środa, 15 grudnia 2021

Bartosz Szczygielski "Winni jesteśmy wszyscy"

 

 

Uzbrojony mężczyzna wchodzi do biurowca. Odnajduje tych, których szukał i daje im to, na co  w jego przekonaniu zasługują. Nikt nie uniknął kary, nawet ci, którzy przeżyli, jak Konrad Łazarz, będą musieli odpokutować za swoje winy.

Powieść „Winni jesteśmy wszyscy” autorstwa Bartosza Szczygielskiego rozpoczyna się mocnym akcentem – jatką i samobójstwem zamachowca, który nie tylko mnie zaskoczył, ale także zaostrzył apetyt na klimatyczny thriller.

Kim był sprawca i dlaczego zabił właśnie tych ludzi? To tylko jedno z wielu pytań nurtujących głównego bohatera- Konrada Łazarza, ocalałego z ataku. Usiłując odnaleźć odpowiedzi, wyrusza w swoistą podróż w czasie, która nie tylko pozwoli mu odkryć przyczynę tego tragicznego zdarzenia, ale także poznać samego siebie.

Odnajdywanie kolejnych fragmentów przeszłości okaże się nadzwyczaj trudne i chaotyczne. Przyznam, że- podobnie jak Konrad- momentami gubiłam się próbując ustalić chronologię poszczególnych wydarzeń. A wieloosobowa narracja z pewnością nie ułatwiała mi tego zadania. Oczywiście doceniam możliwość spojrzenia z wielu perspektyw na toczące się wydarzenia, niemniej tutaj chwilami zapędzało mnie to w ślepą uliczkę. Niemniej wraz z odkrywaniem nowych faktów i angażowaniem się w fabułę, ten chaos stopniowo się porządkował, a cała historia nabierała coraz mocniejszych barw. To nieco dodało mi odwagi w snuciu domysłów i szukaniu rozwiązań zagadki. I choć udało mi się okryć wiele detali, finał okazał się dla mnie sporą niespodzianką. I w moim odczuciu właśnie on jest mocną stroną tej powieści.

Muszę przyznać, że historia stworzona przez Bartosza Szczygielskiego przykuła moją uwagę, choć chwilami ukazane w niej sytuacje wydały mi się mało wiarygodne. Podobne odczucia żywię względem głównego bohatera, który nie zawsze bywał przekonujący. Ponadto za dużo tutaj dosadności w niektórych scenach, gdyż nie przepadam za fragmentami mocno „nasiąkniętymi” krwią czy dokładnymi opisami położenia poszczególnych fragmentów ciała denatów.

Mimo tych drobnych niuansów, muszę przyznać, że dałam wciągnąć się w świat Konrada Łazarza i uczestniczyłam w chaosie, który musiał ujarzmić. „Winni jesteśmy wszyscy” to klimatyczny thriller traktujący nie tylko o winie i karze, ale także o konsekwencjach każdej podjętej przez nas decyzji, bądź jej braku.

 

B. Szczygielski – Winni jesteśmy wszyscy

stron: 392

wyd. Czwarta Strona 2021

2 komentarze:

  1. Omijam raczej thrillery ostatnimi czasy, ale recenzja mi się spodobała :-) Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. To chyba lektura dla mojej drugiej połówki. :)

    OdpowiedzUsuń