Major Anastazja Kamieńska nie zagrzała długo miejsca na
nowym stanowisku i przy pierwszej nadarzającej się okazji wraca na stare
śmieci. A na Pietrowce czeka na nią nowe śledztwo, które dostarczy jej sporych
wyzwań. Nastia musi odnaleźć zabójcę Eleny Dudariewy, właścicielki biura
podróży. Niebawem policja dociera do świadka, który może pomóc w odnalezieniu
osoby odpowiedzialnej za eksplozję samochodu, w którym zginęła kobieta. Tym
świadkiem jest dziewiętnastoletni Artiom, ale ze względu na chorobę oczu nie
może zidentyfikować mordercy. Jedyne, co pamięta to głos mężczyzny i muzykę
dobiegającą z jego walkmana. Nastia początkowo ma obawy, czy angażować w
śledztwo niepełnosprawnego chłopaka, jednak on sam pragnie pomóc
odnaleźć winnego.
„Harmonia zbrodni” to
kolejna powieść Aleksandry Marininy z Anastazją Kamieńską, którą zdecydowałam
się poznać. Muszę przyznać, że twórczość autorki posiada pewne stałe elementy,
które nie dla każdego czytelnika okażą się strzałem w dziesiątkę. Opowieści
snute przez „carycę rosyjskiego
kryminału” należą do tych niespiesznych, gdzie ta przewodnia historia
otoczona jest wieloma innymi wątkami, które- odnoszę wrażenie- momentami zdają
się być istotniejsze od samej zagadki kryminalnej. Mnie taka kolej rzeczy
odpowiada, gdyż Marinina sugestywnie maluje ten społeczno- obyczajowy obraz.
Muszę dodać, że fabuła nie obfituje w wydarzenia wywołujące u odbiorcy
dreszczyk czy gęsią skórkę. Oczywiście pewne detale opowieści zaskakują, a
niektóre ślady prowadzą czytelnika w ślepy zaułek, jednak wszystko toczy się
tutaj jednostajnie, własnym torem, a policja, krok po kroku, poprzez kolejne
tropy zbliża się do poszukiwanego. Jeśli zaś chodzi o bohaterów to- ponownie-
jest ich wiele, a licznie występujące zdrobnienia ich imion czy nazwisk mogą
nieco dezorientować, niemniej da się do tego przywyknąć.
W centrum mojego zainteresowania był nie tylko poszukiwany,
ale także Kamieńska, która wzbudza moją sympatię. Śledziłam nie tylko jej
poczynania na polu zawodowym, ale także to, co działo się w jej życiu
prywatnym, a tym razem jego harmonię zakłóciła… zazdrość. Z zainteresowaniem
przyglądałam się również Artiomowi, bystremu chłopakowi, który mimo choroby,
robi wszystko, by realizować swoje marzenia. Nastolatek ma ogromne wsparcie w
rodzicach i w przyjacielu Denisie Bażenowie, któremu- delikatnie mówiąc- pani
major nie przypadła do gustu. To trio będzie musiało ze sobą współpracować, co
nie zawsze okaże się łatwe.
Jeśli chodzi o intrygę, zdradzę, że podejrzanych jest kilka
osób. Oczywiście policja usiłuje zawęzić krąg potencjalnych sprawców, co nie
będzie łatwym zadaniem. W trakcie dochodzenia na jaw wyjdą grzeszki niejednego
bohatera, a ten czarny charakter, którego szuka pani major także zostanie
ukarany. Sama wcześniej odkryłam jego tożsamość, niemniej kolejne spotkanie z
Nastią Kamieńską uważam za udane.
„Harmonia zbrodni” to
propozycja dla tych, którzy szukają wielowątkowej opowieści, z niespiesznie
płynącą akcją i zbrodnią w tle.
Aleksandra
Marinina - Harmonia zbrodni
Stron:368
Wyd. Czwarta Strona 2020
To coś dla mnie, tylko powiedz, czy można zacząć bez znajomości poprzedniej części? :)
OdpowiedzUsuńJa zaczynałam cykl bodajże od połowy i nieznajomość poprzednich części nie przeszkadzała mi. W każdym tomie jest nowa intryga. Jednak te braki są widoczne odnośnie głównej bohaterki- Kamieńskiej, która łączy wszystkie tomy. Pozdrawiam :)
Usuń