Panna Wina spotyka na czacie pisarza o pseudonimie Kodeks44. Prosi go, aby poświęcił jej sześćdziesiąt pięć nocy. Kiedy ten się zgadza, kobieta zaczyna snuć historię o Pannie Winie, która spotyka Pana Prawo.
Ameryka Środkowa. Wyspa Santa Inez. Nastoletnia Laura Santiliana należy do miejscowego gangu, który sprzedaje kradzione samochody. Dziewczyna udając amerykańską turystkę podrywa bogatych facetów i obiecuje upojną noc. Zwabieni tak kochankowie zabierają dziewczynę w odludne miejsce, gdzie pozostali członkowie gangu unieszkodliwiają delikwenta i kradną samochód.
Ale gdzie wina, tam prawo. Na Santa Inez o sprawiedliwość troszczy się sędzia Syrius Aznar. Około czterdziestoletni mężczyzna ma opinię surowego, ale sprawiedliwego sędziego. Wkrótce uczestnicy gangu stają przed sądem. Laura zostaje skazana na chłostę oraz dwa lata aresztu domowego. Dziewczyna postanawia zmienić swoje życie, uczy się języków, zdaje maturę, zostaje przyjęta na prestiżową uczelnię. Na pozór wszystko potoczyło się wspaniale, jednak Laura nie potrafiła zapomnieć o Syriusie. Aby o nim zapomnieć wyjeżdża do miasta, znajduje świetną pracę, poznaje zamożnego Helmuta, z którym postanawia założyć rodzinę. Jednak serca oszukać się nie da. Syrius nadal jest jej bliski. Kogo wybierze?
Przyznam szczerze, że książka na początku mnie nudziła, ale warto przebrnąć przez trudny początek, gdyż powieść nabiera tempa wraz z pojawieniem się głównej bohaterki. Język bardzo sugestywny, czasem wulgarny (nie przekraczający jednak granicy dobrego smaku), dobrze współgra z przedstawioną historią.
Książka ma w sobie pewne zaskakujące elementy związane chociażby z wymiarem sprawiedliwości. Mimo, iż akcja powieści rozgrywa się współcześnie na wyspie stosowane są kary chłosty, co jest niespotykane. Stosunek społeczeństwa do sędziego Aznara także może wydać się dość dziwny. Aznar jest traktowany niemal jak bóstwo. Ma ogromny wpływ na tamtejszą ludność.
Opowieść przeplatana jest zapisem czatu Panny Winy z Kodeksem44. Czytelnik dowiaduje się, że Laura Santiliana ma wiele wspólnego z Panną Winą. A ta wręcz oniryczna opowieść to ucieczka kobiety od szarej rzeczywistości, gdzie musi skrywać swoje pragnienia i upodobania seksualne (kobieta bowiem uwielbia spanking*).
„Panna Wina” to powieść nieszablonowa, nie każdemu przypadnie do gustu. Niektórzy zapewne zachwycą się barwnymi bohaterami i wartką akcją. A niektórzy będą pewno zdegustowani nie tylko pewnymi wydarzeniami i wulgaryzmami zawartymi w powieści. I muszę przyznać, że ciężko mi ocenić tę powieść, choć przyznam, że jest intrygująca.
*spanking- forma sadomasochizmu polegająca na wymierzaniu, bądź otrzymywaniu chłosty, klapsów.
Książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki portalowi Sztukateria oraz Wydawnictwu Nowy Świat za co bardzo dziękuję.
W. Horwath - Panna Wina
Stron 352
Wyd. Nowy Świat
Warszawa 2011
Ocena 4.5\6
A mnie osobiście bardzo zainteresowała historia tejże książki i chętnie poznam ją bliżej tym bardziej iż nie przerażają mnie wulgaryzmy czy inne mocniejsze sceny.
OdpowiedzUsuńMnie również nie przerażają, ale są tacy, którzy nie znoszą ich w literaturze.
OdpowiedzUsuńIntrygująca książka
OdpowiedzUsuńW prawdzie nie lubię, gdy książka nie wciąga od samego początku ale wydaje mi się być całkiem interesująca dlatego jak tylko będzie okazja, to na pewno ja przeczytam :)
OdpowiedzUsuń