niedziela, 31 października 2021

Anna Rozenberg "Maski pośmiertne"

 


W trakcie moich literackich wycieczek wielokrotnie gościłam w brytyjskich miasteczkach, których gęsta atmosfera idealnie współgrała z kryminalnymi opowieściami. Podobnie jest w Woking, do którego zaprasza Anna Rozenberg, autorka „Masek pośmiertnych”. Przechadzając się tamtejszymi uliczkami, z każdą chwilą coraz bardziej przesiąkałam aurą tego miejsca. Z pewnością jest to zasługa nie tylko intrygującej fabuły, ale także precyzyjnie odwzorowanej topografii miasteczka, dzięki której czytelnik niemal od razu przenosi się na wyspę, by podążać za bohaterami. 

Jednym z nich jest inspektor David Redfern. Stopniowo odkrywając detal jego życia, przekonałam się, że jest on postacią nietuzinkową, przed którą nie lada wyzwanie - dwie sprawy do rozwikłania. Pierwsza z nich wiąże się z zabójstwem polskiej turystki i zaginięciem jej męża. Druga natomiast jest echem tragicznych wydarzeń sprzed kilku miesięcy, w których uczestniczył Redfern. W Woking spotkałam również Martę- córkę ofiary, która zjawia się w gabinecie inspektora, by pomóc mu w odnalezieniu zabójcy jej matki. Kobieta niemal natychmiast wzbudza zainteresowanie Davida, a i dla niejednego czytelnika okaże się frapującą postacią. Sama z zainteresowaniem przyglądałam się ich relacji. Muszę przyznać, że zaangażowałam się w śledztwo, uważnie śledząc każdy ruch Redferna i analizując najmniejszą nawet poszlakę. Niemniej swoją uwagę w dużej mierze poświęciłam braciom Biernat, których historia oparta jest na autentycznych wydarzeniach. I choć ich koleje losu czytelnik prześledzi, aż do zaskakującego finału, zakończenie powieści wiele pytań pozostawia bez odpowiedzi, dając nadzieję na kontynuację opowieści o inspektorze Redfernie. 

A. Rozenberg - Maski pośmiertne
stron: 284
wyd. Czwarta Strona 2021