niedziela, 14 kwietnia 2019

Agnieszka Pietrzyk "Zostań w domu"



Zbliżający się wigilijny wieczór nie wszystkim upłynie w iście świątecznej atmosferze. Mieszkańcy jednego z elbląskich bloków nie zasiądą do wigilijnego stołu, nie podzielą się opłatkiem i nie zanucą kolęd. Staną się więźniami własnych mieszkań, z których nie da się uciec, bowiem każda próba skończy się śmiercią. Tej niezwykle trudnej i niecodziennej sytuacji podołać musi lokalna policja z komisarzem Kamilem Soroką na czele. Wkrótce do jego ekipy dołącza prokurator Milena Łempicka – Krol, inspektor Semeniuk oddelegowany z Wrocławia oraz oddział antyterrorystyczny.
Przyznacie, że brzmi intrygująco ;) Mnie niemal od razu przed oczami ukazały się kadry niczym z amerykańskiego filmu ;) I pojawiło się pytanie: czy motyw ataku terrorystycznego wypadnie tutaj przekonująco? Moją ciekawość wzmagał fakt, że było to pierwsze spotkanie z twórczością Agnieszki Pietrzyk, zatem nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać.
Muszę przyznać, że thriller „Zostań w domu” pozytywne zaskoczył mnie warstwą obyczajową, jednak nieco rozczarował warstwą kryminalną i kreacją niektórych bohaterów. Zacznijmy od elementów obyczajowych. Z zaciekawieniem obserwowałam mieszkańców bloku i ich reakcję na tę skrajną sytuację, w której się znaleźli. Ich zachowanie w obliczu zagrożenia życia bywało irracjonalne, w moim odczuciu, chwilami, aż za bardzo, choć zdaję sobie sprawę z tego, że ludzkie reakcje na ekstremalne wydarzenia bywają niedorzeczne. Moją uwagę przykuły także relacje rodzinne uwiezionych lokatorów oraz emocje, jakie w nich wyzwalał ten areszt. Niemal czułam ich niepokój, gniew, rozczarowanie i strach.
Temu aktowi terrorystycznemu mogłam przyjrzeć się nie tylko z perspektywy zakładników, ale również policji, która próbowała negocjować ze sprawcami i uwolnić mieszkańców przejętego przez nich bloku. Służbą również towarzyszyły spore emocje: niepokój o ludzi, których los spoczywał w ich rękach, chęć rywalizacji między poszczególnymi stróżami prawa, która momentami górowała nad dobrem mieszkańców i problemy osobiste, które odznaczały swoje piętno na pracy zawodowej funkcjonariuszy.
Dodam, że właśnie te postaci, z kręgu policyjno- prokuratorskiego okazały się dla mnie najmniej wiarygodne. W szczególności prokurator Łemipicka – Krol. Nie tylko nie wzbudziła mojej sympatii, ale wydała mi się również po prostu nieautentyczna (choć może to zamierzone?).
Jeszcze słowo o warstwie kryminalnej. Rozwiązania samej zagadki domyśliłam się analizując poszczególne tropy i informacje. Jednak muszę wspomnieć, że autorka do pewnego momentu sprawnie dozowała napięcie i podkręcała tempo akcji. Niestety, w pewnej chwili ta szybkość wyhamowała, co odbiło się niekorzystnie na opowieści. Z drugiej zaś strony niektóre wydarzenia (mowa tutaj o policyjnych akcjach) rozegrały się tak szybko, że nieuważny czytelnik może je po prostu przegapić.
Thriller „Zostań w domu” przekonał mnie wątkami obyczajowymi. Zaś jeśli chodzi o kryminalną intrygę czuję lekki niedosyt. 



 A. Pietrzyk - Zostań w domu
stron: 456
wyd. Czwarta Strona 2019

3 komentarze:

  1. Szukam lżejszych klimatów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie chcę przeczytać tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja sobie odpuszczę raczej tę książkę ;)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń