Sherlock Holmes i
doktor Watson to jeden z moich ulubionych detektywistycznych duetów. Od czasu
do czasu powracam do spraw, które musieli rozwikłać i ciągle z tym samym
zainteresowanie uważnie obserwuję jak Sherlock Holmes z mistrzowską precyzją
każdy nawet najdrobniejszy szczegół rozkłada na czynniki pierwsze i wysnuwa
zaskakujące, ale trafne wnioski. Często zastanawiałam się, jak wiele wspólnego
z literackim bohaterem ma jego twórca Arthur Conan Doyle. Kilka wskazówek,
które rzuciły nieco światła na to, co dotychczas pozostawało dla mnie
tajemnicą, odnalazłam w książce autorstwa Margalit Fox „Arthur Conan Doyle i sprawa morderstwa”.
Autorka wraca do
brutalnego morderstwa sprzed ponad dwustu lat, której sprawca do dziś nie
został odnaleziony. W 1908 roku, w swoim domu w Glasgow została zamordowana
Marion Gilchrist. Mimo wątpliwych dowodów, za winnego zbrodni uznano Oscara
Slatera- żydowskiego imigranta. Slater został skazany na szubienicę, jednak wyrok
zmieniono na dożywocie, które miał odsiadywać w więzieniu w Peterhead. Tam,
jako więzień 1992 spędził niemal dwadzieścia lat. Wyszedł na wolność dzięki
olbrzymiej determinacji i ciężkiej pracy wielu osób, jednak przede wszystkim
dzięki staraniom Arthura Conana Doyle. Twórca Sherlocka Holmesa postanowił
przeprowadzić własne śledztwo, które oczywiście realizował posługując się iście
holmesowskimi metodami działania. Z nieprawdopodobną starannością analizował
wszelkie dostępne dokumenty, akta i zeznania świadków, a to wszystko po to, by ukazać
nieprawidłowości w funkcjonowaniu sądów, manipulację świadkami oraz ignorancję
policji, co w efekcie doprowadziło do zwolnienia Oscara Saltera.
Książka Margalit Fox,
traktuje nie tylko o jednym z najgłośniejszych morderstw epoki wiktoriańskiej i
niesłusznie oskarżonym Oscarze Slaterze, ale również o przemianach społeczno-
politycznych w momencie, kiedy ówczesny wiek powoli odchodził w cień, ustępując
miejsca temu, co nazywano nowoczesnością. Przede wszystkim jednak to historia o
Arthurze Conanie Doyle, lekarzu, publicyście, człowieka zaangażowanego w
politykę i twórcy postaci detektywa znanego na całym świecie.
Z dużym zainteresowaniem
śledziłam kolejne akapity, z których mogłam poskładać obraz Conana Doyle.
Zaskakującym dla mnie okazał się fakt, że człowiek o tak przenikliwym umyśle,
człowiek wierzący w naukę, z zapałem bronił spirytyzmu. Autorka starannie
nakreśla obraz Conana Doyle bazując na zapiskach, dokumentach i książkach samego
pisarza, a także opierając się na wspomnieniach jego syna, Adriana oraz
publikacjach traktujących o twórcy Sherlocka Holmesa.
„Arthur
Conan Doyle i sprawa morderstwa” to publikacja, która
zainteresuje nie tylko fanów Arthura Conana Doyle, to także książka dla tych, którzy
chcą nieco bliżej przyjrzeć się epoce wiktoriańskiej. Sama muszę stwierdzić, że
po lekturze twórca Sherlocka Holmesa jeszcze mocniej mnie intryguje.
M.
Fox – Arthur Conan Doyle i sprawa morderstwa
stron: 360
wyd. Wydawnictwo
Poznańskie 2019
Myślę, że powinna mi się spodobać :). [Kreatywna-alternatywa]
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że to kolejna opowieść o Sherlocku której nie czytałam. Jednak przyznam, że jest to coś o wiele ciekawszego! Zdecydowanie do przeczytania!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)