piątek, 15 lipca 2011

Joy Fielding "Laleczka"


          Wydarzenia z przeszłości, z dzieciństwa mają ogromny wpływ na życie człowieka. Niektórzy tę przeszłość pielęgnują, a niektórzy próbują od niej uciec za wszelką cenę. Amanda Travis, bohaterka powieści Joy Fielding „Laleczka” ucieka od swej przeszłości już od dziesięciu lat, bezskutecznie.
           
            Amanda jest prawniczką, której całkiem dobrze się powodzi. Ma piękne mieszkanie na Florydzie i pełną bólu przeszłość o której chce zapomnieć. Jednak wspomnienie matki – alkoholiczki oraz dwóch nieudanych małżeństw wraca do niej każdego dnia niczym duch. Kobieta wkrótce będzie musiała się zmierzyć z dręczącymi ją zdarzeniami z dzieciństwa...

            Niespodziewanie z Toronto dzwoni były mąż Amandy, Ben z wiadomością, że jej matka zastrzeliła mężczyznę, niejakiego Johna Mallinsa. Wstrząśnięta kobieta leci na miejsce, aby dowiedzieć się kim była ofiara i co miała wspólnego z jej matką. Tak zaczyna się wędrówka kobiety po krętych ścieżkach przeszłości, gdzie pełno tajemnic i niedomówień. Czy uda jej się odkryć prawdę? Czy upora się z przykrymi wspomnieniami?

            Spodziewałam się powieści obyczajowo- psychologicznej, niestety nie spełniła ona moich oczekiwań. Bohaterowie „Laleczki” są niestety przeciętni, żeby nie powiedzieć nijacy. Główna bohaterka, Amanda nie zapada w pamięć. Jest nudna i kapryśna. Żałuję, że autorka nie zadbała bardziej o osobowość swoich postaci. Jedyną intrygującą osobą jest tutaj matka prawniczki, Gwen. Kobieta wzbudza ciekawość czytelnika swoim zdumiewającym zachowaniem, którego powód stara się ukryć.

            Psychologii znalazłam tutaj nie wiele, o ile wątek powracającej przeszłości i jej wpływie na życie bohaterów można zaliczyć do psychologii. Znalazłam tutaj jednak coś z romansu i kryminału. Niestety niezbyt trafne proporcje wątków sprawiają, że lektura trochę nudzi, a akcja rozwija się za wolno.

            Autorka w moim przekonaniu miała interesujący pomysł na książkę. Niestety sposób realizacji trochę zawiódł. Historia która miała rozbudzać ciekawość czytelnika stała się trochę banalna. A szkoda.





J. Fielding - Laleczka

Stron 376

Wyd. Świat Książki

Warszawa 2009

Ocena 3.5 \6




           

9 komentarzy:

  1. Jeżeli będę miała możliwość, to mimo wszystko dałabym jej szansę:). Ciekawość jest silniejsza:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tej autorki,ale kilkakrotnie gdzieś mi mignęły jej książki. Może kiedyś się skuszę, ale specjalnie szukać nie będę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie inne tytuły tej autorki są bardziej interesujące, ale i ta książka do najgorszych nie należy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobra recenzja, wiem na co mogę, a raczej na co nie mogę liczyć :-(

    OdpowiedzUsuń
  5. Wypożyczyłam tę książkę z biblioteki jakiś czas temu. Zaczynałam i odkładałam, później znów brałam do ręki i znów w odstawkę. Teraz czuję, że oddam nie przeczytaną:)

    OdpowiedzUsuń
  6. kilku krotnie natknęłam się na książki tej autorki w bibliotece, ale nigdy nie mogły mnie one na tyle zaaferować bym je wypożyczyła. teraz już wiem, że moje przeczucie nie było bezpodstawne.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam ją z rok temu i też nie byłam tą książką zbytnio zachwycona, podobnie jak ciebie strasznie irytowała mnie gł. bohaterka. Joy Fieding ma to do siebie, że pisze nierówno, ostatnią z lepszych jej książek jaką czytałam było "W pajęczej sieci" :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Raczej podaruję sobie tę pozycję, chyba, że znajdę ją gdzieś w bibliotece ;)

    Pozdrawiam ! :D

    OdpowiedzUsuń