wtorek, 10 lutego 2015

Erica Spindler "W milczeniu"



Po powieści Erici Spindler sięgam kiedy mam ochotę na lżejszy thriller z domieszką wątku miłosnego czy obyczajowego. Tym razem sięgnęłam po książkę „W milczeniu”.
Autorka ponownie zdecydowała się na osadzenie akcji w małym, idyllicznym miasteczku – Cypress Springs. Ten zabieg jest już bardzo wyeksploatowany, dlatego trzeba włożyć sporo wysiłku, by na jego bazie stworzyć coś interesującego. Tym razem muszę stwierdzić, że autorce podwinęła się noga. Porównując historię chociażby do „Wyścigu śmierci”, gdzie zastosowała ten sam manewr, „W milczeniu” wypada blado.
Dziennikarka, Avery Chauvin, która przed laty wyjechała z Cypress Spring wraca w rodzinne strony, by pochować ojca. Policja utrzymuje, że popełnił on samobójstwo, jednak kobieta w to nie wierzy. Postanawia zostać w miasteczku i dowiedzieć się, jak naprawdę zginął jej ojciec. Podczas dochodzenia bohaterka natrafia na tajemniczą grupę, która strzeże porządku w miasteczku, a że działają w myśl zasady „cel uświęca środki ” nie cofną się przed niczym, by powstrzymać Avery przed zmąceniem spokoju w Cypress Springs.
Główna bohaterka – Avery niestety wzbudzała we mnie sporą irytację. Jej niezdecydowanie, nielogiczne decyzje działały mi na nerwy. Samo śledztwo, które bohaterka w końcu zdecydowała się przeprowadzić było przewidywalne. To samo mogę powiedzieć o „czarnym charakterze”, który dla uważnego czytelnika nie będzie zagadką. Jedynym bohaterem, który wyróżniał się pewną wyrazistością wśród pozostałych postaci jest Hunter. Mężczyzna, mimo obiecującej kariery prawniczej popada w alkoholizm, zrywa kontakt z rodziną i odchodzi z pracy. Po latach wraca do Cypress, by rozprawić się z przeszłością.
Starając się znaleźć pozytywne strony opowieści muszę wspomnieć o poruszanej tutaj problematyce społeczno-obyczajowej. Autorka uczula czytelnika na problem alkoholizmu oraz jego wpływu na życie wszystkich członków rodziny. Poza tym historia grupy pilnującej porządku w miasteczku prowokuje pytania odnośnie wymierzania sprawiedliwości na własną rękę.
Sięgając po kolejną powieść Erici Spindler miałam nadzieję na emocjonującą historię z wyraźnie zarysowanymi postaciami. Niestety rozczarowałam się. „W milczeniu” to, jak dotąd najsłabsza z tych poznanych przeze mnie książek pani Spindler. 





         Książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki uprzejmości Wydawnictwa Mira\ Harlequin




E. Spindler - W milczeniu
 
stron: 496
Wyd. Mira\ Harlequin
Warszawa 2015


10 komentarzy:

  1. Jeszcze nie czytałam książek Pani Spindler, ale mam zamiar to zmienić jak trafi w moje ręce jej powieść.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie ta książka podobała się ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie pamiętam, kiedy ostatnim razem jakaś postać mnie irytowała :D lubię, nie lubię, kocham, nienawidzę, szanuję, ale irytacja? Nie pamiętam. Ericę Spindler jednak cenię i sięgnęłabym chętnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety. Także lubię Spindler, bo jej książki są idealne, jeśli mam ochotę na coś lżejszego, jednak ta powieść dla mnie jest najsłabsza, co nie znaczy, że skreślam autorkę.

      Usuń
  4. Jestem w trakcie czytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam jeszcze tej autorki, ale jeżeli zdecyduję się ją poznać to pewnie na pierwszy raz nie wybiorę "W milczeniu" ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja w dalszym ciągu mam ogromną ochotę przeczytać tę książkę, poznać w ogóle pióro autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam i podobała mi się choć ma lepsze. Polecam "Niewinna ciekawość / Z ukrycia" - w zależności od wydania.
    książkowyromans.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam jeszcze twórczości tej autorki, ale z chęcią kiedyś sięgnę po jakąś jej książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię takie klimaty w ksiażkach, to coś zdecydowanie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń