niedziela, 28 czerwca 2015

"Co kryją zagadkowe baśnie - znajdź szczegóły" oraz "Naklejki z misją"



Po „Szalonym robocie profesora Bzika” przyszedł czas na kolejną książeczkę dla dzieci rozwijającą spostrzegawczość – „Co kryją zagadkowe baśnie – znajdź wszystkie szczegóły”. Książeczka zawiera dwanaście ilustracji przedstawiających scenerię znanych baśni. Zadaniem małych czytelników jest odnalezienie na każdym z obrazków wszystkich wyszczególnionych elementów. Dzieci wraz z Czerwonym Kapturkiem poszukiwać będą leśnych zwierząt; na balu wraz z Kopciuszkiem rozglądać się będą za lokajami czy złymi siostrami; z Małą Syrenką odwiedzą podmorski świat, który kryje mnóstwo skarbów, a wraz z Alladynem zwiedzą czarodziejską jaskinię. Oczywiście to nie jedyni bohaterowie, którzy coś ukrywają ;)
Autorem ilustracji jest Chuck Whelon – amerykański rysownik, który na swoim koncie ma nie tylko ilustracje do książek dla dzieci, ale także grafiki do komiksów czy gier. Obrazki w „Co kryją zagadkowe baśnie – znajdź wszystkie szczegóły” zawierają mnóstwo detali, często bardzo drobnych, których wyszukiwanie nie jest łatwe. Zatem dzieci, będą musiały trochę pogłówkować. Mój siostrzeniec na razie przygląda się z zainteresowaniem ilustracjom, na wyszukiwanie postaci i przedmiotów przyjdzie czas ;)
Polecam dzieciom, które uwielbiają zagadki.


  


 

H. Cohen, Ch. Whelon

stron: 28
Wyd. Jedność 2015
 

„Naklejki z misją” to książeczka zawierająca sto osiemdziesiąt dziewięć naklejek motywujących do pracy. Zawartość książeczki przedstawia się następująco: naklejki z informacjami dotyczącymi postaw (np. jesteś dzielny, jesteś pracowity, czy jesteś wrażliwy); kolejne naklejki zawierają słowa pochwały za wykonaną pracę czy postępy w nauce (np. znakomicie, dobrze, bardzo dobrze); ostatnia grupa nalepek służy do utrwalania wiedzy religijnej m.in. okresów liturgicznych. „Naklejki z misją przeznaczone są przede wszystkim dla katechetów, by mogli oni motywować swoich podopiecznych do pogłębiania religijnej wiedzy. Jednak, kiedy je zobaczyłam stwierdziłam, że dla mnie także będą pomocne. Jestem ciocią gromadki dzieciaków i często odrabiam z nimi lekcje czy też pomagam im w przygotowaniu się do sprawdzianów. Takie naklejki nie tylko pozwolą mi ich zmotywować do nauki, ale także sprawią im wielką radość. Poza tym wykorzystać je można nie tylko w odniesieniu do nauki, ale także do codziennych obowiązków tj. sprzątanie swojego pokoju czy pomaganie mamie J W przypadku niejadków takie naklejką mogą stać się nagrodą za zjedzenie całej porcji śniadania czy obiadu. 


 

Naklejki z misją

stron: 6
Wyd. Jedność 2015

 
Książki miałam przyjemność przeczytać dzięki uprzejmości Wydawnictwa Jedność










 


poniedziałek, 22 czerwca 2015

Emilios Solomou "Dziennik zdrady"



