„Cudowny chłopak” to
ekranizacja wydanej kilka lat temu książki autorstwa R. J. Palacio, która w
Stanach Zjednoczonych stała się bestsellerem. Film także wzbudza spore emocje.
Ma nawet szansę na Oscara w kategorii Najlepsza Charakteryzacja i Fryzury.
Sama zazwyczaj poznaję książkę czy
film kiedy mija towarzyszący im medialny boom (że tak to nazwę). Z tym filmem także
miałam poczekać, ale za sprawą siostry wylądowałam w kinie ;)
Dziesięcioletni August Pullman (Jacob
Tremblay) w wyniku mutacji genów urodził się ze zdeformowaną twarzą. Auggie
spędza większość swojego czasu w domu, gdzie czuje się najbezpieczniej. Dotychczas
o jego edukację dbała mama (Julia
Roberts), jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by chłopiec poszedł do szkoły.
On chce sprawdzić czy odnajdzie się wśród swoich rówieśników, choć wie, że to
nie będzie łatwe.
Obawiałam się że film będzie bardzo
ckliwy. Tego na szczęście twórcom udało się uniknąć. Owszem, film był
wzruszający, ale nie łzawy. Nie oznacza to jednak, że było idealnie. Czułam, że
coś zgrzyta, ale o tym za chwilę.
Ten film to opowieść o życiu z
osobą niepełnosprawną. Bo August, choć psychicznie rozwija się bardzo dobrze
poprzez swoją ułomność fizyczną jest niepełnosprawny. A ta codzienność wcale
nie jest łatwa. Wymaga wyrzeczeń i ciężkiej pracy. Życie rodziny Pullmanów
właśnie tak wygląda. A kiedy ten decyduje się pójść do szkoły, ta codzienność zostaje
jeszcze bardziej jemu podporządkowana. Rodzicie i starsza siostra – Olivia,
wspierają go w trudnych dla niego chwilach i budują jego poczucie wartości. Tutaj
niestety odbija się to na Olivii. Rodzice, przewrażliwieni na punkcie swojego
chorego dziecka nie dostrzegają, że dorastająca nastolatka także potrzebuje ich
zainteresowania.
„Cudowny chłopak” to obraz poruszający także temat tolerancji i akceptacji
osób, których wygląd znacznie różni się od naszego. Rodzice powinni być
nauczycielami swoich dzieci, bo- jak
zaznaczono w filmie- tolerancja zaczyna się od rodziców. Jeżeli oni nie mają
zrozumienia dla innych, dziecko też nie będzie go miało.
I w końcu to film o pokonywaniu
własnych lęków. August mógł zostać w domu, gdzie był bezpieczny. Zdecydował się
jednak na szkołę, choć był świadomy tego, że nie będzie mu łatwo. Pomimo
początkowej nieprzychylności rówieśników, nie poddaje się.
Pora na obsadę: Julia Roberts,
Owen Wilson, Jacob Tremblay. Znane nazwiska, z pewnością przyciągną wielu widzów.
Dla mnie, cały ten film ukradł Jacob Tremblay. Mnie zachwycił w ekranizacji
innej książkowej opowieści, a mianowicie w „Pokoju”.
Z wielką wrażliwością wcielił się w postać Auggiego- inteligentnego, nazbyt
dojrzałego, jak na swój wiek chłopca, dla którego życie jest bardziej
skomplikowane, niż dla jego rówieśników.
Teraz o tym, co zgrzytało.
Opowieść ma ważne przesłanie, skłania do refleksji, budzi emocje. Fabuła nie
należy do tych skomplikowanych i tutaj ta prostota jest atutem. Bywały jednak momenty
w filmie, które mnie denerwowały. To momenty, kiedy wydarzenia zdawały się być
zbyt odrealnione. A problemy, z którymi borykał się główna bohater rozwiązywały
się za gładko i za szybko.
„Cudowny chłopak” to wzruszający film o tym, jak pokonywać swoje
słabości i akceptować życie takim, jakim jest. To także opowieść o tolerancji i
przyjaźni. Przy czym trzeba pamiętać, że to „hollywoodzki” film, dlatego pewna
schematyczność nie powinna nas zaskakiwać.
Cudowny chłopak – reż. Stephen Chbosky
czas: 1 h 53 min.
Obsada: m. in. Julia Roberts, Owen Wilson, Jacob
Tremblay, Izabela Vidovic
Jestem bardzo ciekawa tego filmu.:)
OdpowiedzUsuńDo kina nie będę miała szans się wybrać na ten film, ale jeśli tylko będzie za jakiś czas leciał w tv to go obejrzę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Niedawno skończyłam czytać książkę, która zrobiła na mnie świetne wrażenie, na pewno obejrzę też film, ale to za jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńKsiążki jeszcze nie czytałam, ale mam w planach.
UsuńNie słyszałam jeszcze o tym filmie, ale obsada kusi, żeby go zobaczyć.
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem tego filmu. Najbardziej chyba jestem pod wrażeniem gry aktorskiej chłopca. Grał tak realistycznie!
OdpowiedzUsuńJa także byłam pod wrażeniem jego gry aktorskiej.
UsuńObejrzę (i kto wie, może książkę też przeczytam) i liczę na to, że mimo pewnego odrealnienia, spodoba mi się. Może po prostu ten film miał być takim pokrzepiającym filmem familijnym o tym, że jak się jest fajnym człowiekiem, to wygląd nie ma znaczenia? Oby :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! Myślę, że miał taki być. Taki trochę nierealny i bajkowy:)
UsuńNa film wybiorę się musowo :) nawet mój mąż, który nie lubi zwykle takich filmów, chce na to pójść :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy jakoś mocno nie śledzę nowości filmowych, ale na ten tytuł mam ochotę od momentu, w którym po raz pierwszy zobaczyłam zwiastun. Do kina pewnie nie pójdę (najbliższe dobre to 50 km od mojej miejscowości), ale jak tylko pojawi się na internecie na pewno obejrzę, ale wcześniej skusze się na książkę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Mam zamiar przeczytać książkę, a później zabrać się za film.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
https://nacpana-ksiazkami.blogspot.de/
Książka jeszcze przede mną, film również. Staram się podtrzymywać moją zasadę że najpierw książka później film. Ta historia mnie wręcz przyciąga więc nie mam wątpliwości że poznam ją już nie długo.
OdpowiedzUsuńKsiążka też jest trochę cukierkowa, choć miejscami tak uroczo naturalna i przekonująca, że dałem radę przymknąć na te momenty oko. Warto przeczytać, zwłaszcza że w marcu ukaże się swego rodzaju suplement - opowieść o Auguście z perspektywy trzech młodych bohaterów, dla których w pierwszej książce nie starczyło miejsca. Ja czekam i kupuję, właściwie to już kliknąłem w przedsprzedaż, skusił mnie 26% rabat :P
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam. Faktycznie monetami cukierkowa, ale warto to pominąć po historia wzruszająca i z pięknym przesłaniem.
Usuń