poniedziałek, 15 stycznia 2018

[film] The Secret of Kells - reż. Tomm Moore



Tomm Moore zachwycił mnie animacją „Sekrety morza”, która czerpie z irlandzkiej legendy o selkie- stworzeniach przypominających foki, które potrafią przyjmować ludzki kształt. Kiedy zatem udało mi się  znaleźć DVD z wcześniejszą animacją Moore’a zatytułowaną „The Secret of Kells” musiałam ją poznać.
Brendan, chłopiec mieszkający w opactwie Kells wraz ze swoim wujkiem- Cellachem i współtowarzyszami przygotowują się do obrony przed najazdem Normanów. Pewnego dnia w opactwie zjawia się brat Aidan – iluminator z klasztoru Iona. Mnich ma przy sobie księgę zawierającą cztery ewangelie. Księga nie została ukończona, dlatego brat Aidan szuka kogoś, komu mógłby powierzyć to zadanie. Mnich wybiera Brendana, który- pomimo wielu obaw- zgadza się wyruszyć do lasu na poszukiwanie jagód odpowiednich do stworzenia atramentu. Chłopiec trafia do miejsca pełnego mitycznych stworzeń. Wkrótce poznaje wróżkę Aisling, która postanawia towarzyszyć mu w jego wędrówce.
Tomm Moore podobnie, jak w „Sekretach morza” czerpie z celtyckich legend. Tym razem dotyczy ona powstania jednego z najważniejszych manuskryptów chrześcijaństwa irlandzkiego, a mianowicie Księgi z Kells zwanej także Ewangeliarzem z Kells. Ta średniowieczna księga do dziś uznawana jest za jedno z najpiękniejszych dzieł sztuki iluminatorskiej.
W animacji odnajdziemy także ślad celtyckiego mitu o bogu Crom Cruach. To bóstwo mające zapewnić urodzaj występował pod postacią pozłacanego kamienia. Otaczało go dwanaście mniejszych kamieni. Ludność miała składać mu ofiary w postaci dzieci. Według mitu kultu zaprzestano, kiedy święty Patryk rzucił klątwę na bożka.
The Secret of Kells” jest bez wątpienia animacją nieco trudniejszą w odbiorze, niż „Sekrety morza”. Młody widz może mieć pewne trudności w zinterpretowaniu fabuły, gdyż aby zrozumieć tę opowieść wskazane jest zapoznać się z legendą o księdze Kells. W moim odczuciu, dwie postaci najbardziej przemówią do młodszych odbiorców: Brendan i Aisling. W końcu niemal każde dziecko uwielbia przygody, a Brendan wyrusza na ich poszukiwanie. Natomiast Aisling to postać magiczna, przywodząca na myśl bajki o bohaterach, dla których nie ma rzeczy niemożliwej.
Muszę przyznać, że fabularnie film wypada słabiej, niż wspomniane „Sekrety morza”. Zabrakło mi tutaj takiego głównego wątku, konkretnego wydarzenia, którego rozwój mogłabym z zainteresowaniem śledzić. Ponadto  odnosiłam wrażenie, że opowieść momentami niepotrzebnie się przeciąga. Atutami filmu bez wątpienia są: warstwa wizualna oraz ścieżka dźwiękowa. Animacja 2D, dbałość o detale i wspaniałe kolory sprawiają, że obraz wywiera na odbiorcy spore wrażenie. Muzyka skomponowana przez Bruno Coulaisa, raz przejmująca i subtelna, innym razem dynamiczna sprawia, że „The Secret of Kells” urzeknie tylko wrażliwego widza, ale także słuchacza.

  

 


„The Secret of Kells – reż. Tomm Moore

Czas: 75 min.
Scenariusz: Fabrice Ziolkowski
Główna obsada: Evan Mcquire, Brendan Gleeson, Mick Lally
Rok powstania: 2009



5 komentarzy:

  1. Ja może i najmłodszym odbiorcą nie jestem, ale nie słyszałam nigdy o księdze Kells, więc zanim sama dałabym szansę animacji musiałabym się z tą legendą zapoznać ;)

    Pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Sekrety morza" moja 3,5 - letnia córeczką ją uwielbia, i my (rodzice) z przyjemnością ją oglądamy. Jednak chciałabym kupić "Sekret księgi z Kells". Niestety sztuka to nie łatwa. Oglądałam zwiastuny i muszę powiedzieć, że zapowiada się bardzo ciekawie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja, po poszukiwaniach znalazłam na DVD ale tylko w wersji angielskiej.

      Usuń
    2. To jest właśnie ten mankament (nie dla mnie ale dla dzieci:) ). Pytałam też u producenta i zero.

      Usuń