Słońce, ciepły wiatr, orzeźwiająca morska bryza pozostawiająca słony smak w ustach, upalny, nieco duszny klimat oraz przyjaźnie nastawieni ludzie. To wszystko sprawia, że Kufonisi – maleńka wyspa na Cykladach staje się rajem na ziemi, obietnicą życia w harmonii nie tylko z tamtejszą społecznością, ale przede wszystkim ze sobą.
Dukarelis po raz pierwszy przybył na wyspę niemal dwadzieścia lat temu. Wraz z grupą studentów prowadził tutaj wykopaliska. Kiedy natrafił na szczątki kobiety, która jak wykazały badania została zamordowana niemal pięć tysięcy lat temu – zyskał sławę i uznanie. Ten zawodowy triumf zbiegł się z ogromną rewolucją, jaka nastąpiła w życiu głównego bohatera.
Maria i Antygona. Dwie kobiety. I główny bohater między nimi. Między młotem i kowadłem. Zagubiony pomiędzy przeszłością, a przyszłością. Pomiędzy życiem z Marią, które nie potrafi go już zaskoczyć, a świeżą relacją z Antygoną, która sprawia, że to co go otacza na nowo budzi w nim zachwyt.
Tymczasem mężczyzna wraca na wyspę. Ze zdumieniem odkrywa diametralne zmiany, jakie zaszły na Kufonisi. Ludzka życzliwość ustąpiła miejsca niechęci i podejrzliwości. Młodość odeszła w zapomnienie. A Dukarelis już nie miota się między dwoma kobietami, dzisiaj próbuje uciec przed samotnością i dokonać podsumowania swojego życia.
Powieść intryguje klimatem. Początkowo upalny, duszny i sielski za sprawą bardzo plastycznych opisów Kufonisi sukcesywnie przechodzący w klimat nieco burzliwy i niejasny za sprawą wspomnień głównego bohatera. Te „podróże do przeszłości” w jakie czytelnik udaje się wraz z Dukarelisem cechuje oniryczność i mglistość. Dzieje się tak głównie za sprawą konstrukcji powieści. Solomou zdecydował się na rozbudowane opisy oraz oszczędne dialogi, co potęguje tę senną atmosferę. Takie wrażenie umacnia także kreacja bohaterów: enigmatyczna i niewyraźna. Momentami sprawiają wrażenie duchów czy cieni. Kontrast między tym, co zewnętrzne (Kufonisi), a tym, co niewidoczne (refleksje bohatera) sprawił, że intensywniej odczuwałam nieszczęście bohatera. Mnie takie rozwiązanie odpowiadało, jednak niektórych odbiorców może drażnić znikomy zarys postaci czy chaotyczna fabuła.
Pozostając przy kluczowej postaci – Dukarelisie – muszę przyznać, że pomimo pewnego współczucia, które we mnie wzbudzał bardzo mnie irytował. Drażniło mnie jego tchórzostwo oraz niezdecydowanie. Odnoszę wrażenie, że bał się życia i odpowiedzialności. Odwlekał wszelkie decyzje, w nadziei, że problemy same się rozwiążą. Większą siłą i zdecydowaniem odznaczały się dwie bliskie mu kobiety.
Emilios Solomou stworzył bardzo przejmującą  opowieść o człowieku i o zacieraniu się granic między przeszłością, a teraźniejszością. Czas płynie, ale „ludzka natura okazuje się bardzo odporna na upływ czasu, jest taka sama jak przed czterema czy pięcioma tysiącami lat”*. Historia, jak sądzę w zamierzeniu miała być refleksyjna i melancholijna. Niestety nie mogłam udźwignąć egzaltacji, która pojawiała się od czasu do czasu w powieści. Muszę wspomnieć o jeszcze jednym, tym razem pozytywnym elemencie, który autor wplótł w fabułę, a mianowicie greckiej literaturze. Sporo tutaj odniesień do twórczości współczesnych pisarzy, a także do mitologii. Zamysł autora uważam za interesujący, niestety sporo detali sprawiło, że nie potrafiłam skupić się na pozytywnych stronach historii stworzonej przez Solomou.
Polecam tym, którzy lubią opowieści refleksyjne, przesiąknięte smutkiem i zapachem greckiej wyspy.



