środa, 22 listopada 2023

Emily Hawkins, Jessica Roux "Historia naturalna stworzeń magicznych"

 

 [otwieram książkę]

Jedne z moich ulubionych podróży to te książkowe. To dzięki nim odkrywam nie tylko najwspanialsze zakątki na ziemi, ale także światy stworzone z marzeń tęsknot i wyobrażeń. Niedawno wróciłam z kolejnej takiej wyprawy. Tym razem przemierzałam świat w poszukiwaniu magicznych stworzeń znanych nam z legend, baśni czy mitów. Oczywiście nie byłam sama. Towarzyszył mi zoolog Dimitros Pagonis oraz pilotka Artemis Matsouki. Dimitros czterdzieści lat swojego życia poświęcił działalności w TOSM (Towarzystwie na rzecz Ochrony Stworzeń Magicznych), natomiast Artemis to pełna pasji podróżniczka, która chętnie stawia czoła wszelkim wyzwaniom. Sami zatem widzicie, że trafiłam na wyborowe towarzystwo.

Podróż przez wszystkie kontynenty była pełna niespodzianek. W trakcie wyprawy odnaleźliśmy pewne poszlaki mogące świadczyć o obecności magicznych stworzeń. I choć żadnego z nich nie udało nam się dostrzec, muszę przyznać że sama wędrówka ich śladami okazała się być ekscytująca. Finał naszej eskapady okazał się tragiczny. Nad ranem moi towarzysze opuścili hotel z zamiarem wytropienia Bazyliszka i od tamtej pory przepadli jak kamień w wodę.

[zamykam książkę]

Pozostała „Historia naturalna stworzeń magicznych” bazująca na notatkach zaginionych podróżników, która jest swoistym atlasem mitycznych stworzeń. Pełno tutaj jednorożców, smoków i trolli. Obok tych znanych z różnych opowieści postaci tj. Wielka Stopa czy potwór z Loch Ness, pojawiają się także te znane mniejszemu gronu czytelników. Atlas zawiera siedem rozdziałów przybliżających nam istoty zamieszkujące poszczególne kontynenty. Obok krótkiej charakterystyki każdej z nich, pojawiają się także informacje na temat diety, siedliska i regionie występowania.

Ta książka okazała się być dla mnie idealną odskocznią od codzienności i pozwoliła przenieść się do świata mitów i legend, do których zawsze chętnie wracam. Emily Hawkins bardzo przystępnym językiem kreśli historię Dimitrosa i Artemis, co nadaje całości lekkości. Dla mnie jednak ten atlas to przede wszystkim uczta dla oczu, a to za sprawą ilustracji, które stworzyła Jessica Roux.

 



 

 

Emily Hawkins, Jessica Roux - Historia naturalna stworzeń magicznych

stron: 66

wyd. Harper Collins 2023

wtorek, 8 sierpnia 2023

Ingrid Carlberg „Nobel. Wybuchowy pacyfista”


 

Niektórzy postrzegają Alfreda Nobla jedynie w kontekście nagrody przyznawanej przez Szwedzką Akademię Nauk oraz jego-być może najbardziej znanego wynalazku- dynamitu. Muszę przyznać, że tak było ze mną, zanim sięgnęłam po publikację autorstwa Ingrid Carlberg pt. „Nobel. Wybuchowy pacyfista”.

Portret jakiego człowieka wyłania się z kart tej biografii? W moich odczuciu to portret człowieka pełnego sprzeczności. Alfred Nobel był bowiem zagorzałym pacyfistą, który zbił majątek na produkcji dynamitu i genialnym wynalazcą piszącym wiersze do szuflady i marzącym o wydaniu powieści. Ponadto to także obraz osoby samotnej, która nie posiadając rodziny czuje się swego rodzaju wyrzutkiem.

