czwartek, 16 listopada 2017

Sheena Kamal "Nieobecna"



Nieobecna mieszka w cudzej piwnicy, ma psa, zarabia na chleb zbieraniem informacji na temat zaginionych osób i nazywa się Nora Watts. Wyrzutkiem stała się piętnaście lat temu, kiedy pewien człowiek nie tylko zniszczył jej życie, ale próbował ją tego życia pozbawić. Jeden telefon sprawia, że Nora musi porzucić swoją kryjówkę, by odnaleźć córkę, którą przed laty oddała do adopcji. Poszukiwania dziewczynki sprawiają, że Nora dociera do ludzi, którzy od lat prowadzą nielegalną działalność. Kobieta decyduje się na samotną walkę ze skorumpowanym przedsiębiorstwem.
 „Nieobecna” to literacki debiut Sheeny Kamal- politolog, która pracowała jako researcherka dla dziennikarzy śledczych. Choć debiuty często traktuję nieco pobłażliwie, muszę przyznać, że książka pani Kamal pod wieloma względami mnie rozczarowała. Ale zacznijmy od plusów. Największym atutem książki jest zdecydowanie główna bohaterka. Kobieta, pomimo traumatycznych doświadczeń potrafiła zacząć wszystko od nowa. Co prawda, mieszkanie w piwnicy i śledzenie podejrzanych typów nie jest może idealnym rozwiązaniem, ale jej taki tryb życia odpowiada. Pozytywnie wypada tu także zastosowanie narracji pierwszoosobowej, dzięki której czytelnik dość wnikliwie poznaje Norę. Tutaj, w mojej ocenie, plusy się kończą. Mimo tak wyrazistej postaci historia wydawała mi się nijaka. Nie potrafiłam poczuć klimatu deszczowego Vancouver i wraz z główną bohaterką ruszyć w pościg za porywaczami jej córki. Bywa tak, że opowieść, którą czytam pochłania mnie bez reszty, a ja odnoszę wrażenie, że znajduję się w centrum wydarzeń. W przypadku „Nieobecnej” nie miało to miejsca. Pomysł zdawał się być ciekawy, bohaterka intrygująca, jednak koniec końców zabrakło tego „czegoś”, co nie pozwala mi oderwać się od książki. Finalnie zamiast intrygującego rozwinięcia ciekawej koncepcji, dostajemy historię, która szybko umknie nam z głowy.
„Nieobecna” to opowieść, po którą można sięgnąć kiedy ma się za sobą wyczerpujący dzień i książka ma zapewnić nam odprężenie.


S. Kamal – Nieobecna

stron: 352
wyd. Harper Collins 2017

10 komentarzy:

  1. Na pewno sięgnę po tę książkę w któryś z jesiennych wieczorów

    OdpowiedzUsuń
  2. Też uważam, że to historia, o której szybko się zapomina. Dodatkowo strasznie się męczyłam podczas lektury... Czytałam ją ponad tydzień :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że to książka, którą dobrze może się czytać podróżując pociągiem :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem ciekawa tej pozycji dlatego też z chęcią zapisuję tytuł.
    Serdecznie pozdrawiam.
    https://nacpana-ksiazkami.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
  5. Wybierając książkę do recenzji zastanawiałam się nad Nieobecną. Ale wybrałam Slaughter. Nie da się ukryć, że Kamal mnie zaintrygowala bo świeża krew w literaturze jest potrzebna. Ale skoro nie jest to nic wow, ani nie ma "tego czegos" to chyba odpuszczę sięganie po nią.

    Pozdrawiam, Paulina z linekwksiazkach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Takich dni u mnie dużo, więc lektura na odprężenie się przyda :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmmm, raczej nie skuszę się na tę książkę. Ale podoba mi się okładka ;)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  8. widzę, że mamy podobne odczucia co do tej książki :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Aż tak bardzo mnie nie kusi, ale może kiedyś przeczytam, kto wie :)

    OdpowiedzUsuń