Jest zwyczajnym mężczyzną, przyzwyczajonym do swojego szarego życia i ludzi, dla których stał się przezroczysty. Wszystko się zmienia, kiedy dowiaduje się, że jest śmiertelnie chory. Diagnoza skłania go do przeanalizowania swojego życia, wzmacnia jego poczucie krzywdy i wyzwala ogromne pokłady gniewu. Te emocje dają początek jego powtórnym narodzinom- jako łowca, który cierpliwie tropi swoje ofiary, by zaatakować w odpowiednim momencie. Łowcy poszukuje komisarz Piotr Aleksanderski i prokurator Gabriela Seredyńska, jednak on zdaje się być nieuchwytny. A kartka z wierszem- jedyna wskazówka, którą dysponują, wciąż pozostaje dla nich zagadką. Pani prokurator wkrótce udaje się wpaść na trop mordercy, który okazuje się być nią bardzo zainteresowany.
Twórczość Przemysława Borkowskiego poznałam sięgając po kryminalną serię, której kluczową postacią jest psycholog Zygmunt Rozłucki. Autor niejednokrotnie zaskakiwał mnie nieszablonowymi rozwiązaniami, które wplatał w oczywiste dla tego gatunku schematy. Miałam nadzieję, że sięgając po „Rytuał łowcy” ponownie przykuje moją uwagę niestandardowymi detalami.
Taką nietuzinkową postacią jest Łowca. Człowiek- cień, pozbawiony imienia i twarzy. Człowiek na granicy życia i śmierci, który nie ma nic do stracenia, któremu pozostaje jedynie szaleństwo i przemoc. Autor wnikliwie nakreśla obraz przemiany zachodzącej w tej postaci. Pozwala czytelnikowi wgłębić się w myśli i emocje oprawcy, który momentami sam przerażony jest tym, do czego jest zdolny. Ta mieszanka szaleństwa, strachu i okrucieństwa doprawiona jest magią, bo i w nią desperacko próbuje uwierzyć śmiertelnie chory Łowca. Tak, ta postać bez wątpienia intryguje. Ja śledziłam każdy jego ruch i, choć chwilami, odnosiłam wrażenie, że traci na wiarygodności, nie mogłam odmówić sobie podążania jego śladem. A to nie jest łatwe, gdyż autor często zapędza czytelnika w ślepy zaułek.
„Rytuał łowcy” to klimatyczna opowieść o człowieku, który w obliczu skrajnych wydarzeń pozwala dojść do głosu swoim najgorszym instynktom.
P. Borkowski – Rytuał łowcy
stron: 528
wyd. Czwarta Strona 2020
Recenzja jest zachęcająca, ale Ja po poprzednich lekturach - muszę odpocząć. Właśnie "magluję" Historię Żydów Paula Johnsona. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń"Historię..." mam w planach. Pozdrawiam
UsuńUwielbiam nieco mroczne książki, w których u bohaterów wygrywają te ich "złe" natury. Zapisuję tytuł. :)
OdpowiedzUsuńja też mam do nich słabość ;) Pozdrawiam
UsuńO, to może być coś naprawdę ciekawego! Zapisuję tytuł:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Również pozdrawiam :)
Usuń