Maddie to
kobieta, która właśnie znalazła się na życiowym zakręcie; po dwudziestu latach
małżeństwa mąż porzuca ją dla ciężarnej kochanki, a trójka dzieci, nie radząc
sobie z rozstaniem rodziców sprawia coraz więcej problemów wychowawczych.
Porzucona kobieta będzie musiała z dnia na dzień nauczyć się nie tylko bycia
samotną matką, ale także niezależności, a dla kogoś kto przez niemal
dwadzieścia lat zajmował się domem i zrezygnował z życia zawodowego będzie to
nie lada wyzwanie. Maddie w tych przełomowych i trudnych dla niej momentach
może liczyć na wsparcie swoich przyjaciółek oraz ekscentrycznej matki- malarki.
Dzięki nim Maddie ma wreszcie szansę na spełnienie swoich ambicji zawodowych,
gdyż postanawiają one otworzyć ekskluzywny salon spa; szczęście będzie jej
sprzyjało także w sferze uczuciowej, kiedy na horyzoncie pojawi się trener
koszykówki, Cal Maddox. Czy te dość rewolucyjne zmiany w życiu Maddie przyniosą
pozytywne skutki? Przekonajcie się sami.
Wielu
z Was powie, że podobnych historii w literaturze jest mnóstwo. Może i tak. I
choć opowieść Sherryl Woods jest nieco przewidywalna ma swoje zalety. Moją
uwagę przykuła główna bohaterka; z zainteresowaniem obserwowałam jej przemianę;
z gospodyni domowej, będącej w cieniu męża staje się świadomą swojej wartości businesswoman.
Sherryl Woods w swojej powieści nakreśla przede
wszystkim problemy związane z rozwodem i wysiłek, jaki musi włożyć nie tylko
porzucona kobieta, ale w szczególności dzieci, by odnaleźć się w tej nowej
rzeczywistości. Autorka przeprowadza czytelnika przez tę tematykę lekko,
łagodnie; mnie momentami brakowało głębszego spojrzenia na te niełatwe
sytuacje. W powieści zetkniemy się także z problemem zaburzeń odżywiania oraz
nadmiernej presji otoczenia, bohaterka bowiem mieszka w małym miasteczku, gdzie
nic nie ukryje się przed mieszkańcami. Nie zabraknie oczywiście miłosnych perypetii bohaterów, jednak wątek
ten nie jest nachalny; brak tutaj, na korzyść cukierkowych wyznań, które mnie w
powieściach drażnią.
„Smak
nadziei” to ciepła, nie pozbawiona
humoru opowieść o tym, że nigdy nie jest za późno, by odmienić swoje życie. Idealna na
wolne popołudnie, na oderwanie się od codziennych spraw i trosk.
Tekst umieszczony także w serwisie nakanapie.pl
merlin.pl
S. Woods - Smak nadziei
stron: 368
Wyd. Mira\ Harlequin
Warszawa 2013
Chyba nie dla mnie, chociaż nie mówię tak całkiem nie :)
OdpowiedzUsuńMnie również ta książka się podobała. Lubię taką tematykę, a i przemiana Maddie napawała mnie nadzieją, że nigdy nie jest za późno.
OdpowiedzUsuńChyba raczej nie dla mnie - nie przepadam za typowo babskimi powieściami w stylu "od rozwodu do pełni szczęścia" ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dzisiaj skończyłam czytanie "Smaku nadziei". Będę miło wspominała tę powieść, bo jest tego warta. :)
OdpowiedzUsuń