środa, 26 listopada 2014

365 stron życia - terminarz 2015



Wielu z nas żyje w nieustannym biegu. Obowiązków i spraw niecierpiących zwłoki przybywa, a doba niestety nie staje się dłuższa.  W związku z tym warto starannie rozplanować sobie każdy dzień. To zadanie ułatwić nam mogą kalendarze czy planery. Sama, co roku przy planowaniu kolejnych dni posiłkuję się kalendarzem. Ostatnio w ręce wpadł mi terminarz „365 stron życia” o którym chciałabym napisać kilka słów.
Pierwszym elementem, na który zwróciłam uwagę jest wielkość kalendarza, bowiem gabarytowo porównać go można do okazałej książki. Zawartość także odbiega od tradycyjnej publikacji tego typu. Owszem znajdziemy tutaj miejsce na zapisanie ważnych spotkań czy obowiązków. Mamy tu także dziennych solenizantów oraz godziny wchodu i zachodu słońca i księżyca, jednak na tym właściwie kończy się schematyczność kalendarza, bowiem kolejnych akcentów tej publikacji na próżno szukać w innych planerach. 

Co zatem odnajdziemy na kolejnych stronach kalendarza?

Dużą dawkę przepisów na dania obiadowe, różnorodne sałatki czy też dodatki do potraw w postaci sosów i surówek. Ponadto kalendarz zawiera zagadki, które pozwolą sprawdzić zakres naszej wiedzy. Dodatkowo terminarz zawiera liczne cytaty, fragmenty ewangelii wraz z komentarzem oraz ciekawostki z wielu dziedzin tj. historia, sztuka, geografia.

Mimo sporej dozy informacji kalendarz jest czytelny i przejrzysty. Każdemu dniu poświęcona jest jedna strona. Każda doba posiada także tabelę na planowanie płatności oraz na zapisanie najważniejszych rodzinnych wydarzeń. Niedziela posiada dodatkową rubrykę, w której można podsumować tygodniowe wydatki na żywność czy opłaty.
„365 stron życia” to kalendarz, który dla jednych będzie bezużyteczny, a drugim ułatwi planowanie dnia. Publikacja nie sprawdzi się u osób, które preferują uboższe objętościowo terminarze mieszczące się w torebce, bowiem, jak już wspomniałam kalendarz ma konkretne gabaryty. Osoby, które potrzebują dużej przestrzeni do notatek także nie powinny sięgać po „365 stron życia”.
W moim odczuciu jest to publikacja, która doskonale sprawdzi się, jako kalendarz familijnym, mający swoje miejsce na kuchennej półce czy nocnej szafce, aby zawsze był pod ręką. Gospodarze domu, dzięki temu terminarzowi z łatwością ustalą wydatki i zaplanują czas. Pani domu będzie mogła wypróbować smakowite przepisy oraz przetestować porady dotyczące zdrowia i urody. Natomiast młodsi członkowie rodziny zainteresują się zagadkami czy ciekawostkami ze świata nauki.
Mój egzemplarz kalendarza znalazł już swoje miejsce, na szafeczce mamy. Obie z pewnością zapiszemy w nim niejedną stronę i wypróbujemy niejeden przepis. Jedyne czego nam tutaj brakuje to zakładka, by móc zaznaczyć to, co dla nas najważniejsze.





 Książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki uprzejmości Wydawnictwa Jedność
 
 
 
 
 
365 stron życia - terminarz 2015
stron 448
Wyd. Jedność 2014
 

12 komentarzy:

  1. Muszę chyba zainwestować w taki terminarz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo by mi się przydał podobny wynalazek. Jestem człowiekiem, który uwielbia takie rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podoba, tylko nie dla mnie, bo ja nie używam już kalendarzy papierowych :]

    OdpowiedzUsuń
  4. Oo sięgnęłabym! Piękność :) przepisy może mnie nie ekscytują ,ale cała reszta tak!

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę przyznać, że jest bardzo ładny, co jest bardzo ważne w tym przypadku.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja muszę też wybrać się po sklepach, żeby znaleźć terminarz dla siebie, ale myślę, że na ten powyższy, mimo, że jest bardzo ładny jednak bym się nie skusiła ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Taka gruba forma mi nie odpowiada, wolę bardziej minimalistyczne :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy mogę zaprosić Cię na wymiankę? Niekoniecznie książkową :) będzie mi bardzo miło, jeśli dołączysz do zabawy!
    http://krolowamoli.blogspot.com/2014/11/wymianka-swiateczna.html

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo fajny kalendarz:) podoba mi się:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba mam już prezent świąteczny dla teściowej :)

    OdpowiedzUsuń