sobota, 8 lipca 2017

Anna McPartlin "To, co nas dzieli"



Eve Hayes i Lily Brennan już jako dzieci były nierozłączne. Z  upływem lat ich przyjaźń stawała się coraz silniejsza. Jako osiemnastolatki zmuszone były stawić czoła pewnemu wydarzeniu. Niestety niedomówienia i kłamstwa sprawiły, że łącząca nastolatki zażyłość zniknęła, a Lily i Eve nie kontaktowały się ze sobą przez długie lata. Ponownie spotykają się dopiero po dwudziestu latach, w bardzo niesprzyjających okolicznościach. Eve- uznana projektantka biżuterii, trafia do szpitala z połamanymi nogami. A Lily, która w owym szpitalu pracuje jako pielęgniarka, od pewnego czasu próbuje zażegnać małżeński kryzys. Kobiety próbują ponownie sobie zaufać, jednak, aby mogły odbudować łączącą je więź muszą powrócić do wydarzeń z przeszłości, przed którymi obie próbowały uciec.
To, co nas dzieli” to kolejna powieść obyczajowa Anny McPartlin- autorki „Ostatnich dni Królika”. Historia Królika wywołała we mnie szereg emocji, zatem chętnie sięgnęłam po kolejną książkę autorki, mając nadzieję na równie zajmującą opowieść. Pisarka przyzwyczaiła mnie do tego, że o tematach, których wiele osób woli nie zauważać, bądź je przemilczeć pisze w bardzo przystępny sposób. Tak jest również w przypadku opowieści o Eve i Lily. McPartlin pisze tutaj o przemocy domowej, homoseksualizmie czy chorobach nowotworowych, mimo to historia nie staje się zbyt ciężka, a wszystko za sprawą humoru, który w tej historii także występuje.
Postaci stworzone przez Annę McPartlin to zdecydowanie jeden z plusów książki. Bohaterowie są wiarygodni i intrygujący. Czytelnik często podróżuje w czasie wraz z nimi. Przywoływanie minionych zdarzeń nie tylko pozwala lepiej poznać postaci, ale także zrozumieć motywy ich obecnych działań. Oczywiście nie zawsze zgadzałam się z ich wyborami, ich przekonaniami, ale dzięki takim spojrzeniom wstecz były one dla mnie bardziej zrozumiałe.
Mimo, iż akcja nie pędzi na łeb na szyję nie czułam się znużona i z niecierpliwością oczekiwałam dalszego rozwoju wypadków. Muszę przyznać, że momentami pewne wydarzenia były dla mnie momentami nieco absurdalne i zastanawiałam się, czy faktycznie mogłyby się komuś przytrafić. Niemniej opowieść o Eve, Lily i ich rodzinach zaabsorbowała mnie, zwróciła uwagę na problemy, które są ignorowane, a przede wszystkim dostarczyła wielu emocji. Polecam.




McPartlin – To, co nas dzieli

Stron: 416
Wyd. Harper Collins 2017

9 komentarzy:

  1. Właśnie zaczęłam czytać:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie zamówiłam na Nieprzeczytane.pl :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawiła mnie fabuła tej książki, muszę ją koniecznie przeczytać :).

    Pozdrawiam, a w wolnej chwili zapraszam do siebie zakladkadoksiazek.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja również chciałabym poczuć te książkowe emocje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolejna zachęcająca do lektury recenzja :) Z pewnością sięgnę po tę książkę. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. To już kolejna pozytywna opinia na temat tej książki, na pewno przeczytam!

    OdpowiedzUsuń