Muszę przyznać, że po książki
popularnonaukowe sięgam sporadycznie, jednak te, które udało mi się poznać
rozbudziły moją ciekawość poruszanymi tam tematami. Często po skończonej
lekturze szukałam dalszych informacji, by poszerzyć swoją wiedzę na temat
interesujących mnie kwestii. Podobało mi się to, że takie publikacje dały mi
impuls do zgłębienia tematów, które one zarysowały w lekki, często okraszony
humorem sposób. Sięgając po „Co nas (nie) zabije. Największe plagi w
historii ludzkości” autorstwa Jennifer Wright spodziewałam się kolejnego
takiego bodźca. Niestety nie wszystko potoczyło się po mojej myśli.
Jennifer Wright bierze pod lupę plagi,
które od wieków nawiedzają ludzkość. Począwszy od zarazy Antoninów, przez
polio, ospę gruźlicę, hiszpankę, trąd, dżumę czy śpiączkowe zapalenie mózgu.
Autorka poruszyła tutaj także temat lobotomii, choć ciężko w tym przypadku
mówić o pladze.
Czytając o poszczególnych chorobach nie
doszukamy się wielu informacji rodem z podręczników medycznych. Warstwa historyczna
też nie stanowi tutaj najistotniejszej kwestii. Oczywiście znajdziemy tutaj
daty, liczby czy odniesienia do wydarzeń historycznych, jednak w moim odczuciu,
najważniejszą warstwą jest ta społeczno-obyczajowa. Wright skupia się na
ludziach i tym, jak radzili sobie w tych skrajnych warunkach. Opisuje metody
leczenia, które zaskoczą czy też zaszokują niejednego czytelnika. Desperacja i
chęć przeżycia powodowała, że ludzie byli w stanie uwierzyć niemal we wszystko,
byle tylko wygrać z chorobą. Ponadto ukazuje jak te epidemie oddziaływały na
relacje scenę polityczną państw i ich gospodarkę, a także jak przyczyniały się
do zmian społecznych. Oczywiście te aspekty są interesujące, niemniej czuję
niedosyt w tej warstwie medyczno-historycznej.
Tematyka książki nie należy do
przyjemnych i łatwych. Przeciwnie, niektóre fragmenty odstręczają, zatem mogę
przypuszczać, że autorka chciała nadać im pewnej lekkiej w odbiorze formy.
Niestety środki, które zastosowała mi nie odpowiadają. Jak wspominałam,
zetknęłam się już humorem w tego typu publikacjach, niemniej żarty autorki w
ogóle do mnie nie trafiały, za to często irytowały. Odnoszę wrażenie że gdyby
nie te anegdotki wtykane pomiędzy tę interesującą mnie treść, książka byłaby
bardzo przyjemna. Owszem, stała się ona pewnym motorem do dalszego poszukiwania
informacji na wspomniane tematy, jednak jej kompozycja nie do końca trafia w
mój gust.
J. Wright - Co nas (nie) zabije. Największe plagi w
historii ludzkości
stron: 342
wyd. Wydawnictwo Poznańskie 2020
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz