Oczywiście do książek niezbędny jest zestaw "ogrzewający", jako że zbliża się czas jesienno-zimowy. A ponieważ moi znajomi wiedzą, że ze mnie zmarzluch do książek dołączyli ocieplacze :)
kocyk z panem misiem
1. "Drewnianą" poduszkę
2. Sowę - ogrzewacz na zmarznięte stopy
2. Helmut - przytulny zagłówek, coby mnie szyja nie bolała od pochylania się nad książką ;)
Taki ogrzewacz by mi się przydał :)
OdpowiedzUsuńdaje radę ten ogrzewacz :)
UsuńKocyków i poduszek nigdy za dużo, zwłaszcza w długie jesienne wieczory ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/
dokładnie, ciepełka nigdy dość :)
UsuńPiękny stosik i piękne prezenty na jesienno-zimowe wieczory :)
OdpowiedzUsuńOgrzewacz <3
OdpowiedzUsuńAleż ta sówka mi się podoba! :D
OdpowiedzUsuń