Gdyby
śmiertelnie chora matka poprosiłaby Was o przysługę z pewnością większość
zrobiłaby wszystko, aby spełnić złożoną jej obietnicę; nawet jeśli wymagałoby
to nie lada poświęceń. Bohaterka najnowszej powieści Tess Gerritsen „Prawo
krwi” właśnie przez taką obietnicę znajdzie się w sporych tarapatach.
Willy Maitland na prośbę matki chce wyjaśnić
tajemniczą śmierć jej ojca; pilota wojskowego, który zginął w katastrofie
lotniczej dwadzieścia lat wcześniej. Jednak cała misja do dnia dzisiejszego
spowita jest tajemnicą, a ludzie, którzy mogliby udzielić kobiecie
jakichkolwiek informacji uparcie milczą. Córka sławnego pilota decyduje się na
własne, prywatne dochodzenie, w tym celu udaje się do Wietnamu, miejsca, gdzie
zginął jej ojciec. Przylot głównej bohaterki do Wietnamu uruchamia lawinę
zaskakujących zdarzeń oraz nieoczekiwanych zwrotów akcji. Kobieta będzie
musiała zmierzyć się nie tylko z mordercą, który czyha na jej życie, ale także
z prawdą o swoim ojcu, która nie dla wszystkich jest wygodna.
„Prawo krwi” to
moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Gerritsen i muszę przyznać, że
bardzo udane, mimo pewnych słabości. Atutem tej historii jest zdecydowanie
wartka akcja, która pędzi coraz szybciej i szybciej, aż do ostatniej strony, co
powoduje u czytelnika nie tylko dreszczyk emocji, ale ogromną ciekawość, jak
zakończą się potyczki Willy, gdyż wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie także sama bohaterka; to kobieta zadziorna,
pewna siebie, a przede wszystkim odważna (niejeden po tylu przejściach
przestałby drążyć w niewygodnej dla amerykańskiego wojska sprawie). Nie drażni
mnie tutaj wątek miłosny, który obok wątku kryminalnego tutaj odnajdziemy. Jest
on stopniowo wplatany w historię, dzięki czemu nie czujemy przesytu i możemy
skupić się na najistotniejszych wydarzeniach. Przyznałam wyżej, że są pewne
słabości; momentami książka staje się przewidywalna, co jednak nie
przeszkadzało mi w odbiorze. Książka wciąga w tempie błyskawicznym i moi
drodzy, zapewniam, że nie da się jej odłożyć na potem. Jeśli zdecydujecie się
po nią sięgnąć, będziecie chcieli poznać, jak najszybciej efekty wyprawy
głównej bohaterki do Wietnamu. Polecam!
Tekst umieszczony także w serwisie nakanapie.pl
merlin. pl
T. Gerritsen - Prawo krwi
stron: 304
Wyd. Mira\ Harlequin
Warszawa 2013
Osobiście bardzo lubię twórczość Tess Gerritsen i również ,,Prawo krwi'' przypadło mi do gustu, choć faktycznie akcja jest trochę zbyt dynamiczna.
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka na swoją kolej :) A recenzja tylko zaostrzyła apetyt ;)
OdpowiedzUsuńcyrysiu ----> mnie także spotkanie z twórczością Gerritsen się podobało, niemniej historia momentami przewidywalna
OdpowiedzUsuńTaki jest świat ---> Przyjemniej lektury:)
twórczość autorki znam i lubię, więc czemu nie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Szybka akcja, wątek miłosny...nie, chyba bym nie dał rady :) Autorka mi nie obca (z widzenia, tj. książki, nie ona sama), ale wydaje mi się, że to nie to :)
OdpowiedzUsuńkasandro_85 ---> zachęcam ;)
OdpowiedzUsuńPiotrku ---> skoro trochę się wahasz to może warto spróbować przebrnąć przez chociaż jedną z jej książek. Pozdrawiam
przede mną też pierwsze spotkanie z tą autorką - mam nadzieję, że będzie udane
OdpowiedzUsuń