Oczywiście ta czytelnicza wycieczka ścieżką życiorysu Alfreda Nobla okazała się być bardzo intrygująca i zaskakująca, w której nie brak momentów budzących wiele emocji. Mimo sporej objętości (publikacja liczy ponad sześćset stron) ta biograficzna opowieść nie jest ani chaotyczna, ani przeładowana informacjami. Muszę dodać, że jestem pod dużym wrażeniem pracy, którą Ingrid Carlberg włożyła w napisanie życiorysu Nobla. Autorka odwiedziła pięć państw, by zagłębić się w archiwa i przejrzeć wiele dokumentów (w tym tysiące nigdzie niepublikowanych listów). Tak, kawałek po kawałku szkicowała wizerunek szwedzkiego wynalazcy. Zresztą w książce odnajdziemy drobne dygresje związane właśnie z tymi podróżami. Co więcej, autorce udało się sprawnie połączyć główne wątki związane z losami Alfreda z historycznymi i społeczno-kulturowymi detalami. Dzięki tej warstwie czytelnik wsiąka w XIX-wieczny klimat i może spojrzeć na ówczesną medycynę, literaturę czy politykę. To tło pozwala umotywować jego niektóre działania i staje się także takim pomocnym elementem w próbie „rozgryzienia” Alfreda Nobla. Dlaczego próbie? Bo do dziś pozostaje zagadką, zresztą jak wiele momentów jego sześćdziesięciotrzyletniego życia.

 

 

 

I. Carlberg - Nobel. Wybuchowy pacyfista

 

stron: 626

wyd. Wydawnictwo Poznańskie 2022

 

sobota, 24 grudnia 2022

Świąteczne życzenia

 

Moi Drodzy,

zdrowych, spokojnych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia

                                                                       Marta


 

sobota, 17 września 2022

Robert Małecki "Zmora"

 

 

Twórczość Roberta Małeckiego poznałam dzięki kryminalnej serii o komisarzu Bernardzie Grossie. Przyznam, że z dużym zaangażowaniem uczestniczyłam w jego śledztwach, które niejednokrotnie wzbudzały we mnie mnóstwo emocji. Mając w pamięci te pozytywne wrażenia, bez wahania sięgnęłam po kolejną książkę autora.

Główną bohaterką „Zmory” jest dziennikarka Kamila Kosowska, którą od lat prześladują tragiczne wydarzenia z przeszłości. W 1986 roku siedmioletni wówczas Piotr Janocha przepadł bez śladu, a ostatnią osobą, która widziała go żywego była właśnie Kama. Wszystkie te wspomnienia wracają ze zdwojoną siłą kiedy kobieta dostaje propozycję udziału w programie telewizyjnym o niewyjaśnionych zaginięciach. Wtedy też zostaje wznowione śledztwo w sprawie zniknięcia jej kolegi z dzieciństwa, a prowadzący je komisarz Lesław Korcz odkryje szereg błędów, które znacząco wpłyną nie tylko na przebieg dochodzenia, ale także na życie Kosowskiej.

 „Zmora” to powieść posiadająca elementy kryminału i thrillera. To połączenie sprawiło, że historia to nie tylko zbieranie dowodów i poszukiwania świadków, by dowiedzieć się, co spotkało zaginione przed laty dziecko, ale także próba odkrycia prawdy o swoich najbliższych, która często bywa bardzo bolesna. Sama skoncentrowałam się głównie na przeszłości głównej bohaterki i jej rodziny. Okazało się, że portret rodziny Kosowskich posiada wiele wyblakłych elementów, którym Kama będzie chciała przywrócić kolory.

Dwutorowy bieg tej historii, gdzie współczesne wydarzenia przecinane są migawkami z przeszłości, pozwala stopniowo odkrywać losy zaginionego chłopca i krok po kroku łączyć je z tym, co dzieje się współcześnie. Ponadto zyskujemy możliwość spojrzenia na tę opowieść z dwóch perspektyw, bowiem pojawia się tutaj narracja pierwszo- i trzecioosobowa. Muszę przyznać, że możliwość obserwowania kobiety, która musi stawić czoła wielu nieoczekiwanym sytuacjom wzbudzała we mnie wiele emocji, często również tych negatywnych, gdyż chwilami Kamila nieco mnie irytowała. Oczywiście wątki koncentrujące się na prowadzonym przez Korcza dochodzeniu także nie były mi obojętne. Starałam się odnaleźć każdy detal tej kryminalnej układanki, co nie zawsze kończyło się sukcesem.

„Zmora” to powieść dla miłośników zagadek kryminalnych spowitych gęstą aurą, która niejednokrotnie utrudni poszukiwanie tej prowadzącej do prawdy ścieżki.

 

 

R. Małecki – Zmora

stron: 448

wyd. Wydawnictwo Czwarta Strona 2021