Białe noce to bardzo szczególny
czas na Szetlandach, bowiem wtedy noc nigdy nie nadchodzi. Nawet po zachodzie
słońca jest jasno. Oczywiście to zjawisko jest atrakcyjne i przyciąga turystów,
jednak dla mieszkańców Szetlandów staje się ono uciążliwe. Wielu z nich miewa
kłopoty ze snem, ponadto ten brak nocy tak dziwnie miesza w głowach…
W jedną z tych nocy
Bella Sinclair i Fran Hunter organizują w Biddista wystawę swoich prac.
Artystki spodziewają się wielu gości, jednak ku ich zaskoczeniu wernisaż nie
cieszy się dużą popularnością. Co więcej, zostaje on zakłócony przez
tajemniczego gościa, który dostaje ataku histerii po czym stwierdza, że nie
pamięta kim jest. Nazajutrz jego zwłoki znajduje jeden z mieszkańców. Mężczyzna
został powieszony, a na twarz założono mu maskę clowna. Detektyw Jimmy Perez
usiłuje ustalić czy było to samobójstwo czy zabójstwo. Wkrótce policja odkrywa kolejnego
denata, jest nim Roddy- bratanek Belli. Tym razem Perez nie ma wątpliwości, że
było to zabójstwo.
„Biel
nocy” Ann Cleeves to drugi tom kwartetu szetlandzkiego,
którego bohaterami są mieszkańcy Szetlandów. Tutaj, podobnie, jak w „Czerni kruka” zagadka kryminalna staje
się dla autorki furtką do tej kluczowej opowieści. Opowieści o mieszkańcach Biddista,
o tym kim są, o tym kim chcieliby się stać, o skrywanych marzeniach, lękach i o
przeszłości, która wraca do nich niczym koszmar. Jimmy Perez niespiesznie
prowadząc dochodzenie w sprawie zabójstw staje się dla czytelnika przewodnikiem
po ścieżkach Biddista i ścieżkach losu każdej z postaci. Dając się prowadzić
Perezowi, odnosiłam wrażenie, że dokonała się w nim przemiana. Dojrzał i nabrał
pewności siebie i jest zdecydowanie bardziej wyrazistą postacią, niż Jimmy z
poprzedniej części ;)
W moim odczuciu, atutem
powieści Ann Cleeves jest aura, jaką autorka potrafi otoczyć czytelnika. Ten
klimat jest kompozycją stworzoną z wielu elementów, jednym z nich jest miejsce
akcji. W „Czerni kruka” na
Szetlandach królowała zima. Niemal wszystko otulone było śniegiem i spowite
mrokiem, co idealnie podkreślało
surowość tego miejsca i atmosfery tam panującej. W „Bieli nocy” autorka porzuca ten pełen grozy klimat. Jest środek
lata, na niebie słońce, którego nie przegoni nawet noc i świat artystów, który
na tle codziennego życia zdaje się być czymś nierealnym. Mnie nieco brakowało
tej posępniejszej aury i postaci, która zaintrygowałaby mnie tak, jak Magnus,
bohater pierwszego tomu.
A co z intrygą?
Zdecydowanie bardziej zajmująca, niż ta z poprzedniej części. Ciekawiej skonstruowana
i zakotwiczona w przeszłości. Tym razem jesteśmy w stanie z toku śledztwa
podjąć próbę wytypowania sprawcy. W „Czerni
kruka” winny wyrasta jak spod ziemi, bez żadnych poszlak, które
zasugerowałyby właśnie tę osobę. Taki finał mnie rozczarował. Zatem cieszę się,
że ta sytuacja nie powtórzyła się w „Bieli
nocy”.
„Biel
nocy” to propozycja dla wszystkich tych, którzy lubią
klimatyczne powieść kryminalne z szeroko rozbudowanymi wątkami obyczajowymi. I
pozwolę sobie powtórzyć to, co już pisałam o „Czerni kruka”- siłą tej powieści są bohaterowie, którzy ulegając
namiętnościom podejmują tragiczne w skutkach decyzje.
A. Cleeves – Biel nocy
stron:
424
wyd.
Czwarta Strona 2018
Kolejny udany skandynawski kryminał, będę mieć na uwadze tę książkę :)
OdpowiedzUsuńLubię kryminały, chętnie sięgnę po tę serię ;)
OdpowiedzUsuńCzuję, że na pewno jest to książka dla mnie. Będę na nią polować. 😊
OdpowiedzUsuńCzuję, że jest to książka dla mnie. Będę na nią polować. 😊
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę sięgnąć po twórczość tej autorki :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie klimaty i na pewno przyjrzę się tej serii - znając siebie to chyba nawet ją kupię;).
OdpowiedzUsuńMyślę, że są to jak najbardziej moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
To są zdecydowanie klimaty, które lubię. Mała miejscowość, tajemnica, i nie wiesz komu ufać :)
OdpowiedzUsuńMam plan na obie, ale sobie kupię bo nie chcę recenzyjnych :)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńSkandynawskie kryminały mają w sobie to coś...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Ciągnie mnie do takich kryminalnych historii :)
OdpowiedzUsuńSuper zrobiłaś klimat tym zdjęciem! Po książkę na pewno sięgnę bo lubię takie historie :)
OdpowiedzUsuń