Rowan Caine przypadkowo trafia na bardzo kuszącą ofertę
pracy w charakterze opiekunki do dzieci. Poszukujący niani Sandra i Bill
Elicourtowie oferują bajeczne wynagrodzenie i zakwaterowanie w ich luksusowym
domu. Nic dziwnego, że kobieta dokłada wszelkich starań, by zdobyć tę posadę.
Wkrótce zostaje zaproszona na rozmowę kwalifikacyjną do Heatherbrae
House - wiktoriańskiej posiadłości
położonej daleko za miastem, o której od lat krążą przerażające legendy. Jednak
Rowan nie odstraszają ani opowieści o duchach, które rzekomo nawiedzają ten
dom, ani fakt, że w ciągu czternastu miesięcy cztery opiekunki zrezygnowały z
pracy. Kiedy zostaje zatrudniona, bez wahania zamieszkuje wraz z Elicourtami i
ich pociechami. Z dnia na dzień kobieta zaczyna odczuwać coraz większy niepokój,
a zachowanie domowników tylko pogłębia uczucie lęku, które w niej kiełkuje.
„Pod kluczem” autorstwa
Ruth Ware to thriller nawiązujący do znanych mi, klasycznych powieści grozy.
Autorka zdecydowała się budować fabułę książki bazując na motywie nawiedzonego
domu. Heatherbrae
House, gdzie toczy się akcja to stara, wiktoriańska rezydencja której
historia wywołuje gęsią skórką, a skrzypienie drewnianej podłogi i odgłos
kroków dobiegających gdzieś ze strychu powoduje bezsenność. Te oczywiste detale
nawiedzonego domu Ware przełamuje wprowadzając technologię. Posiadłość jest
wręcz naszpikowana nowoczesnymi urządzeniami. W każdym pomieszczeniu
zamontowany jest monitoring oraz panele obsługujące światło i ogrzewanie.
Ponadto dom posiada aplikację, dzięki której można zarządzać całą posesją.
Takie połączenie dawało mi nadzieję na specyficzny klimat powieści. Misz masz
mrocznej, gęstej aury, tak często towarzyszącej opowieściom o duchach z
poczuciem nieustannej kontroli i utratą prywatności. Niestety tnie do końca
udało mi się wtopić w ten klimat. Momentami odnosiłam wrażenie, że ta atmosfera
zbyt chowa się gdzieś w czeluściach domu, co rusz mi umykając.
Powieść przybiera formę listu, którego autorką jest Rowan,
a adresatem pan Wrexham, prawnik, na którego pomoc kobieta bardzo liczy. Początkowo
te bezpośrednie zwroty do mężczyzny są nieco drażniące, niemniej w trakcie
opowieści stają się one coraz rzadsze. Rowan przedstawia wszystkie wydarzenia z
dbałością o detale i chronologię, otwarcie mówi o emocjach towarzyszących jej
podczas pobytu w Heatherbrae House, dzięki temu czytelnik dostaje szansę
na obserwację tego, jak ta zaistniała sytuacja zmienia bohaterkę. Z pewnej
siebie kobiety, zamienia się w zagubioną, pełną obaw osobę, która poddaje w
wątpliwość swoje zdrowie psychiczne. Przyznam, że momentami zachowanie Rowan
było bardzo irytujące, jednak biorąc pod uwagę warunki, w jakich się znalazła,
można to,-często nielogiczne postępowanie- usprawiedliwić.
Zagadka obecności duchów okazała się dla mnie dość łatwym
wyzwaniem. Jednak z pozostałymi tajemnicami już tak sprawnie sobie nie
poradziłam. Rowan kończąc swoją opowieść funduje czytelnikowi wiele
niespodzianek, które sprawią, że ten kreślony przez nią autoportret i portret
rodziny, u której mieszka staje się bardziej przejrzysty. Niemniej ta kumulacja
sekretów - w moim odczuciu – sprawiała, że historia traciła na wiarygodności.
Zaś jeśli chodzi o zakończenie, pozostaje ono otwarte, co- owszem – w wielu
czytelnikach wzbudzi pewien niedosyt, jednak pozostawia miejsce na snucie domysłów
i stworzenie własnej wersji finału tej historii.
Ruth Ware oddaje ukłon klasyce gatunku, których najlepsze
elementy łączy z jej własną opowieścią tworząc historię wywołującą dreszcze i niepokój.
R. Ware - Pod kluczem
stron: 416
wyd. Czwarta Strona 2020
Skuszę się. Recenzja rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńCieszę się ż,e książkę polecasz, bo wkrótce będę ją czytała i mam wobec niej duże oczekiwania. 😊
OdpowiedzUsuńzatem czekam na wrażenia :)
UsuńTo może być interesujący kawał literatury- tytuł zapisuję!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Mam nadzieję, że dla Ciebie właśnie taki będzie :) Również pozdrawiam
UsuńBardzo mnie ciekawi ta książka! A twoja recenzja tylko dodatkowo mnie zachęciła
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że Cię nie zawiedzie ;)
Usuń