sobota, 24 maja 2014

Erica Spindler "Stan zagrożenia"



       Mam słabość do prozy Eriki Spindler. Mimo pewnych mankamentów i pewnej schematyczności, którą zarzuciłam autorce w tekście na temat książki „Ślepa zemsta”, nadal z niecierpliwością czekam na chwilę, kiedy będę mogła sięgnąć po kolejną jej powieść. Tym razem w moje ręce trafił thriller zatytułowany „Stan zagrożenia”. I muszę przyznać, że dla mnie jest to najlepsza, jak dotąd powieść pani Spindler, którą miałam okazję „pochłonąć”.
Małżeństwo Kate i Richarda Ryanów jest wręcz idealne i mogłoby posłużyć za wzór wielu parom. Jednak kiedy przyjrzymy się z bliska, wetkniemy nos w ich prywatne sprawy zauważymy na tym perfekcyjnym obrazku rysy. Otóż małżonkowie od dawna marzą o dziecku, niestety z powodu choroby jednego z nich nie mogą spełnić tego pragnienia. Decydują się, więc na adopcję; wkrótce w ich domu pojawia się mała Emma. Dziewczynka staje się pionkiem w grze, którą starannie zaplanowała jej biologiczna matka, Julianna, do szaleństwa zakochana w Richardzie. Jednak zaślepiona miłością dziewczyna to nie jedyne niebezpieczeństwo, z jakim musi zmierzyć się małżeństwo, bowiem Julianna śledzona jest przez byłego kochanka, który jest psychopatycznym mordercą.
Lekkie pióro Spindler sprawia, że powieść czyta się sprawnie, mimo sporej objętości, a całość nie jest przytłaczająca. Historia Ryanów oraz Julianny niemal od pierwszych stron intryguje czytelnika. Autorka starannie skonstruowała całą fabułę, odkrywając stopniowo każdą jej część, pozwalając, by czytelnik poznawał bohaterów „po kawałku”. Dzięki czemu miałam czas, by analizować zachowanie każdej z postaci, by się zatrzymać nad ich wyborami, decyzjami i przeszłością, bo tutaj przeszłość odegra ważną rolę.
Bohaterowie stają się dla mnie największym atutem powieści. Tajemniczy, wyraziści i intrygujący. Autorka rezygnuje z przypinania bohaterom łatek „dobry” i „zły”. Tutaj każda z postaci ma niejedno oblicze i niejedną tajemnicę, która nigdy nie powinna wyjść na jaw. Nie mam swojego faworyta, a każda z postaci wywoływała u mnie szereg skrajnych emocji.
           
          Autorka, która zdążyła swoich czytelników przyzwyczaić do tego, iż w swoich książkach nie boi się pisać o tematach trudnych, które do dziś stanowią w pewnych kręgach tabu. W „Stanie zagrożenia” Spindler zwraca uwagę na problem bezpłodności, która dotyka coraz więcej par. Pisze także o adopcji, o procedurach, trudnościach związanych z pojawieniem się dziecka w rodzinie.
      „Stan zagrożenia”  to thriller, gdzie autorka kładzie nacisk na wątek obyczajowy, na problemy społeczne, a nie jak dotąd bywało na wątek kryminalny. Dla mnie to powieść, która udowodniła, że Erika Spindler potrafi przełamać pewną schematyczność w swoich książkach i stworzyć coś intrygującego. Polecam!
                




      Książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki uprzejmości Wydawnictwa Mira\ Harlequin




 E. Spindler - Stan zagrożenia
 stron 496
Wyd. Mira/ Harlequin 2014



17 komentarzy:

  1. Ja też mam słabość do prozy Eriki Spindler, dlatego ,,Stan zagrożenia'' bardzo mi się podobał. Świetne dał mi emocje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam mieszane uczucia co do prozy tej autorki. Z jednej strony podobają mi się tworzone przez nią historię, ale z drugiej nie przemawia do mnie do końca jej styl.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Styl jest lekki, momentami także nieco i mnie irytuje, ale jak pisałam mam słabość do historii tej autorki.

      Usuń
  3. Nawet nie wiesz, jak Ci zazdroszczę lektury tej książki! :) Bardzo chciałabym poznać twórczość Eriki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zacznę od tego, że świetne masz te zdjęcia w nagłówku ;) Szczególnie zwróciłam uwagę na anioła z gipsu ponieważ sama takowe zbieram :) Są piękne.
    A co się tyczy samej książki - chciałabym przeczytać, ciekawie ją przedstawiłaś :) (tym bardziej, że nie czytałam żadnej z jej książek)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że nagłówek się podoba:) Co do aniołów lubię je w każdej postaci. Ten ze zdjęcia jest moim ulubionym.

      Usuń
  5. Czytałam, i bardzo mi się podobała, uwielbiam książki E. Spindler!

    OdpowiedzUsuń
  6. Już od dłuższego czasu poszukuję tej książki, mam nadzieję że wkrótce uda mi się ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Rewelacyjna książka. Uwielbiam Ericę Spindler!

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam Spindler. Jeszcze nigdy mnie nie zawiodła :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dla mnie Spindler to kolejny pewniak - wiem, że będę się dobrze bawić i nie będę żałować poświęconego jej czasu. Z niecierpliwością liczę, że wkrótce będe miała okazję przeczytać ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Skoro polecasz to przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę się w końcu zapoznać z twórczością autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie znam jeszcze niestety twórczości Spindler, ale "Stan zagrożenia" już leży w stosiku do przeczytania, więc w najbliższym czasie poznam :) A że jest to egzemplarz recenzencki, więc przeczytam na pewno, bo z innymi książkami (takimi bez zobowiązań) to różnie bywa :D

    OdpowiedzUsuń