Jedenastoletniego
Miśka, konesera czekolady i nie tylko poznałam za sprawą książki Anny Gras pt.
„Misiek i fałszerze czekolady”. Chłopak błyskawicznie zyskał sobie moją
sympatię (jego matka jeszcze większą), dlatego z przyjemnością sięgnęłam po
kontynuację przygód tej zwariowanej dwójki zatytułowaną „Misiek i świąteczne
obżarstwo”.
„Sprawa była poważna”
A wręcz bardzo poważna, bowiem Misiek został
zmuszony przez rodzicielkę do spędzenia świąt z wujkiem Milkiem i ciocią Basią.
Mało tego, u wujostwa miała pojawić się także babcia (ta, która fatalnie
gotuje). Prawda, że można się załamać? Misiek od początku przeczuwał, że
rodzinne spotkanie zamieni się w rodzinną katastrofę. Jak niebawem się okaże
chłopak się nie mylił. Na miejscu, co rusz kłóci się to z babcią, to z kuzynem,
na dodatek ciotka – globtroterka przygotowuje kolację wigilijną w stylu
azjatyckim. Nastolatek stara się to wszystko przetrzymać, jednak jego
cierpliwość się kończy, kiedy zostaje oskarżony o kradzież cukierków z choinki.
Postanawia uciec...do Kasi, mieszkającej po sąsiedzku. Dziewczynka Wigilię
spędza samotnie, gdyż jej rodzice musieli wyjechać do pracy. Misiek doskonale
rozumie nową koleżankę, jego tata także nie mógł przylecieć z Ameryki na
święta. Jednak wszyscy dobrze wiemy, że święta to czas niezwykły, obfitujący w
niespodzianki. Bohaterowie przekonają się o tym na własnej skórze.
Muszę przyznać, że i tym razem byłam pod wielkim
urokiem głównego bohatera. Misiek niejednokrotnie zaskoczył mnie swoimi
uwagami, które były celne, odrobinę złośliwe (ale niektórym się należało), a
przede wszystkim zabawne. Matka nastolatka nie pozostaje w cieniu i swoim
ciętym językiem przypomniała rodzince, że ma sobie charakterek.
Autorka świetnie uchwyciła klimat świąt i rodzinny,
przedświąteczny rozgardiasz. Z pewnością wielu czytelników dostrzeże nieco
podobieństw między familią Miśka, a swoją. Bohater ponownie weźmie udział w
zaskakujących zdarzeniach, a młody czytelnik dowie się, jak wygląda
uprowadzenie karpia, dlaczego warto wierzyć w świętego Mikołaja oraz jak
przyłapać złodzieja cukierków na gorącym uczynku.
„Misiek i świąteczne obżarstwo” to bardzo sprawnie
napisana i równie wciągająca kontynuacja przygód nastoletniego Michała. Ta
niewielka objętościowo książeczka zawiera w sobie historię uniwersalną, przy
której doskonale spędzą czas zarówno dzieci, jak i dorośli. Ta opowieść to
obowiązkowa pozycja dla tych, którzy święta uwielbiają, bo spotęguje ich
wyjątkową atmosferę. To książeczka także dla tych, dla których ten czas będzie
z jakiegoś powodu ciężki, gdyż pozwala ona na chwilę oderwać się od
przygnębiających myśli. Dodam jeszcze, że „Miśka i świąteczne obżarstwo”
można poznać nie czytając części pierwszej, gdyż są to dwie odrębne historie.
Zachęcam jednak do rozpoczęcia swojej przygody z Miśkiem od „czekoladowego”
śledztwa. Sama natomiast z niecierpliwością czekam na kolejną odsłonę jego
perypetii.
Książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki portalowi Sztukater oraz Wydawnictwu Grodkowskie za co bardzo dziękuję.
Misiek i świąteczne
obżarstwo – A. Gras
Stron 80
wyd. Grodkowskie
********************
I małe przypomnienie o konkursie. Zgłaszać się można do północy. Zachęcam :)
Wiele dobrego słyszałam o tej książce. Chętnie bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńCzytałam pierwszy tom przygód Miśka i byłam nim zachwycona, dlatego w wolnej chwili postaram się sięgnąć po powyższą książeczkę.
OdpowiedzUsuńPolecam Miśka wszystkim. To cudownie pozytywna książka.
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać tą serię! :)
OdpowiedzUsuń