piątek, 30 marca 2018

Wielkanocne życzenia



Moi drodzy,

z okazji Świąt Wielkanocnych chciałabym życzyć Wam spokoju, wytchnienia i radości płynącej z obecności najbliższych
M.

piątek, 23 marca 2018

Alex Kava "Przedsmak zła"


Dwa tygodnie wcześniej 

Kupuje łuk. Pragnie znów zapolować, bo polowanie jest jak narkotyk- uzależnia. A on czuje głód, dlatego wyśledził kolejną zdobycz. 

Dwa tygodnie później

W lesie- na terenie hrabstwa Shenandoah- zostają znalezione zwłoki kobiety. W lewej łydce denatki tkwi strzała, ponadto na jej ciele widoczne są liczne rany i siniaki. Śledztwo prowadzi agent Turner oraz Maggie O’ Dell, znakomita profilerka pracująca dla FBI. Dotychczas jej praca koncentrowała się tylko i wyłącznie na tworzeniu portretów psychologicznych kolejnych zwyrodnialców. Tym razem kobieta współuczestniczy w dochodzeniu, które do najłatwiejszych nie należy. FBI, co rusz znajduje nową ofiarę i pojemniki, zawierające kolejne „wskazówki”. Sprawca zafascynowany agentką O’Dell na miejscu zbrodni zostawia także liściki, które-można by rzec- są zaproszeniem do gry.

„Przedsmak zła” to prequel „Dotyku zła” rozpoczynającego serię o profilerce FBI- Maggie O’Dell. Cykl autorstwa Alex Kavy zyskał rzesze fanów. Sama, sięgając po niektóre tomy (m.in. „Mroczny trop”) czułam się nieco rozczarowana. Fabuła momentami bywała schematyczna, a i bohaterowie wykreowani byli według powtarzającego się wzorca. Styl, co prawda prosty i lekki, jednak mnie nie do końca odpowiadał. Zatem z twórczością Alex Kavy dość długo się mijałam, aż do chwili obecnej. Zdecydowałam się sięgnąć po prequel, bo chciałam poznać szczegóły historii, do której Maggie często wracała w poprzednich tomach, które miałam okazję poznać. Były to jednak tylko fragmenty. Teraz pierwszemu śledztwu O’Dell możemy przyjrzeć się z bliska.

W porównaniu do poprzednich tomów, które nie do końca mnie przekonały, ten pozytywnie mnie zaskoczył. Maggie- ta będąca u progu kariery w FBI, dla mnie jest postacią znacznie ciekawszą, niż w późniejszych odsłonach. Ponadto styl Kavy, choć nadal bardzo przystępny, tutaj prezentuje się odrobinę lepiej, niż w dotychczas znanych mi tomach.

Zatem czy Kava okazała się mocna? ;) Hmm. Z pewnością mocniejsza, od tego, co udało poznać mi się wcześniej. Niemniej nadal jest to jeden z tych lżejszych thrillerów, które czyta się błyskawicznie. Myślę, że „Przedsmak zła” spodoba się nie tylko fanom samej Kavy, ale także wielbicielom prozy Erici Spindler czy J. T. Ellison.


Więcej na www.alex-kava.pl




A. Kava - Przedsmak zła

 
Stron: 336
Wyd. Harper Collins 2018

piątek, 16 marca 2018

Remigiusz Mróz "Testament"


Rafał Kranz, warszawski ginekolog pojawia się w siedzibie kancelarii „Żelazny i McVay” w związku z otrzymanym niedawno spadkiem. Zaskakujące jest to, że otrzymał go od pacjentki, która w jego gabinecie pojawiła się tylko jeden raz. W zapisie pojawiła się pewna nieruchomość, którą- świeżo upieczony właściciel- zamierza wziąć pod lupę. Na miejscu odnajduje zwłoki kobiety. Teraz staje się głównym podejrzanym, więc szuka pomocy u Joanny Chyłki. Pani mecenas, a zarazem była podopieczna Kranza, początkowo odmawia. Zmienia zdanie, kiedy okazuje się, że lekarz może pomóc jej w wyciagnięciu z więzienia Kordiana Oryńskiego.

„Testament” to siódma już część cyklu o Joannie Chyłce i Kordianie Oryńskim- pracownikach warszawskiej kancelarii Żelazny i McVay”. Dla mnie to pierwsze spotkanie zarówno z tą serią, jak i z twórczością pana Remigiusza.
Wrażenia? Powieść wzbudza we mnie mieszane uczucia. Na pewno jest to także spowodowane tym, że zaczynam serię od siódmej części.
Pozytywnie zaskoczyła mnie główna bohaterka- Joanna Chyłka. Kobieta, która niczego się nie boi; kobieta, która jest silna; kobieta, która nie da sobą manipulować. Krótko mówiąc- kobieta petarda. Jej cięte riposty, nierzadko nawiązujące do popkultury nadają rumieńców całej opowieści.  Owszem, momentami jej zachowania były dla mnie nielogiczne, jednak mogło to wynikać z nieznajomości poprzednich tomów (a przynajmniej mam taką nadzieję ;)). To, co mnie najbardziej drażniło to jej relacja z Zordonem. Nie wiem, co się wydarzyło między nimi, ale te niedopowiedzenia męczą. Niby zakończenie usprawiedliwia nieco zachowanie pani mecenas wobec Kordiana, ale nadal zadajemy sobie pytanie czy połączy ich jakieś nieziemskie przyciąganie, nim upłynie wiek? (parafrazując słowa utworu Renaty Przemyk ;))
Intryga osnuta wokół problemów spadkowych i reprywatyzacji (inspiracje być może zaczerpnięte z rodzimego podwórka) poprowadzona jest sprawnie, choć dla mnie nieco chaotycznie. Wątek zabójstwa pełen był poszlak, które zapędzały w ślepą uliczkę, pomimo to nie trudno było odnaleźć osobę odpowiedzialną za ten czyn. Muszę przyznać, że „Testament”, mimo wszystko czyta się gładko, dzięki lekkości pióra autora.
Sama, ze względu na postać Joanny Chyłki zamierzam sięgnąć po poprzednie tomy serii, wierząc, że nie zawiodą moich oczekiwań.  



