. Bo ileż się mówi o naszych rodakach migrujących do państw Ameryki Łacińskiej? A szkoda, bo ich losy często bywają intrygujące, zaskakujące, jednak przede wszystkim inspirujące. Przekonał mnie o tym Tomasz Pindel autor książki „Za horyzont. Polaków latynoamerykańskie przygody”.
Autor rusza w podróż po Ameryce Łacińskiej, by spotkać się z Polakami tam mieszkającymi, wysłuchać ich historii oraz przekonać się, jak wygląda ich życie na tych (dla wielu egzotycznych) terenach. Autor przybliża nam zarówno postaci znane tj. Sławomir Mrożek, Edward Stachura, Witold Gombrowicz czy Ignacy Domeyko oraz te, które mimo, iż nie są rozpoznawalne odcisnęły swój ślad w miejscach, gdzie przyszło im żyć. Tomasz Pindel bada emigracyjne ścieżki Polaków na przestrzeni niemal trzystu lat, nie zapominając o historii kontynentu, zmianach gospodarczych, politycznych, kulturalnych oraz współczesnej kondycji państw Ameryki Łacińskiej.
Muszę przyznać, że publikacja pochłonęła mnie bez reszty. Jestem pod ogromnym wrażeniem pracy, jaką autor w nią włożył. Liczne teksty źródłowe, statystyki, mapy, fotografie, wiele postaci, których biografie po prostu absorbują, i tło historyczne, które przybliża nam te odległe miejsca i pozwala wnikliwiej spojrzeć na losy tamtejszej Polonii. Co istotne całość nie brzmi, jak akademicki podręcznik. Przeciwnie, jak już wspomniałam, są to opowieści, które absorbują, zaskakują, a momentami śmieszą czytelnika. Sama odnoszę wrażenie, że poznawanie tych ludzi i podróż w głąb Ameryki Łacińskiej fascynowała autora. A mówiąc o autorze, warto wspomnieć czym zajmuje się zawodowo gdyż z pewnością miało to wpływ na charakter tego tytułu. Otóż Tomasz Pindel jest tłumaczem literatury hiszpańskojęzycznej (za przekład powieści autorstwa Jaime Bayly’ego „Noc jest dziewicą” otrzymał nagrodę przyznawaną przez polski oddział instytutu Cervantesa), jest także pracownikiem naukowym w Katedrze Ameryki Łacińskiej w Instytucie Amerykanistyki i Studiów Polonijnych Uniwersytetu Jagiellońskiego.
 
„Za horyzont. Polaków latynoamerykańskie przygody” to wymagająca zaangażowania wędrówka śladami polskich emigrantów, która wiele nam powie nie tylko o tych odległych zakątkach, ale i o nas i naszej ojczyźnie.
 
 
T. Pindel - Za horyzont. Polaków latynoamerykańskie przygody
 
Stron: 386
Wyd. Znak 2018