*str. 219




Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Książkowe Klimaty 














E. Solomou - Dziennik zdrady
stron:320



 Wyd. Książkowe Klimaty 2015


piątek, 19 czerwca 2015

Książki do poduszki na facebooku

Zapraszam na facebooka bloga. Wszystko jest jeszcze w powijakach, ale niebawem strona nabierze rumieńców ;)

https://www.facebook.com/pages/Ksi%C4%85%C5%BCki-do-poduszki/1629258910676109

poniedziałek, 15 czerwca 2015

Marin Mălaicu Hondrari "Bliskość"





Literatura rumuńska jest dla mnie czymś w rodzaju nieznanego lądu, który z wielkim zainteresowaniem zaczynam odkrywać. Swoją podróż rozpoczęłam od „Bliskości” autorstwa Marina Mălaicu Hondrari. Moją uwagę przykuł nie tylko tytuł – jedno słowo, które znaczy tak wiele, ale także okładka. Minimalizm połączony z intensywnymi barwami budził we mnie skojarzenia z książkami iberoamerykańskich autorów, których powieści są dla mnie szczególnie ważne – Márquez, Cortázar czy Bolaño. Dlaczego? Bo ów minimalizm oraz żywe kolory są charakterystyczne dla wydań, które posiadam. Zatem miałam nadzieję, że Hondrari stworzył w swojej powieści równie hipnotyczny klimat. Kiedy przeczytałam, że autor jest tłumaczem i przekłada powieści wspomnianych pisarzy, wiedziałam, że „Bliskość” będzie przesiąknięta ich twórczością.

Fabuła oscyluje wokół losów grupki przyjaciół – poetów, którzy postanawiają rozstać się na pięć lat. W tym czasie nie mogą się ze sobą kontaktować, ani publikować swojej twórczości. Ta gra ma pomóc im rozpocząć życie na nowo, gdyż dotąd byli umarli. Każdy z poetów jest postacią nietuzinkową - Lidia – „la madre de la poesia”, Dan Parfenie, The Great czy Adrian. Jednak to losy Adriana są tutaj zarysowane najwyraźniej. Mężczyzna pochodzący z Rumunii postanawia wyjechać do Hiszpanii. Nocami pracuje jako stróż, a za dnia uczy się języka. Wkrótce poznaje Vanessę oraz Marię, które odmienią jego życie. Poznając Adriana nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że autor pisał po części o sobie, gdyż podobnie, jak książkowy bohater zafascynowany jest twórczością Cortázara, wyjechał do Hiszpanii i pracował tam jako nocny stróż.

Te intrygujące postaci nie są jedynymi bohaterami powieści, gdyż „Bliskość” ma ich wielu. Literatura – głównie iberoamerykańska staje się tutaj kluczowym „bohaterem”, bo to ona w znacznej mierze ukształtowała życiowe ścieżki postaci. To właśnie literatura staje się motorem ich działań i pomaga przetrwać trudne czasy. To przez pryzmat literatury bohaterowie postrzegają świat wnosząc tym samym do opowieści liryczny klimat.

Kolejnym „bohaterem” staje się bliskość, której każda z postaci szuka na swój sposób. Jedni próbują zapewnić sobie poczucie bliskości uciekając w świat książek, kolejni usiłują zastąpić ją poezją, namiętnie tworząc kolejne strofy, pozostali natomiast rzucają się w wir przelotnych znajomości w nadziei, że choć przez chwilę uciekną od samotności.

Losy grupy artystów oraz ich znajomych przedstawione są z kilku perspektyw. Głównym narratorem staje się Adrian, jednak każdy z bohaterów otrzymuje szansę opowiedzenia fragmentu historii ze swojego punktu widzenia. Dzięki takiemu rozwiązaniu cała opowieść staje się wielowymiarowa.

Marin Mălaicu Hondrari opowiada tę historię niespiesznie, zostawiając czytelnikowi czas na delektowanie się jej melancholijnym klimatem, na „poskładanie” sobie tej opowieści i dopisanie własnego zakończenia, bowiem brak tutaj chronologii.

„Bliskość” to nastrojowa opowieść o ludziach - nieco nadwrażliwych, dla których literatura jest całym życiem. To także opowieść o odkrywaniu siebie, swoich pragnień oraz o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi.

Melancholijna, pełna poezji i czułości. Polecam przede wszystkim wielbicielom literatury iberoamerykańskiej.


Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Książkowe Klimaty 






 M. M. Hondrari - Bliskość
stron: 296


 Wyd. Książkowe Klimaty 2015