czwartek, 22 stycznia 2015

[audiobook] Tom Clancy, Mark Greaney "Zwierzchnik"



Jacka Ryana – głównego bohatera powieści Toma Clancy’ego nie znam zbyt dobrze. Poznałam go w „Polowaniu na czerwony październik”, wtedy  był młodym, pełnym pasji i zaangażowania agentem CIA. Później było mi z nim nie po drodze. Ponownie spotkałam go niedawno, za sprawą „Zwierzchnika”, najnowszej odsłonie perypetii Jacka Ryana – obecnie prezydenta Stanów Zjednoczonych oraz jego syna.
Prezydent USA, a przede wszystkim głowy państw europejskich z niepokojem przyglądają się obecnej polityce prezydenta Rosji, Walerija Wołodina, którego celem jest odbudowa Związku Radzieckiego. Jego pierwszym celem staje się Estonia, jednak cała operacja wojskowa kończy się niepowodzeniem. Prezydent tym razem postanawia zaatakować Ukrainę, by odzyskać Krym. Konflikt z dnia na dzień przybiera na sile, a ludzie zaczynają ginąć w dziwnych okolicznościach nie tylko na terenach objętych wojną.
Plany rosyjskiego prezydenta to nie jedyne zmartwienie Jacka Ryana. Sen z powiem spędza mu także troska o dorosłego już syna, Jacka Ryana Juniora, który wyprowadził się do Londynu, gdzie podjął pracę jako analityk finansowy. Wkrótce odkrywa, że Gazprom zamieszany jest w pewne nielegalne interesy. Syn prezydenta za wszelką cenę chce dotrzeć do prawdy.
Jednocześnie czytelnik wdraża się w wydarzenia, które miały miejsce trzydzieści lat wcześniej. Wówczas, Jack Ryan na zlecenie CIA zajmował się sprawą „Zenita” – tajnego zabójcy, który prawdopodobnie powiązany był z KGB. Prezydent USA starał się „odciąć” od przeszłości, jednak nieoczekiwanie właśnie ta sprawa sprzed trzech dekad może pomóc w rozwiązaniu współczesnych konfliktów.
Przemknęło mi przez myśl, że autor postanowił wykorzystać chwytliwy temat, który mam wrażenie będzie coraz mocniej eksploatowany. Zatem byłam zaskoczona, kiedy dotarłam do informacji, że powieść powstała zanim rozpoczęły się realne walki na Ukrainie.
 Fabuła tym razem skupia się nie na Jacku Ryanie, ale na Juniorze. Przyznam, że początkowo nieco mnie drażnił, gdyż wydawało mi się ,że będzie takim stereotypowym zarozumiałym facetem, który szczyci się tym, że ma tatusia prezydenta. Na szczęście moje domysły w ogóle się nie sprawdziły. Jack Ryan Jr. Jest odważnym, inteligentnym mężczyzną, który trochę na swoje własne życzenie wplątuje się w niebezpieczną grę.
Akcja początkowo nie nabiera szybkiego tempa, co niektórym może przeszkadzać, jednak z rozdziału na rozdział nabiera ona rumieńców. Clancy wykreował bardzo realistycznych i wyrazistych bohaterów. Z dużym zainteresowaniem śledziłam poczynania Jacka Juniora, jednocześnie odkrywając nieco mroczną przeszłość jego ojca.
„Zwierzchnika” poznałam  formie audiobook’a. Przyznam, że w pierwszej chwili nieco się przeraziłam, gdyż wersja audio trwa niemal dwadzieścia trzy godziny. Jednak słuchając dziennie po kilka rozdziałów ten czas nie stanowił problemu. Lektorem jest pan Janusz Zadura, który umiejętnie „przystosowywał” głos do każdego z bohaterów. Zabawnie wypadają tutaj kwestie żeńskie ;)
„Zwierzchnika” polecam osobom, które lubią połączenie thrillera z sensacją. Natomiast wersję audio tejże historii tym, którzy mają niewiele czasu, gdyż plików mp3 można słuchać niemal wszędzie.



Zwierzchnika poznałam dzięki uprzejmości Biblioteki Akustycznej



T. Clancy, M. Greaney - Zwierzchnik
lektor:  J. Zadura
Czas nagrania: 22 godziny 55 minut
Nośnik: 2 CD mp3
Wyd. Biblioteka Akustyczna 2014


9 komentarzy:

  1. Ostatnio sporo jeżdżę, więc audiobooki są dla mnie ciekawą alternatywą. Dlaczego nie?

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja jakoś nie mogę się przekonać audiobooków, więc to nie dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Audiobooki z góry odrzucam - może toi fajne, ale lubię samą ideę czytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także uwielbiam czytać, ale chciałam spróbować czegoś nowego, bo z audiobookami jeszcze nie miałam do czynienia ;)

      Usuń
  4. Brzmi ciekawie, fajnie by się czytało ale... audiobook zdecydowanie do mnie nie przemawia. Nie próbowałam ale mam przeczucie, że nie potrafiłabym się skupić i chyba wszystko by mnie rozpraszało. Ja jednak muszę mieć zajęte oczy hehe. Zresztą ja to chyba jestem typem mocno staroświeckim bo mam nawet problem, żeby się z czytnikiem e-book oswoić :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama nadal najbardziej lubię książki papierowe. Do e-booków także nie mogę się przekonać. Na audiobooka zdecydowałam się, bo chciałam spróbować czegoś nowego. I to rozwiązanie u mnie sprawdza się kiedy mam mało czasu. Wtedy słucham i przy okazji np. sprzątam czy ćwiczę ;)

      Usuń
  5. Zanim skreślę audiobooki (bo wydaje mi się, że to nie dla mnie, jestem wzrokowcem) - chciałabym spróbować. Nie wybrałabym jednak raczej "Zwierzchnika" bo mimo plusów i tego, że czasami sięgam po takie powieści, to do tego tytułu jakoś mnie nie ciągnie :-).

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię audiobooki, więc czemu by się nie skusić :) A wątki sensacyjne u mnie ostatnio na czasie więc tym bardziej :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tom Clancy kojarzy mi się z literaturą typową dla facetów, choć czytam Cliva Clusslera, Lee Childa, Cobena - więc może skuszę się i na Toma - ale wolę przeczytać je sama. Sama jak masz chęć i chwilkę to zajrzyj na moją stronę książkowyromans.pl - o miłości i motywacji tam akurat typowo kobiece treści Zapraszam

    OdpowiedzUsuń