Major Anastazja
Kamieńska powraca!
Muszę przyznać, że
czekałam na ten powrót, na kolejne
drobiazgowe śledztwo i kolejną podróż do Rosji lat dziewięćdziesiątych.
Chciałam dowiedzieć się, co słychać u drogiej Nastii i jej kolegów z Pietrowki.
Co u śledczej? Mała rewolucja zawodowa! Kobieta odeszła z wydziału zabójstw, by
dla odmiany zająć się czymś, co wprowadzi w jej życie nieco więcej spokoju.
Praca w dziale informacyjno- analitycznym owszem jest mniej angażująca, a
warunki zatrudnienia o niebo lepsze, niż te w poprzedniej pracy. Wszystko
pięknie, jednak pani major tęskni za swoimi byłymi współpracownikami. O tym,
jak bardzo pragnie wrócić na stare śmieci, przekonuje się, kiedy pomaga im w
poszukiwaniach zabójcy młodego milicjanta Saszy Barsukowa.
Wkrótce śledczy
dowiadują się, że Sasza spotykał się z Lerą Niemczinową, córką tragicznie
zmarłego muzyka. Dziewczyna będzie musiała na nowo przywyknąć do obecności
swojego dziadka, który niebawem wychodzi na wolność. Mężczyzna odsiadywał
dziesięcioletni wyrok za zabójstwo swojego syna i synowej. Nic zatem dziwnego,
że śledczy biorą ich po lupę. Tym bardziej, że jest jeszcze coś, co rzuca
podejrzenia na wnuczkę i dziadka – pierścionek z brylantem należący do Lery,
który łudząco przypomina ten skradziony przed dziesięciu laty. Jest jeszcze
ktoś… Igor Wildanow, młody i utalentowany, ale niezbyt błyskotliwy muzyk, którego
relacje z Lerą i jej rodziną także owiane są mgiełką niejasności. Tę siatkę
powiązań stara się ustalić Nastia, choć teraz jako pracownik analityczny będzie
jej znacznie trudniej.
Z
przyjemnością wraz z major Kamieńską szukałam tych niteczek łączących
bohaterów. Oczywiście tym razem śledztwo przebiegało nieco inaczej, niż
poprzednio, gdyż Anastazja musiała niektóre zadania zlecać innym, gdyż nie
miała odpowiednich uprawnień. Niemniej, tropienie winnego okazało się bardzo
intrygujące.
Aleksandra
Marinina przyzwyczaiła mnie do opowieść mocno rozbudowanych, gdzie obok głównego
wątku, odnajdujemy wiele pobocznych historii. Odnoszę wrażenie, że „Wieczny odpoczynek”, nieco odchodzi od
tego schematu. Owszem, nadal odnajdziemy tutaj nie tylko zagadkę kryminalną,
ale także elementy obyczajowe, jednak nie są one tak mocno rozgałęzione, jak w
przypadku wcześniejszych historii, które poznałam.
Przywykłam
do tego, że Aleksandra Marinina w swoich książkach odsłania kulisy
funkcjonowania różnych środowisk, tym razem możemy się przekonać, jak wygląda
świat muzyków. Igor, początkujący muzyk zdaje się być tylko marionetką w rękach
ludzi z branży służącą do zarabiania pieniędzy. Autorka drobiazgowo ukazuje
funkcjonowanie muzycznego biznesu. Oczywiście my, czytelnicy możemy się jedynie
domyślać, co jest fikcją, a z czym naprawdę można zetknąć się będąc artystą. Jednak bez względu na to, ile w tym jest prawdy, środowisko
Igora Wildanowa intryguje.
Polecam
wielbicielom powieści kryminalno- obyczajowych i niecodziennych śledczych ;)
A. Marinina – Wieczny odpoczynek
stron: 367
wyd. Czwarta Strona
2019
Rosja lata 90? Cały czas biję się z myślami czy zaczynać tę serię. [Kreatywna-alternatywa]
OdpowiedzUsuńCzyli seria zdecydowanie dla mnie:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)