„Mroczny trop” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Alex Kavy.
Książka jest dwunastym tomem cyklu o agentce FBI Maggie O’Dell. W związku z tym
miałam pewne obawy, że moja nieznajomość poprzednich części mocno odbije się na
odbiorze treści. Jednak autorka tak skonstruowała fabułę, by każdą z części
serii można było czytać oddzielnie. Owszem odnalazłam małe nawiązania do
zdarzeń z wcześniejszych tomów, jednak nie są one kluczowe w rozumieniu fabuły.
Maggie O’Dell rozpoczyna
dochodzenie w sprawie serii morderstw. Sprawca każdą z ofiar poddawał licznym
torturom, do których bardzo często używał jadowitych owadów. Tymczasem Ryder
Creed – trener psów zostaje poproszony przez straż przybrzeżną o pomoc w
przechwyceniu przemytników narkotyków. Wkrótce Ryder poznaje czternastoletnią
Amandę, która nieoczekiwanie wplątuje go w niebezpieczną grę.
Oba te wątki początkowo biegną
swoimi torami, by wraz z postępem akcji coraz bardziej się zazębiać. Pozostając
przy temacie akcji, muszę przyznać, że wszystko dzieje się tutaj błyskawicznie.
Tym razem ta szybkość, w moim odczuciu wpływa niekorzystnie na całą historię.
Sprawia, że treść ekspresowo ulatuje nam z pamięci.
Sama intryga nie zaskakuje. Z
łatwością udało mi się przewidzieć poszczególne reakcje głównych bohaterów i
bieg wydarzeń. Żałuję również tego, że autorce nie udało się swoją opowieścią
wywołać u mnie emocji, których oczekuję każdej z książek.
Bohaterowie także pozostawiają
wiele do życzenia. Ryder Creed, owszem budzi sympatię, ale miałam wrażenie, że
autorka „wyciągnęła go” z jakiegoś romansu, gdzie każdy mężczyzna ma nienaganne
maniery, jest zabójczo przystojny, wysportowany i jak nie trudno odgadnąć
pomaga innym ludziom. Maggie natomiast to taka stereotypowa agentka FBI po
przejściach, która swoje nieudane życie osobiste próbuje sobie wynagrodzić
pracą.
Wprowadzenie motywu tresury psów
oraz ich uczestnictwa w policyjnych akcjach początkowo wydał mi się bardzo
interesujący. Kava, w moim przekonaniu potraktowała ten temat zbyt lekko i
powierzchownie, przez co zmarnowała tkwiący w nim potencjał. A szkoda, bo ten
detal mógłby dodać całości wyrazistości.
Muszę przyznać, że jestem trochę
rozczarowana. Lubię zarówno wymagające thrillery, jaki i te lżejsze chociażby
spod pióra Erici Spindler. Miałam nadzieję, że sięgając po książkę Alex Kavy otrzymam
właśnie coś zbliżonego do Spindler. Niestety nawet nie mając zbyt wygórowanych
oczekiwań czuję się zawiedziona.
Książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki uprzejmości Wydawnictwa Mira\ Harlequin
stron: 320
Wyd. Mira\ Harlequin
Warszawa 2014