czwartek, 18 września 2014

Erica Spindler "Wyścig ze śmiercią"



Małe, spokojne miasteczka często stają się oprawą dla powieści pełnych zatrważających zdarzeń. Sama niejednokrotnie zetknęłam się z takim połączeniem. I choć ten manewr ma w moim odczuciu  spory potencjał nie każdy umie go wykorzystać. Erica Spindler odwołuje się do tego pomysłu w powieści „Wyścig ze śmiercią”. Z jakim skutkiem? Pozytywnym, jeśli założymy, że całość ma być lekka i  nieskomplikowana w odbiorze.
Liz Ames to kobieta, której los nie szczędził przykrych niespodzianek. Śmierć rodziców i rozwód mocno nadszarpnęły jej już i tak kruchą psychikę. W tych ciężkich chwilach prawdziwym oparciem staje się dla niej siostra, Rachel, która pełni funkcję pastora w jednej z parafii na Florydzie. Jednak fortuna przygotowała dla Liz jeszcze jedną próbę, tę najcięższą. Jej ukochana siostra znika bez śladu, a detektyw prowadzący dochodzenie szybko zamyka sprawę uznając panią pastor za martwą. Zdesperowana i rozwścieczona postawą władz Liz postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Wynajmuje lokum w uroczej mieścinie Key West zwanej „rajem na ziemi” i rozpoczyna poszukiwania siostry. Nie zdaje sobie sprawy, że przeprowadzając się na wyspę otworzyła puszkę Pandory.
Motorem napędowym akcji staje się tajemnicze zniknięcie Rachel, jednak, jak szybko się okaże to zdarzenie jest zaledwie wierzchołkiem góry lodowej. A owa góra osnuta jest szeregiem niewiadomych, które należy rozszyfrować, by dotrzeć do kluczowego rozwiązania.
„Wyścig ze śmiercią” to kolejna historia spod pióra Spindler, którą zdecydowałam się poznać. Autorka zyskała moją sympatię, głównie dzięki lekkości z jaką snuje swoje opowieści oraz wciągającej kompilacji wielu wątków. Jednak czytelnicy obyci z jej twórczością zapewne dostrzegą pewien szkielet, w oparciu o który budowana jest fabuła powieści. Mnie to nie przeszkadza, gdyż dotychczas każda z książek przykuwała moją uwagę. Niektórych, jednak może drażnić taki „sposób” tworzenia siateczki zdarzeń.
Przywykłam do wplątanych w fabułę treści dotykających różnorodnych problemów, z którymi boryka się społeczeństwo. Tym razem autorka uczula czytelnika na problemy nastoletnich osób. Zagubienie, brak akceptacji wśród rówieśników, poczucie osamotnienia – to emocjonalne rozchwianie sprawia, że młodzież staje się łatwym celem dla wszelkiego rodzaju sekt czy grup przestępczych.
Zatem, oprócz zaginięcia, autorka serwuje czytelnikowi wgląd w działalność sekty z Key West, jej rytuałów, ceremonialnych zabójstw i aspiracji. Wszystko to zdaje się być ciężkie i przytłaczające, jednak ten duszny element fabuły autorka zrównoważyła damsko-męskim akcentem. Główna bohaterka, Liz wda się w intensywny romans z Rickiem – byłym policjantem, który zostaje wciągnięty w całą sprawę.
W rezultacie „Wyścig ze śmiercią” autorstwa Erici Spindler należy do książek lżejszego kalibru, która nie tylko pozwoli zrelaksować się po ciężkim dniu, ale także dostarczy wielu emocji  i wywoła dreszcze. Sama, choć momentami miałam wrażenie, że „niektóre ścieżki” już poznałam z ochotą dałam namówić się autorce na kolejny spacer.




  Książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki uprzejmości Wydawnictwa Mira\ Harlequin







E. Spindler - Wyścig ze śmiercią
stron: 480
Wyd. Mira/Harlequin 2014



12 komentarzy:

  1. hmm zastanowił mnie wspomniany przez Ciebie "szkielet" i prawdopodobnie mi by to przeszkadzało bo nie przepadam za utrwalonym schematem, no chyba ze robie dłuższe odstępy pomiędzy jedną książką danego autora a drugą. fabuła wydaje się interesująca, jednak na razie nie będę poszukiwała tej książki

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio czytałam "Obsesję" tej autorki i bardzo się zawiodłam, więc nie wiem, czy w najbliższym czasie przeczytam jakąś książkę autorki...

    http://pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie, a ja właśnie mam zamiar przeczytać "Obsesję" :O
      Kurde, może akurat mi się spodoba, bo słyszałam, że autorka całkiem nieźle pisze, powyższa pozycja też wydaje się warta uwagi :)

      Usuń
  3. Świetna była, uwielbiam książki Erici Spindler!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Osobiście książka bardzo mi się podobała i będę ją wspominać mile.

    OdpowiedzUsuń
  5. O tak. Małe miasteczka są wręcz idealne...

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam jeszcze twórczości autorki, więc wydaję mi się, że ten "szkielet" na razie by mi nie przeszkadzał :) Myślę, że gdybym natknęła się na tę książkę w bibliotece to chętnie bym ją wypożyczyła :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tyle dobrego czytam o tej autorce, że wypadałoby w końcu dać jej szansę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Autorka ma rzeszę fanów, którzy zachwycają się co i rusz jej powieściami. Dlatego muszę w końcu przeczytać jakąś jej książkę:). Zastanawia mnie tylko, po co kolejny wątek miłosny w tym gatunku.

      Usuń
  8. Jeszcze nie miałam okazji zapoznać się z treścią książki, jednak kiedy tylko będzie ku temu sposobność na pewno się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Również czytałam. Bardzo dobra autorka, świetnie prowadzi czytelnika przez trudne koleje życia.

    OdpowiedzUsuń