R. Mróż – Testament

Stron: 536
Wyd. Czwarta Strona 2018

wtorek, 13 marca 2018

Michael Robotham "Raj nie istnieje"



Dwie kobiety.
Dwa domy.
I jedna historia opowiedziana z dwóch perspektyw.

Meghan ma wszystko. Kochającego męża, dwoje wspaniałych dzieci i piękny dom. Z niecierpliwością oczekuje narodzin kolejnego dziecka. Obrazek nieskazitelnej rodziny to jednak tylko złudzenie, gdyż Meg ma coraz większe kłopoty w dogadywaniu się z mężem. Ponadto każde z nich ma swoje tajemnice, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego.
Agatha nie ma nic. Z matką nie utrzymuje żadnego kontaktu. Z mężem rozwiodła się po kilku latach wspólnego życia. A jej pragnienie zostania matką nigdy nie doczekało się spełnienia. Obecnie wynajmuje jakieś tanie mieszkanie i pracuje w sklepie spożywczym. Tam właśnie poznaje Meg, która staje się dla niej ucieleśnieniem jej wizji idealnego życia. Agatha jest gotowa na wszystko, byle choć przez chwilę poczuć się jak jej „przyjaciółka”.
Autor,  Michael Robotham w swojej najnowszej książce „Raj nie istnieje” sięga po tematykę dość mocno- w literaturze - wyeksploatowaną. Obsesyjne pragnienie posiadania dziecka, skłaniające kobietę do działań w myśl zasady- „cel uświęca środki” to wątek z którym zapewne większość z was spotkała się czytając thriller czy kryminał.
Motyw, który zdaje się być tak dobrze znany oraz przewidywalność, której autorowi niestety nie udało się uniknąć działają na niekorzyść powieści. A jednak jest w niej coś takiego, co sprawia, że nie mogłam się od niej oderwać. Coś, co powoduje, że przez niemal pięćset stron przebrnęłam w błyskawicznym tempie.
Co to takiego? Główne bohaterki. Dwie silne i inteligentne kobiety, które stają się największym atutem powieści. Nie przeszkadzało mi to, że bez większych problemów udawało mi się przewidzieć dalszy rozwój wydarzeń. Skupiłam się właśnie na głównych postaciach. Na ich emocjach, ich wyborach i tajemnicach. A muszę dodać, że każda z pań ma niejeden sekret.
Dobrym pomysłem było wprowadzenie dwutorowej narracji. Te same wydarzenia widziane oczyma Meg i oczyma Agathy stają się wielowymiarowe. Emocje, które wywołują w czytelniku obie panie także stają się złożone. Od sympatii, współczucie i żal, po niedowierzanie i złość.
Zatem, jeśli dacie szansę powieści, która- nie ukrywam- jest przewidywalna i skoncentrujecie się na kluczowych postaciach, wielu z was nie odłoży jej, póki nie pozna finału.



M. Lobotham – Raj nie istnieje

stron: 480
wyd. Harper Collins 2018

sobota, 10 marca 2018

Alex Kava "Przedsmak zła" - kilka słów o wrażeniach z sześciu rozdziałów





Dwa tygodnie wcześniej 

Kupuje łuk. Pragnie znów zapolować, bo polowanie jest, jak narkotyk- uzależnia. A on czuje głód, dlatego wyśledził kolejną zdobycz. 

Dwa tygodnie później

W lesie- na terenie hrabstwa Shenandoah- zostają znalezione zwłoki kobiety. W lewej łydce denatki tkwi strzała, ponadto na jej ciele widoczne są liczne rany i siniaki. Śledztwo prowadzi agent Turner oraz Maggie O’ Dell, znakomita profilerka pracująca dla FBI. Dotychczas jej praca koncentrowała się tylko i wyłącznie na tworzeniu portretów psychologicznych kolejnych zwyrodnialców. Tym razem kobieta współuczestniczy w dochodzeniu. Czy jej debiut okaże się udany? O tym przekonamy się już 14 marca, w dniu premiery najnowszej powieści Alex Kavy „Przedsmak zła”.

Sama mając możliwość przeczytania sześciu rozdziałów muszę stwierdzić, że będzie to książka, którą czyta się błyskawicznie. Trudno ocenić tempo akcji czy fabułę, gdyż te rozdziały były zaledwie preludium do trzonu historii, niemniej motyw tajemniczego kłusownika zapowiada się obiecująco. 

więcej na http://www.alex-kava.pl/