O7A sEFO
Tajemniczy ciąg znaków
umieszczony gdzieś na ścianie przez jednego z grafficiarzy. Może nieść jakieś
przesłanie, może być symbolem czegoś ważnego, jednak równie dobrze może być
zbieraniną przypadkowych liter i cyfr. Jedno jest pewne ten zagadkowy napis
staje się małą obsesją Janisa – głównego bohatera powieści „Tajemnicze inskrypcje” autorstwa Alexisa Panselinosa.
Janis – mężczyzna w średnim wieku, z duszą artysty, niedawno owdowiały
próbuje odnaleźć coś, co na nowo nada jego życiu sens. Zatem ta tajemnicza
inskrypcja „spadła” mu z nieba. Sprawiła, że budząc się rano, miał jakiś cel. Przyjaciele
mężczyzny ukradkiem podśmiewali się z jego nowej słabości, niemniej starali mu
się pomóc w rozszyfrowaniu enigmatycznego napisu.
Tajemnicza inskrypcja wbrew pozorom nie jest kluczowa dla fabuły. Owszem,
staje się ona obiektem ciekawości czytelnika, jednak wgłębiając się w opowieść
bardzo szybko pochłania nas coś znacznie bardziej zawiłego, a mianowicie
przeszłość głównego bohatera i jego relacje ze znajomymi, przyjaciółmi czy
rodziną. Muszę przyznać, że autor zadbał o to, by te więzi odsłaniane były za
pomocą wielu perspektyw, co uwidacznia się w kompozycji opowieści. Panselinos
zgrabnie manewruje konstrukcją tekstu podsuwając odbiorcy fragmenty pamiętnika
głównego bohatera, monologi wewnętrzne postaci, czy refleksje zmarłej żony
Janisa. Dodam jeszcze, że w tym misz-maszu nie zabraknie także bezpośrednich
zwrotów do czytelnika. Trochę tego dużo, jednak, w moim odczuciu nie za dużo,
autorowi udało się uniknąć przesytu i
sprawić, by połączenie tych form urozmaiciło historię.
Warto także wspomnieć o wyjątkowym klimacie powieści. Nostalgiczny, z
wyczuwalną tęsknotą za czymś nieuchwytnym. Momentami mglisty, zacierający
granicę między snem, a jawą, jednocześnie wymowny i prawdziwy. Idealnie wpisuje
się w istotę fabuły, bowiem traktuje ona przede wszystkim o ulotności chwili, o
kruchości życia, o ludzkich słabościach i tęsknotach. Poza tym to także książka
o czasie i jego bezwzględności. Choćbyśmy go zaklinali nigdy nie uda nam się go
cofnąć, nie uda się wrócić do minionej chwili, by móc coś naprawić czy zmienić.
Główny bohater zbudował sobie kokon ze wspomnień i żył przeszłością, jednak
nawet to nie jest w stanie zatrzymać czasu.
Melancholijna, wielowątkowa i poruszająca opowieść o ludziach, którzy tak
bardzo przypominają każdego z nas. Polecam.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Książkowe Klimaty
stron: 374
Wyd. Książkowe Klimaty 2015
Pierwszy raz słyszę o tej książce, jeszcze się nad nią zastanowię :)
OdpowiedzUsuńChyba dla samego klimatu, zajrzałabym do tego tytułu.
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie czytania tej powieści i na razie jestem zachwycona :D Niesamowicie ciekawi mnie rozwiązanie historii Janisa i innych.
OdpowiedzUsuńJuż sama okładka jest bardzo tajemnicza i niewiele zdradzająca :) Gdy nadarzy się okazja to z pewnością się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuń