wtorek, 28 kwietnia 2020

Jennifer Wright "Co nas (nie) zabije. Największe plagi w historii ludzkości"



Muszę przyznać, że po książki popularnonaukowe sięgam sporadycznie, jednak te, które udało mi się poznać rozbudziły moją ciekawość poruszanymi tam tematami. Często po skończonej lekturze szukałam dalszych informacji, by poszerzyć swoją wiedzę na temat interesujących mnie kwestii. Podobało mi się to, że takie publikacje dały mi impuls do zgłębienia tematów, które one zarysowały w lekki, często okraszony humorem sposób. Sięgając po „Co nas (nie) zabije. Największe plagi w historii ludzkości” autorstwa Jennifer Wright spodziewałam się kolejnego takiego bodźca. Niestety nie wszystko potoczyło się po mojej myśli.

Jennifer Wright bierze pod lupę plagi, które od wieków nawiedzają ludzkość. Począwszy od zarazy Antoninów, przez polio, ospę gruźlicę, hiszpankę, trąd, dżumę czy śpiączkowe zapalenie mózgu. Autorka poruszyła tutaj także temat lobotomii, choć ciężko w tym przypadku mówić o pladze.

Czytając o poszczególnych chorobach nie doszukamy się wielu informacji rodem z podręczników medycznych. Warstwa historyczna też nie stanowi tutaj najistotniejszej kwestii. Oczywiście znajdziemy tutaj daty, liczby czy odniesienia do wydarzeń historycznych, jednak w moim odczuciu, najważniejszą warstwą jest ta społeczno-obyczajowa. Wright skupia się na ludziach i tym, jak radzili sobie w tych skrajnych warunkach. Opisuje metody leczenia, które zaskoczą czy też zaszokują niejednego czytelnika. Desperacja i chęć przeżycia powodowała, że ludzie byli w stanie uwierzyć niemal we wszystko, byle tylko wygrać z chorobą. Ponadto ukazuje jak te epidemie oddziaływały na relacje scenę polityczną państw i ich gospodarkę, a także jak przyczyniały się do zmian społecznych. Oczywiście te aspekty są interesujące, niemniej czuję niedosyt w tej warstwie medyczno-historycznej.

Tematyka książki nie należy do przyjemnych i łatwych. Przeciwnie, niektóre fragmenty odstręczają, zatem mogę przypuszczać, że autorka chciała nadać im pewnej lekkiej w odbiorze formy. Niestety środki, które zastosowała mi nie odpowiadają. Jak wspominałam, zetknęłam się już humorem w tego typu publikacjach, niemniej żarty autorki w ogóle do mnie nie trafiały, za to często irytowały. Odnoszę wrażenie że gdyby nie te anegdotki wtykane pomiędzy tę interesującą mnie treść, książka byłaby bardzo przyjemna. Owszem, stała się ona pewnym motorem do dalszego poszukiwania informacji na wspomniane tematy, jednak jej kompozycja nie do końca trafia w mój gust.



J. Wright - Co nas (nie) zabije. Największe plagi w historii ludzkości

stron: 342
wyd. Wydawnictwo Poznańskie 2020

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz