czwartek, 8 kwietnia 2021

Maja Lunde "Strażniczka słońca"

 


 
 

Lilia żyje w świecie spowitym przez ciemność i dręczonym przez nieustanne ulewy. Dziewczynka nie pamięta barw, które niegdyś ją otaczały; nie pamięta wiosny, kwiatów i ciepła, którym obdarzało słońce. Wszystko dlatego, że zostało ono uwięzione w górskiej grocie, nad którą czuwa Strażniczka Słońca. W wiosce panuje głód, a warzywa i owoce dostarczane przez dziadka dziewczynki nie są w stanie nasycić wszystkich mieszkańców. Skąd one pochodzą? To pytanie coraz bardziej nurtuje Lilię, dlatego postanawia wyruszyć w głąb lasu. Tam odkrywa ścieżkę prowadzącą do wiecznie słonecznej doliny, gdzie jedzenia jest pod dostatkiem, a mieszkający tam Chłopiec i Pies nie wiedzą co to chłód i mrok.

Lilka nigdy nie poznała swojej matki, a dziadkowi, który ją wychowuje nie ma odwagi wyznać, jak bardzo brakuje jej bliskości. Od szarej codzienności odrywa ją jedno pragnienie kiełkujące w jej sercu – powrotu do życia, w którym  po zimie nastawała wiosna. Wkrótce dostanie szansę na przywrócenie harmonii świata i ocalenie słońca. Jednak czy takiemu zadaniu może podołać mała dziewczynka?

„Strażniczka Słońca” to druga opowieść spod pióra Mai Lunde należąca do Kwartetu Sezonowego. Po „Śnieżnej siostrze” i zimie goszczącej nie tylko za oknem, ale także w sercach bohaterów, nadszedł czas na  kolejny nieodzowny element  naszego życia- wiosnę. Historia o Lilce to propozycja dla najmłodszych czytelników, stąd jej językowa przystępność. Zresztą narratorką jest główna bohaterka, co sprawia, że powieść, mimo pewnych baśniowych wątków, staje się bardziej wiarygodna. A młodzi odbiorcy bez trudu wczują się w trudną sytuację dziewczynki i dostrzegą głębię przekazu, bo pomimo nieskomplikowanej formy ta opowieść traktuje o rzeczach ważkich. O samotności, potrzebie bliskości, wrażliwości na drugiego człowieka oraz o dokonywaniu wyborów i mierzeniu się z ich konsekwencjami.

Ta baśń o wiośnie nasycona jest uczuciami, które dobrze znamy, a które często trudno jest nam wyrazić. A przybierają one na sile w połączeniu z pastelowymi obrazami autorstwa Lisy Aisato. Artystka z wielką dbałością o detale odmalowuje emocje bohaterów.

Wzruszająca, smutna, ale i pełna nadziei. Polecam.

 

 

 




 

M. Lunde – Strażniczka słońca

stron: 202

wyd. Wydawnictwo Literackie 2021

3 komentarze:

  1. Jest - jak widzę - pięknie wydana . Jak to się mawia - "moje klimaty". Serdecznie pozdrawiam z przymrozkowego południa Kraju :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z przyjemnością sięgnę. Grafika bardzo piękna, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne wydanie, polecę młodszemu rodzeństwu. :)

    OdpowiedzUsuń