czwartek, 6 lutego 2014

Eric Giacometti, Jacques Ravenne "Rytuał ciemności"

          

  Thriller masoński to gatunek literacki stworzony przez Eric’a Giacometti oraz Jacques’a Ravenne. Giacometti jest dziennikarzem śledczym, badał sprawy, w które zamieszani byli francuscy masoni. Ravenne natomiast jest mistrzem wolnomularskim. Wspólnie napisali osiem powieści wchodzących w skład cyklu „Zbrodnia i wtajemniczenie”. W Polsce nakładem wydawnictwa Książnica ukazał się „Rytuał ciemności”, który otwiera wspomnianą serię thrillerów masońskich.

            W Rzymie, na przyjęciu organizowanym przez francuskiego ambasadora zostaje zamordowana Sophie Dawies – archiwistka Loży Wielkiego Wschodu Francji. Do zbrodni dochodzi także w Jerozolimie, gdzie ofiarą jest archeolog, Marek. Oboje zostali zabici zgodnie z rytuałem, który nawiązuje do śmierci założyciela wolnomularstwa, Hirama. Każda z ofiar otrzymała po trzy ciosy: w ramię, kark oraz czoło. Sprawę usiłuje rozwikłać Antoine Marcas – doświadczony komisarz i wolnomularz. Wkrótce zostaje mu przydzielona partnerka, Jade Zewinski, która jest szefową ochrony ambasady francuskiej. Niebawem trafiają na trop prowadzący ich do ludzi będących członkami Towarzystwa Thule – nazistowskiej organizacji, która od lat walczy z masonami. Znów zaatakowali, by odzyskać pewne dokumenty, wykradzione wolnomularzom przez Niemców w czasie II wojny światowej. Jakie informacje skrywają owe dokumenty, skoro nawet po tylu latach stanowią zagrożenie? Przekonajcie się sami.

„Tajniaczka i pogięty farmazon”


            Marcas i Zewinski to team nietuzinkowy, przykuwający uwagę i wprowadzający do opowieści elementy humorystyczne. On jest poważnym komisarzem po przejściach. Właśnie próbuje ułożyć sobie życie po rozwodzie. Jade natomiast to kobieta silna i niezależna, która doskonale zna się na swojej robocie. Świetnie śledzi się ich wspólną pracę, ich małe kłótnie i złośliwości. I nie spodziewajcie się tutaj romansu, na szczęście autorzy zaniechali tego pomysłu, co dla mnie jest atutem.

            Oprócz tej dwójki w powieści odnajdziemy szereg intrygujących postaci. Autorzy bardzo precyzyjnie konstruowali postaci. Każda z nich jest wyrazista i wyjątkowa. Sporym atutem jest także możliwość wejrzenia w poszczególne sytuacje z przeszłości każdego z bohaterów, dzięki czemu możemy lepiej ich poznać, a przede wszystkim zrozumieć ich zachowanie.

            Giacometti i Ravene stworzyli powieść, w której fikcja splata się z wydarzeniami historycznymi, a obok misternie wykreowanych bohaterów odnajdziemy autentyczne postaci. Choć zbrodnie są istotnym elementem fabuły, na pierwszym planie znajduje się masoneria. Autorzy sporo uwagi poświęcili historii wolnomularstwa, opisowi środowiska masonów, a także metod ich działań. Przyznam, że tematyka masonerii nigdy nie była mi szczególnie bliska, jednak to nie sprawiało mi problemów podczas lektury, gdyż w książce znajduje się słowniczek wyjaśniający podstawowe zagadnienia związane z wolnomularstwem.

            „Rytuał ciemności” to dobrze skonstruowany thriller. Miłośnicy wartkiej akcji mogą być, jednak nieco zawiedzeni, gdyż szczególnie ona się tutaj nie rozpędza. Mimo to, powieść nie jest nużąca, przede wszystkim dzięki bohaterom oraz wciągającej zagadce skrywanej w archiwach masonerii. Książka to także doskonałe źródło wiedzy na temat wolnomularskich praktyk oraz tajemniczej organizacji Thule. Doskonała pozycja dla miłośników nie tylko kryminalnych zagadek, ale przede wszystkim dla zainteresowanych masonerią, która od lat skrywa swoje tajemnice. 


 Książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki portalowi Sztukater oraz Wydawnictwu Książnica za co bardzo dziękuję.


Rytuał ciemności – E. Giacometti , J. Ravene
Stron 344
Wyd. Książnica 2013

                       

8 komentarzy:

  1. Szkoda, ze akcja nie jest bardziej dynamiczna, ale mimo to uwielbiam czytać thrillery, więc w wolnym czasie będę pamiętać o tej pozycji.
    Pozdrawiam- klik

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie masoneria do końca nie kręci. Szkoda, że lektura nie jest dynamiczna, bowiem już nie raz zawiodłam się na tekstach, które po części przypominać miały książki Dana Browna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Do thrillerów nie wiem, czy mam mocne nerwy... Póki co mówię nie, ale temat ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak thriller masoński. Koniecznie muszę przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm, w sumie chętnie bym przeczytała, dawno nie czytałam thrillera.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jestem niestety fanką książek tego typu, ale cieszę się, że ty jesteś usatysfakcjonowana :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Do dnia dzisiejszego nie słyszałam o organizacją zwanej Thule. Jednak ich rasistowska ideologia nie do końca mnie przekonuje jako temat na książkę. Raczej nie dla mnie niestety.

    OdpowiedzUsuń