niedziela, 20 października 2019

Margalit Fox "Arthur Conan Doyle i sprawa morderstwa"



Sherlock Holmes i doktor Watson to jeden z moich ulubionych detektywistycznych duetów. Od czasu do czasu powracam do spraw, które musieli rozwikłać i ciągle z tym samym zainteresowanie uważnie obserwuję jak Sherlock Holmes z mistrzowską precyzją każdy nawet najdrobniejszy szczegół rozkłada na czynniki pierwsze i wysnuwa zaskakujące, ale trafne wnioski. Często zastanawiałam się, jak wiele wspólnego z literackim bohaterem ma jego twórca Arthur Conan Doyle. Kilka wskazówek, które rzuciły nieco światła na to, co dotychczas pozostawało dla mnie tajemnicą, odnalazłam w książce autorstwa Margalit Fox „Arthur Conan Doyle i sprawa morderstwa”. 

Autorka wraca do brutalnego morderstwa sprzed ponad dwustu lat, której sprawca do dziś nie został odnaleziony. W 1908 roku, w swoim domu w Glasgow została zamordowana Marion Gilchrist. Mimo wątpliwych dowodów, za winnego zbrodni uznano Oscara Slatera- żydowskiego imigranta. Slater został skazany na szubienicę, jednak wyrok zmieniono na dożywocie, które miał odsiadywać w więzieniu w Peterhead. Tam, jako więzień 1992 spędził niemal dwadzieścia lat. Wyszedł na wolność dzięki olbrzymiej determinacji i ciężkiej pracy wielu osób, jednak przede wszystkim dzięki staraniom Arthura Conana Doyle. Twórca Sherlocka Holmesa postanowił przeprowadzić własne śledztwo, które oczywiście realizował posługując się iście holmesowskimi metodami działania. Z nieprawdopodobną starannością analizował wszelkie dostępne dokumenty, akta i zeznania świadków, a to wszystko po to, by ukazać nieprawidłowości w funkcjonowaniu sądów, manipulację świadkami oraz ignorancję policji, co w efekcie doprowadziło do zwolnienia Oscara Saltera.

Książka Margalit Fox, traktuje nie tylko o jednym z najgłośniejszych morderstw epoki wiktoriańskiej i niesłusznie oskarżonym Oscarze Slaterze, ale również o przemianach społeczno- politycznych w momencie, kiedy ówczesny wiek powoli odchodził w cień, ustępując miejsca temu, co nazywano nowoczesnością. Przede wszystkim jednak to historia o Arthurze Conanie Doyle, lekarzu, publicyście, człowieka zaangażowanego w politykę i twórcy postaci detektywa znanego na całym świecie. 

Z dużym zainteresowaniem śledziłam kolejne akapity, z których mogłam poskładać obraz Conana Doyle. Zaskakującym dla mnie okazał się fakt, że człowiek o tak przenikliwym umyśle, człowiek wierzący w naukę, z zapałem bronił spirytyzmu. Autorka starannie nakreśla obraz Conana Doyle bazując na zapiskach, dokumentach i książkach samego pisarza, a także opierając się na wspomnieniach jego syna, Adriana oraz publikacjach traktujących o twórcy Sherlocka Holmesa. 

„Arthur Conan Doyle i sprawa morderstwa” to publikacja, która zainteresuje nie tylko fanów Arthura Conana Doyle, to także książka dla tych, którzy chcą nieco bliżej przyjrzeć się epoce wiktoriańskiej. Sama muszę stwierdzić, że po lekturze twórca Sherlocka Holmesa jeszcze mocniej mnie intryguje. 


M. Fox – Arthur Conan Doyle i sprawa morderstwa

stron: 360
wyd. Wydawnictwo Poznańskie 2019

2 komentarze:

  1. Myślę, że powinna mi się spodobać :). [Kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  2. A już myślałam, że to kolejna opowieść o Sherlocku której nie czytałam. Jednak przyznam, że jest to coś o wiele ciekawszego! Zdecydowanie do przeczytania!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń