Dynastia Tudorów dzierżyła w
swych rękach władzę nieco ponad wiek. W tym czasie jej przedstawiciele nie
tylko zdołali zatrzymać pogłębiający się kryzys gospodarczy i polityczny w Anglii, ale także scentralizować
swą władzę ( w wyniku wejścia w życie tzw. aktu supremacji monarcha angielski
stawał się zwierzchnikiem kościoła). Jednak nie z tych względów ród Tudorów do
dziś wzbudza zainteresowanie. Nietuzinkowe osobowości członków rodziny, ich
nierzadko kontrowersyjne relacje oraz bezwzględność i okrucieństwo jakie stosowali,
by realizować swoje plany zarówno zatrważa, jak i intryguje do chwili obecnej.
Zatem nie dziwi fakt, że losy
rodziny Tudorów stały się inspiracją dla twórców filmowych czy literatów. Nie
inaczej było z brytyjską dziennikarką i pisarką- Joanną Hickson, która w swojej
książce „Tudorowie. Narodziny dynastii” przybliża
czytelnikom genezę rodu Tudorów.
Powieść rozpoczynają wydarzenia z
1451 roku, kiedy bracia Japser i Edmund Tudorowie wracają na królewski dwór.
Edmund wkrótce żeni się z Małgorzatą Beaufort. Natomiast Jasper zostaje
zarządcą ziem w Walii. Tymczasem dynastia Yorków, coraz głośniej wyraża swój
sprzeciw wobec polityki prowadzonej przez Tudorów. Wybucha wojna Dwóch Róż, w
której obie dynastie rywalizują o tron. Trwająca wiele lat wojna generuje spore
straty. Rodzina Tudorów będzie musiała wyprowadzić Anglę z kryzysu
gospodarczego i politycznego.
W opowiedzeniu tej historii
pomagają autorce jej dwie postaci: Jasper i Jane. Dwoje diametralnie różnych
bohaterów, sprawia, że ta opowieść zyskuje głębszy wydźwięk. Jasper wywodzi się
królewskiego rodu. Jest błyskotliwy, rozważny i empatyczny. Natomiast Jane to młoda dziewczyna, nieco
naiwna i bezmyślna, ale także uczciwa i wyrozumiała . Muszę dodać, że zarówno
Jasper, jaki Jane wzbudzili moją sympatię. Oczywiście nie każde ich decyzje
zyskiwały moją aprobatę, starałam się jednak zrozumieć ich wybory.
„Tudorowie. Narodziny dynastii” to zgrabnie napisana powieść
historyczna przybliżająca czytelnikom losy jednej z najbardziej fascynującej
dynastii. Joanna Hickson umiejętnie łączy fikcję literacką z autentycznymi
wydarzeniami. Czytelnicy nie znający zbyt dobrze historii Tudorów mogą nieco
się pogubić w odróżnianiu prawdy od wymyślonych wątków.
Muszę przyznać, że mimo staranności,
z jaką niewątpliwie Joanna Hickson tworzyła tę książkę, nie do końca jestem do
powieści przekonana. Nie potrafiłam wczuć się w klimat ówczesnej Anglii.
Mnogość bohaterów zmuszała do przeglądania drzewa genealogicznego rodu. Lubię
powieści historyczne, niemniej do twórczości Joanny Hickson, póki co się nie
przekonałam.
J. Hickson - Tudorowie.
Narodziny dynastii
Stron: 480
Wyd. Harper Collins 2017
Powieści historyczne to jeden z moich ulubionych gatunków, dodatkowo opisywane w "Tudorach" czasy to coś wspaniałego. Mimo, że Tobie nie do końca się spodobała, ma swoje minusy, ale ja zakręcona na takie właśnie książki, chyba nie omieszkam sprawdzić :D
OdpowiedzUsuńPowieść historyczna to coś dla mnie :) Z wielką przyjemnością przeczytam i tę. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKsiążka Joanny Hickson nie do końca spełniła Twoje oczekiwania, więc polecam Ci książki Elżbiety Cherezińskiej, jeśli jeszcze nie czytałaś, bo są naprawdę rewelacyjne:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam powieści historyczne. Zapisuje sobie ten tytuł ;), dynastia Tudorów szczególnie mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji chciałabym Cię zaprosić na małe rozdanie, które jest na moim blogu. Szczegóły pod tym linkiem: http://kreatywna-alternatywa.blogspot.com/2017/05/400-rozdanie.html
Pozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Tytuł sobie zapiszę na później :)
OdpowiedzUsuńSkoro nie jesteś do tej powieści przekonana, to ja się jeszcze nad nią zastanowię :)
OdpowiedzUsuń