piątek, 29 stycznia 2016

Elizabeth Flock "Emma i ja"



Carrie Parker to ośmioletnia dziewczynka, która zdana jest tylko i wyłącznie na siebie. Wiecznie narzekająca i niezadowolona matka nie potrafi dać jej wsparcia, a ojczym najchętniej wyrzuciłby ją z domu. Choć taka sytuacja zdaje się być ponad siły ośmioletniego dziecka, Carrie stara się być silną. Tę siłę daje jej młodsza  siostra – Emma, która przyjmuje na siebie wszystko to, co ma dla nich ojczym: bicie, poniżanie czy głodzenie. Dziewczynki, mimo odmiennych charakterów i temperamentów bardzo dobrze się rozumieją. Wiedzą, że chcąc pokonać ojczyma muszą trzymać się razem. Zatem jeśli ktoś będzie próbował je rozdzielić, Carrie nie cofnie się przed niczym, by temu zapobiec.
Muszę przyznać, że autorka przekonująco nakreśliła portret rodziny patologicznej (bo dla mnie zachowanie zarówno matki, jak i ojczyma było patologiczne); rodziny, gdzie przemoc stała się chlebem powszednim, a dzieciom, zamiast matki towarzyszą samotność i strach. Bez wątpienia na tę wyrazistość  ma wpływ narratorka – jedna z głównych bohaterek. Świat widziany oczami Carrie jest zaskakujący. Momentami dziecięco naiwny, momentami zatrważający i zbyt okrutny. Subtelne, niewinne dziewczynki nie pasują do takiej scenerii. To wrażenie potęgują wspomnienia Carrie, które od czasu do czasu dziewczynka przywołuje. Wspomnienia taty, uśmiechniętej mamy i szczęśliwego dzieciństwa pomagają małym bohaterkom przetrwać najgorsze chwile. Wtedy ta przepaść między tym, co było, a tym co jest staje się uderzająca.
Dziewczynki budzą w czytelniku głównie współczucie, natomiast pozostali bohaterowie niesamowicie mnie irytowali i drażnili. Począwszy od matki i jej zachowaniem w stosunku do Carrie i Emmy, a skończywszy na babci dziewczynek, która zamiast zmotywować córkę do odejścia od sadystycznego męża uważa, że wszystko jest w porządku, bo i tak na nic innego w życiu nie można liczyć.  Koniec końców postaci wywoływali emocje, a o to chodzi , prawda?
Tematyka, na którą zdecydowała się Elizabeth Flock jest nie tyle wyeksploatowana, co trudna do ukazania, tak by wszystko stało się wyważone. Momentami odnosiłam wrażenie, że opowieść snuta jest opieszale. Oczywiście nie oczekiwałam tutaj zawrotnej akcji, ale takie nierówne jej tempo, w moim odczuciu wywiera niekorzystny wpływ na odbiór książki. Ponadto muszę wspomnieć także o stylu, w jakim utrzymana jest powieść. Owszem, jest on lekki, po to by, jak najwierniej oddawał odczucia ośmioletniej narratorki, jednak mnie on nieco przeszkadzał. Ta lekkość nie współgrała mi z trudnym tematem, który podejmuje powieść.
Książka „Emma i ja” nie do końca spełniła moje oczekiwania, jednak ze względu na problematykę, na którą autorka stara się uwrażliwić czytelnika warto po nią sięgnąć.





Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Harper Collins 




E. Flock - Emma i ja
 

stron: 384
Wyd. Harper Collins 2016
 

6 komentarzy:

  1. Dzisiaj także opublikowałam post o tej książce:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedna z książek, które na pewno będę chciała przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem świeżo po lekturze. Powieść wzbudziła we mnie wiele uczuć. Niebawem recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam się szczerze, że właśnie ze względu na fabułę zapoznałabym się z książką :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię takie problematyczne książki, więc na pewno się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń