poniedziałek, 18 maja 2020

Christine Leunens "Niebo na uwięzi"




Johannes Metzler dorastając w zaanektowanej przez III Rzeszę Austrii, staje się zwolennikiem Adolfa Hitlera i - jako członek Hitlerjugend - aktywnie uczestniczy we wszelkich akcjach mających na celu propagowanie nazistowskich teorii. Kiedy zostaje ciężko ranny podczas bombardowania, zmuszony jest porzucić swoją działalność na rzecz niemieckiej organizacji. To wydarzenie nie osłabiło jego uwielbienia dla Führera, zatem kiedy odkrywa, że w jego domu schroniła się żydowska dziewczynka, Elsa Kor zamierza jak najszybciej pozbyć się wroga. Wszelkie plany Johannesa spełzają na niczym za sprawą kiełkującego w nim uczucia do dziewczyny. Początkowo jego zainteresowanie współlokatorką zdaje się być zwykłym zauroczeniem, jednak szybko te uczucia przeradzają się w obsesję. Johannes zrobi wszystko, by Elsa mogła z nim zostać.

Chociaż „Niebo na uwięzi” jest książką o wojnie, nie na niej koncentruje się ta opowieść. Owszem, jest ona obecna z całym swym okrucieństwem i bezwzględnością, jednak odnoszę wrażenie, że relacje Johannesa i Sary są kluczowym elementem tej historii. Przyznam, że z zainteresowaniem przyglądałam się tworzącej między nimi więzi, która dla Johannesa stała się sensem życia, a dla Sary więzieniem, jednak momentami odnosiłam wrażenie, że zażyłość bohaterów staje się coraz mniej wiarygodna.

Christine Leunens z wielką starannością tworzy postaci, dając czytelnikowi możliwość zagłębienia się w psychikę chłopca podporządkowanego nazizmowi. Sama, poznając losy Johannesa dostrzegałam jak okrutnie wojna obeszła się z jego jeszcze dziecięcą psychiką i jak łatwo przesunęła granicę nie tylko między tym, co dobre i złe, ale także między kłamstwem, a prawdą. Podjęte przez niego decyzje wzbudziły we mnie skrajne emocje. Z wieloma nie mogłam się pogodzić, inne usiłowałam w jakiś sposób usprawiedliwić czy zrozumieć.

Autorka, choć koncentruje się przede wszystkim na codzienności Johannesa i Sary, nakreśla także obraz Wiednia ogarniętego wojną. Co więcej, zdecydowała się także na ukazanie powojennej rzeczywistości, w której wiedeńczycy próbują odbudować to, co utracili. Żałuję, że tę warstwę historii potraktowała po macoszemu, tworząc z niej jedynie tło.  

Sięgając po „Niebo na uwięzi” spodziewałam się opowieści skoncentrowanej na temacie wojennym, jednak powieść okazała się być skupiona na wyeksponowaniu relacji między dwojgiem ludzi, których psychika naznaczona została wojną. I choć jestem zdania, że te kwestie w literaturze powinny się pojawiać, tutaj czuję pewien niedosyt.


Christine Leunens - Niebo na uwięzi
Stron: 360
Wyd. Zysk i S-ka



4 komentarze:

  1. Mam w planach lekturę tej książki i jestem ciekawa, jak ją odbiorę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmmm w sumie nie lubię literatury wojennej, ale... ta relacja między dwoma głównymi bohaterami intryguje!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie relacja jest intrygująca. Również pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń