Pepe jest bardzo oszczędnym Panem Patyczakiem. Ogranicza niemalże wszystko, nawet słowa i gesty. Ponadto uwielbia porządek i nie znosi być zaskakiwany przez życie. Jednak los lubi zaskakiwać, prawda? Pewnego ranka Pan Patyczak budzi się i dostrzega, że w domu nie ma jego żony, ba- nie ma nawet jego samego, bowiem w żadnym lustrze nie dostrzega swojego odbicia. Wielce zaskoczony tyloma niespodziankami Pepe postanawia wyruszyć do lasu, by tam odnaleźć swoje lustrzane ja.
Melek to maleńki wróbelek, który pragnie latać, poznać świat, a co najważniejsze dowiedzieć się kim jest i kim może zostać, jak dorośnie. Ptaszek rozbraja swoją ufnością i dobrocią oraz rozczula dziecięcą naiwnością i radością z odkrywania nowych rzeczy. Kiedy zyskuje możliwość poznania leśnych zakamarków i bez wahania wykorzystuje tę szansę. Tam spotyka Pana Patyczaka i w dalszą wędrówkę wyruszają już wspólnie. Nie obejdzie się bez kłopotów, gdyż w lesie czyha wiele niebezpieczeństw, a ta dwójka bohaterów jest niczym woda i ogień. Jedno jest pewne- ta podróż bardzo ich zmieni.
„Pepe i Melek na tropie” to książka dla dzieci i (a może przede wszystkim) dla dorosłych czytelników. Książka dojrzała, ale niepozbawiona dziecięcego spojrzenia na świat. Książka o rzeczach błahych, jak przygotowywanie pizzy na obiad i o rzeczach ważkich, jak szukanie własnej życiowej ścieżki i odkrywanie samego siebie. Te istotne kwestie Grażyna Lutosławska ubrała w bardzo przystępną treść. Nie brak tutaj humoru i zabawy słowem. Jest po prostu pięknie. Nie tylko, jeśli chodzi o treść, ale także o warstwę wizualną. Twórcą ilustracji jest Robert Romanowicz, zajmujący się nie tylko ilustracją książkową, ale także malarstwem i scenografią. Artysta stworzył subtelne, ołówkowe szkice, które idealnie komponują się z tekstem. Nieco zatrważające, ale i zabawne sprawiają, że postaci, o których, pisze autorka jeszcze bardziej intrygują.
Pozwólcie Pepe i Melkowi zabrać się w podróż do lasu.
G. Lutosławska - Pepe i Melek na tropie
stron: 120
wyd. Warstwy 2019