sobota, 21 maja 2011

Helen Oyeyemi "Mała Ikar"

„Mała Ikar” to pierwsza wydana w Polsce powieść brytyjskiej pisarki nigeryjskiego pochodzenia, Helen Oyeyemi. Helen napisała książkę jeszcze w szkole średniej w niespełna dwa miesiące.

            Jessamy Harrison – córka Nigeryjki i Anglika nie jest zwykłą ośmiolatką. Dziewczynka jest niezwykle wrażliwa, uwielbia książki (zwłaszcza Szekspira) oraz haiku, które sama z wielkim zapałem pisze.

            Jess (tak zwraca się do niej matka) nie przepada za towarzystwem rówieśników, jej ulubioną formą spędzania wolnego czasu jest pobyt... w szafie. Boi się tłumu, a w szkole miewa histeryczne napady krzyku. (Dziewczynka przypomina mi bohatera powieści „Dziwny przypadek psa nocną porą”, Christophera, który w wyniku autyzmu także miał napady złości i bał się ludzi).

            Wszystko zmienia się w momencie kiedy rodzice zabierają ośmiolatkę do Nigerii. Tam Jess pozna nie tylko niezwykłą dziewczynkę o imieniu Tilly, Tilly ale także skrywaną od lat tajemnicę rodzinną,...

            Oyeyemi zadbała o to, aby czytelnik z niecierpliwością czekał na rozwój wydarzeń, chcąc dowiedzieć się kim jest tajemnicza przyjaciółka głównej bohaterki. Wytworem wyobraźni czy kimś zza światów? 

            Tę niezwykła atmosferę autorka buduje nie tylko dzięki interesującym postaciom, ale także dzięki bardzo sprawnemu językowi, czasem urzekającemu prostotą, czasem trochę poetyckiemu.

            „Mała Ikar” to opowieść o próbie odnalezienia własnego „ja”. O zagubieniu dziecka w dwóch tak różnych od siebie światach: Nigerii oraz Anglii. To opowieść o walce rodziców, jaką muszą stoczyć, aby dotrzeć do dziecka, które tak bardzo swoim zachowaniem odbiega od rówieśników. Wreszcie to opowieść o emocjach, o tym, jak potrafią manipulować człowiekiem.

            Lektura interesująca, która zmusza czytelnika do własnej interpretacji, a czasem do jej weryfikacji.


H. Oyeyemi – Mała Ikar

Ilość stron: 356
Wyd. W.A.B
Warszawa 2007
Ocena: 5/6

5 komentarzy:

  1. Myślę że ta książka może mi się spodobać, chociaż gdy przeczytałem w jakim wieku ją napisała od razu włączył się hamulec...ale zaryzykuję...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten wiek, nie będę czarować da się czasami wyczuć czytając książkę. Ale myślę, że właśnie w tej prostocie jest siła. I muszę przyznać, że autorka ma wielką swobodę pisania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten wiek też mnie trochę napawa obawą, ale brzmi tak zachęcająco, że chyba sobie sprawię!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam o tej książce, ale nabrałam ochoty na jej przeczytanie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. jak się kiedyś dorobię trochę większej ilości wolnego czasu, to na pewno jej poszukam. wiek autorki mnie nie zraża, jak się ma dobry pomysł i talent to lata nie mają znaczenia :)

    OdpowiedzUsuń