W noworoczny poranek 2018 roku pewna dziewczyna budzi się na tylnym siedzeniu rozbitego samochodu. Nie pamięta, co się z nią działo, ani jak znalazła się w obcym wozie. Nieopodal w podupadającym pomieszczeniu gospodarczym śledczy odnajdują zwłoki kobiety. Policja wszczyna dochodzenie, bada czy te dwie sprawy są ze sobą powiązane. Choć komisarz Robert Kreft i jego ekipa radzili sobie z podobnymi śledztwami, to jest dla nich szczególnie trudne, bowiem głównym podejrzanym staje się ich człowiek - Błażej Uryga.
„Blizna” to drugi tom cyklu o komisarzu Robercie Krefcie autorstwa Przemysława Żarskiego. „Ślad” będący debiutem literackim autora, pod wieloma względami pozytywnie mnie zaskoczył, ale momentami także studził moje oczekiwania. Zatem sięgając po „Bliznę” miałam nadzieję, że moje odczucia względem tej serii wreszcie się skrystalizują.
Podobnie, jak poprzednim razem autor zdecydował się przedstawić fabułę za pomocą przeplatających się migawek z teraźniejszości i przeszłości. Bieżące wydarzenia momentami uciekaj na drugi plan, by czytelnik mógł przenieść się dwadzieścia pięć lat wstecz, by dowiedzieć się, jakie wydarzenia ukształtowały komisarza Krefta. I przekonać się, że przeszłość wciąż boleśnie daje o sobie znać. Na minione lata spoglądamy z perspektywy samego komisarza, co ułatwia czytelnikowi stworzenie jego portretu .
W tym tomie dostrzec można pewne schematy, które autor wkomponowuje w swoją opowieść. Mała, duszna mieścina, gdzie ludzie wiedzą o sobie wszystko i gliniarz po przejściach, próbujący uporać się ze swoimi traumami. Na pierwszy rzut oka tak właśnie jest i początkowo byłam sceptycznie nastawiona do tego pomysłu, jednak później te znane ramy gdzieś się rozmywają.
Muszę przyznać, że zagadka kryminalna i śledztwo nie były
tymi elementami, które najmocniej mnie zaintrygowały, choć autor zadbał o każdy
detal. Niemniej pierwiastek obyczajowy (w szczególności losy Krefta, Urygi i
komendant Krynickiej) okazał się tym, który wnikliwe śledziłam. Największym zaskoczeniem okazał się dla mnie finał
powieści. Niejednoznaczne, zaskakujące, wciąż pozostawiające puste miejsca w
naszej układance.
Zatem jeśli szukacie wielowątkowej powieści kryminalno-obyczajowej z nieoczywistym zakończeniem, „Blizna” może okazać się trafnym wyborem.
P. Żarski – Blizna
stron: 464
wyd. Czwarta Strona 2020
Świetna książka to musi być. Ale ja teraz stawiam na nieco inne klimaty, chociaż będąc w bibliotece wczoraj - lekkiej tematyki nie wybrałem. Pozdrawiam z deszczowego południa :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że finał cię zaskoczył. To jednak bardzo często najsłabsza część kryminałów. Z chęcią bym się zapoznała z tą serią :)
OdpowiedzUsuńBędę mieć na uwadze. Niezwykle rzadko pisarze potrafią tak zakręcić fabułą, by wynik był zaskakujący.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :