No to ładne kwiatki...to znaczy
Bratki!
Bratki to zdrobniałe (i urocze) określenie
pięciu braci Woodman’ów. I choć bratki przywodzą na myśl delikatne i słodkie
dzieciaki nie dajcie się zwieść. Marty, Will, Donnie, Bert i MP (Małe Piwko) są
żywiołem nie do opanowania, jak przejście huraganu czy erupcja wulkanu. Każdy z
nich ma swoje wypróbowane metody, jak obłaskawić zdenerwowaną mamę czy
rozzłoszczonego tatę.
Każdy z braci jest jedyny w swoim
rodzaju. Marty, jako najstarszy z rodzeństwa uważa, że młodsi powinni mu się
podporządkować, gdyż jest najmądrzejszy. Will, nieco młodszy od Marty’ego stara
mu się dorównać. Chłopiec jest jednak nieco spokojniejszy od brata, a jego
najlepszym przyjacielem jest plastikowy Action Man. Donnie i Bert zawsze
działają razem. Ich ulubionym zajęciem jest irytowanie starszych braci. Ten
pięcioosobowy team zamyka MP (Małe Piwko), najmłodszy z braci i chyba
najbardziej pomysłowy, jeśli chodzi o pozyskanie przychylności rodziców.
Przygody „Bratków” podzielone są na trzy legendy: legendę o zębach kapitana
Kruka, legendę o Matyldzie Bulwie oraz legendę o najgorszym chłopcu na świecie.
Choć na pierwszy rzut oka brzmią one tajemniczo i przywodzą na myśl bajki pełne
magii i złych piratów; kiedy zanurzymy się w każdą z historii odkryjemy, że są
one...zwyczajne, ale w dobrym znaczeniu tego słowa. Dlaczego zwyczajne? Bo
traktują o marzeniach, lękach i problemach chłopców, z którymi z łatwością
będzie identyfikował się uczeń szkoły podstawowej. Niemal każdy dziesięcio- czy
dziewięciolatek z niecierpliwością czeka na swoją pierwszą dyskotekę, czytanie
książek traktuje, jak najgorsza karę i pragnie zostać zauważonym przez
rówieśników.
„Bratki” są irlandzkim odpowiednikiem francuskich „Jaśków” stworzonych
przez Jeana- Philippe Arrou- Vignod’a. Gołym okiem można dostrzec podobieństwa:
niesforni bracia, którzy wywracają życie swoich rodziców do góry nogami, spora
dawka humoru oraz zaskakujące przygody nie pozbawione wartościowej puenty. Oczywiście
„Bratki” nie są kalką „Jaśków”, zatem dostrzec można także
różnice. Poszukajcie sami ;)
Eoin Colfer stworzył zabawną
opowieść, do której czytania zasiąść można całą rodziną. Bystrzy, ale i nie do
okiełznania bohaterowie, podbiją serca nie tylko małych czytelników, ale także
tych dorosłych. „Bratki” przypomną
czytelnikom, że rodzina może wszystko, jeśli trzyma się razem.
Książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak Emotikon
stron: 320
Wyd. Znak Emotikon
Wspaniała opowieść, pełna zabawnych sytuacji ale również wartości rodzinnych:) i najważniejsze, że podoba się dzieciom. Mój syn wprost ją pokochał:) Jaśków wcześniej nie czytał, ale po bratkach z pewnością sięgnie po kolejną podobna lekturę, a ja jako zatroskana mama bardzo się cieszę, że sa takie ksiażki, które nie tylko są w stanie zainteresować dziecko, ale także przekazują pewne wartości i dotykają ważnych dla dziecka spraw. Polecam!!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł na okładkę i przedstawienie bohaterów ;) Może kiedyś się zapoznam ;)
OdpowiedzUsuńLubie takie pozytywne bajki dla dzieciaków :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam o przygodach Bratków, lubię takie książki :)
OdpowiedzUsuńMogę śmiało polecić wszystkim niezdecydowanym tą książkę. Bratki mimo, że są paczką łobuziaków, to jednak nie sposób ich nie lubić;) Książka o tematyce bliskiej dzieciom, nie brakuje w niej dobrego humoru, napisana dużą czcionką, niesamowicie wciągająca, tak więc czyta się znakomicie!
OdpowiedzUsuńZgadzam się z pozytywnymi opiniami Bratki, to opowieść o super urwisach, napiasana z przekąsem, w dobrym stylu i każdy dzieciak powinien tęksiążkę w domu posiadać!
OdpowiedzUsuń