niedziela, 27 maja 2018

Michelle Paver "Przepaść"

 
Himalaje, 1906 rok
Kilkoro Anglików, pod dowództwem generała Edmunda Lyell’a udaje się do Dardżyling, by stamtąd wyruszyć na Kanczendzongę- trzeci, co do wielkości szczyt Ziemi. Finał ekspedycji jest tragiczny- pięć osób ginie, a ci, którzy przetrwali muszą stawić czoła nowej rzeczywistości, w której się znaleźli. Jeden z ocalałych – Edmund Lyell, wydaje książkę „Skrwawieni, lecz niezłomni: atak na Kanczendzongę” i staje się swego rodzaju bohaterem. Inaczej potoczyły się losy Charles’a Tennant’a, kolejnego ocalałego uczestnika wyprawy. Mężczyzna nieustannie wraca myślami do tamtych traumatycznych wydarzeń i próbuje uporać się z ogromnym poczuciem winy, jakie będzie mu towarzyszyło do ostatnich chwil jego życia.
Mija dwadzieścia dziewięć lat od tej tragedii. Do Dardżyling przybywa pięciu śmiałków by stamtąd – śladami Lyell’a - wyruszyć na podbój Kanczendzongi. Ten szczyt, uznawany za jeden z najbardziej niebezpiecznych na świecie, będzie dla bohaterów ogromnym wyzwaniem, nie tylko ze względu na klimat, lawiny czy rozrzedzane powietrze, które wywołuje różne zaburzenia. Ta góra skrywa coś jeszcze; coś co wyczuwalne jest tylko dla niektórych uczestników ekspedycji; coś, co kiełkować zaczęło niemal trzydzieści lat temu; coś, co okaże się brzemienne w skutkach.
Muszę przyznać, że początek mojej znajomości z twórczością Michelle Paver nie był łatwy. Nie potrafiłam wgryźć się w klimat „Przepaści”. Udało mi się to dopiero w momencie, kiedy główni bohaterowie docierali do któregoś z kolei obozu. Cieszę się, bo później klimat gęstnieje, a i moja ciekawość rosła w miarę rozwoju zdarzeń. Rozszyfrowanie czym było to „coś”, co miało znaczący wpływa na wyprawę nie zajęło mi dużo czasu, jednak mimo to śledziłam kolejne etapy wędrówki głównych bohaterów, bo przyciągały mnie postaci, ich relacje, to, jak warunki, w których się znaleźli wpływały na ich zachowanie i ich morale.
Narratorem powieści jest lekarz, Stephen Pearce, który jest bratem Kitsa - organizatora wyprawy. Kits od dziecka zafascynowany był Edmundem Lyell’em, a książka „Skrwawieni, lecz niezłomni: atak na Kanczendzongę” była dla niego niczym święta księga. Stephen nie podzielał entuzjazmu brata względem sławnego generała. W ogóle bracia znacznie się od siebie różnili. Kits, zawsze ten najlepszy, traktował młodszego brata nieco z góry. Ich rywalizacja, zapoczątkowana w okresie dzieciństwa widoczna była także w tych górskich, ekstremalnych warunkach.
Ponadto interesujące było to, jak bezwzględne warunki wpływają na ludzkie zachowanie. W górach wszystko zdaje się mieć inny wymiar, niż tam w dole, gdzie jest bezpiecznie. Człowiek dręczony chorobami, wyczerpany atmosferycznymi uwarunkowaniami – zmienia się, popada w stan bliski szaleństwu, nie wie, co jawą, a co snem. I tutaj można zadać sobie pytanie: czy trudne okoliczności usprawiedliwiają każde zachowanie? Czy próba ocalenia siebie tłumaczy egoizm i porzucenie towarzyszy w potrzebie? Czy warto realizować swoje pasje, nawet wtedy, gdy ceną jest życie?
Michelle Pever stworzyła powieść, gdzie nie wszystko jest fikcją. Alexis A. Pache, Paul Bauer czy Frank Smythe to ludzie, którzy podjęli próbę zdobycia góry. Niektórzy nigdy nie wrócili. Takie połączenie sprawia, że historia staje się bardziej wiarygodna. Muszę dodać, że autorka rozpoczynając pracę nad książką, sama wybrała się do Dardżyling, następnie przemierzała wzgórza wokół Kanczendzongi, co na pewno miało wpływ na finalny kształt opowieści. Czuć to chociażby w języku, który jest bardzo sugestywny i plastyczny.
„Przepaść” to powieść o pasji, która zdaje się być igraniem ze śmiercią i o relacjach międzyludzkich ukazanych na tle niecodziennych okoliczności. Ja, mimo początkowych trudności, poczułam się tak, jakbym była w centrum wydarzeń.
 
Michelle Paver – Przepaść
Stron: 272
Wyd. Czwarta Strona 2018
 

13 komentarzy:

  1. jestem mocno ciekawa tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię takie książki. Pewnie prędzej czy później ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię takie wysokogórskie opowieści, pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię ksiązki, w których autor dołożył starań by powieść wyszła realistycznie. Będę miała ten tytuł na uwadze, może niejest on stricte w moich zainteresowaniach, jednka myślę że warto dać jej szansę.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaintrygowała mnie ta powieść :)

    OdpowiedzUsuń
  6. :) lubię takie historie:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Połączenie fikcji i prawdy daje świetny efekt.

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka o ludzkim zachowaniu w ekstremalnych warunkach. Myślę, że warto zapamiętać tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam już całkiem sporo o tej książce, ponoć jest bardzo dobra, muszę po nią wkrótce sięgnąć :)
    http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/06/moje-serce-moj-wrog-steiger-aj.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię książki, w których znajdziemy nie tylko fikcję ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. No właśnie to esencja pisania, esencja twórczości - większego peanu dla Autora nie ma, gdy Czytelnik pisze, że znajduje się w centrum wydarzeń. Pozdrawiam sobotnio!

    OdpowiedzUsuń