Uwielbiam baśnie. Do dziś, choć
teoretycznie już powinnam z nich wyrosnąć, chętnie do nich wracam. Jednym z
moich ulubionych pisarzy jest oczywiście Hans Christian Andersen, a ulubioną
bajką spod jego pióra – Calineczka.
Pokrótce przytoczę fabułę.
Calineczka – maleńka dziewczynka, która dla swojej matki była największym darem
od lasu została porwana przez ropuchę. To wydarzenie zapoczątkowało szereg
przygód w które wplątywana była Calineczka. Jak potoczyły się jej losy...pewno
doskonale wiecie ;)
Często sięgam właśnie po tę baśń,
gdyż ma ona bardzo pozytywne przesłanie. Przede wszystkim udowadnia, że na
rzeczy najważniejsze warto czekać. Tak, jak kobieta, która cierpliwie czekała
na upragnioną Calineczkę. Poza tym pokazuje, że warto wierzyć w swoje marzenia.
Choć pewne sprawy mogą nas przerastać, nie należy tracić nadziei w swoje siły.
Baśń zwraca także uwagę na pomaganie innym. To, co dajemy z siebie innym,
kiedyś do nas wróci. Dla mnie ta opowieść stanowi energetyzująco- motywującą
mieszankę.
Muszę wspomnieć także o
przekładzie. Dotychczas znałam przekłady m.in Stefanii Beylin czy pana Piotra
Bornama. Tutaj tekst przygotowała pani Barbara Żołądek. Przygotowała, gdyż nie
jest to przekład. Pani Barbara treść dostosowała do możliwości najmłodszych odbiorców.
Historia jest nieco uproszczona, Subtelny język i krótkie zdania zdecydowanie
ułatwią dzieciom odbiór baśni. Niektórym czytelnikom może nie przypaść taka
wersja do gustu, jednak najważniejsze, że zachowuje ona to, co najważniejsze
czyli przesłanie.
Nie sposób pominąć ilustracji,
których autorką jest pani Ola Makowska. Miałam okazję zetknąć się wcześniej z
grafikami pani Oli za sprawą baśni o smoku wawelskim. We wspomnianej książeczce rysunki są delikatne, jakby lekko
rozmyte, natomiast w Calineczce kreska jest bardziej wyrazista, a barwy bardzo
intensywne. Subtelne tła eksponują postaci, które z pewnością wzbudzą u dzieci
sympatię.
Na koniec pozwolę sobie umieścić
słowa wydawcy, pod którymi i ja się podpisuję.
„Chcemy, byście i wy, nasi drodzy czytelnicy, poznali i pokochali tę
mądrą opowieść, bo bardzo nam na tym zależy, byście zawsze mieli odwagę realizować
swoje marzenia. Na przekór wszystkim chrabąszczom i kretom świata”.
Książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki uprzejmości Wydawnictwa Jedność
H. Ch. Andersen - Calineczka
stron: 36
Wyd. Jedność 2015
Ah uwielbiałam ,,Calineczkę" w dzieciństwie, jak tylko będę mieć okazję to przeczytam ponownie :)
OdpowiedzUsuńJedna z najpiękniejszych baśni dzieciństwa. :D Cudowne wydanie.
OdpowiedzUsuńAle mi przypomniałaś dzieciństwo:)
OdpowiedzUsuńAż mimowolnie się uśmiechnęłam widząc okładkę - dzieciństwo od razu się przypomina ;)
OdpowiedzUsuńJejku, Calineczka! teraz się tak staro czuję...
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie,
http://worldofbookss.blog.pl/
Przecudne wydanie, nigdzie takiego nie widziałam.
OdpowiedzUsuńPiękne wydanie! Rysunki są po prostu cudowne :)
OdpowiedzUsuń