Często sięgam po
książki w nadziei, że wywołają u mnie ten dreszczyk emocji, który nie pozwoli
mi jej odłożyć dopóki nie poznam finału. Takie emocje niejednokrotnie wyzwalają
u mnie kryminały czy thrillery. Pościgi, brawurowe akcje policji, przestępcy pozbawieni
skrupułów i tajemnice towarzyszące takim historiom zawsze działają na moją
wyobraźnię. „Polowanie na El Chapo”
jest książką oddziałującą na zmysły, potwierdzając tym samym, że najbardziej
zaskakujące historie pisze samo życie. Andrew Hogan i Douglas Century
odsłaniają kulisy aresztowania najpotężniejszego bossa narkotykowego.
Joaquín Guzmán Loera
znany jako El Chapo jest legendą przestępczego świata, potężnym baronem narkotykowym, który w USA uznany został za wroga publicznego numer jeden. Przez wiele
lat był nieuchwytny dla wymiaru sprawiedliwości, a o jego brawurowych
ucieczkach z aresztu krążyły mity. W końcu to, co wydawało się niemożliwe
doszło do skutku. El Chapo został zatrzymany. Dokonał tego Andrew Hogan agent
specjalny DEA (Drug Enforcement Administration – Oddział Specjalny ds.
Zwalczania Przestępczości Narkotykowej), który jest narratorem niniejszej książki.
Z dużym zaangażowaniem
śledziłam przygotowania do tej, zakrojonej na szeroką skalę, akcji i odkrywałam
kolejne etapy pracy agentów DEA. Andrew Hogan pozwolił mi poznać swoją pracę „od środka” i muszę przyznać, że było to intrygujące,
czytelnicze doświadczenie. Niedowierzanie i zaskoczenie to emocje, które często
towarzyszyły mi podczas lektury.
Przyznam, że choć osoba
El Chapo nie było mi obca niewiele o nim wiedziałam. Andrew Hogan i Douglas
Century znacznie przybliżyli mi sylwetkę Joaquína Guzmána. Ta postać intryguje
i wywołuje spore emocje. Zresztą u mnie nie tylko ten czarny charakter wzbudzał wiele uczuć, ale również agent Hogan.
Poznając kolejne etapy tej operacji odnosiłam wrażenie, że schwytanie
narkotykowego bossa staje się dla niego pewną obsesją. Niemniej jego odwaga, wytrwałość
i upór wzbudziły moje uznanie.
Historia El Chapo zaangażowała
mnie od pierwszych stron. W książce nie brakuje wartkiej akcji, choć dodam, że chwilami
ta szybkość za bardzo się wytrącała przez co lektura stawała się nieco nużąca.
Warto jednak przebrnąć przez te „stonowane” wydarzenia i znów dać się porwać
nurtowi wydarzeń.
„Polowanie na El Chapo” to nie tylko książka o jednej z największej
akcji przeprowadzonej przez agentów DEA, ale także opowieść o niebanalnych
osobowościach, które przyciągają siłą charakteru.
A. Hogan i D. Century – Polowanie na
El Chapo
Stron: 384
Wyd. Harper Collins
2018
Myślę, że raczej nie odnalazła bym się w tej książce. 😊
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o El Chapo, dlatego chętnie książkę przeczytam i poszerzę wiedzę.
OdpowiedzUsuńOj, nie wpisuje się ta książka w moje aktualne klimaty, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSądzę, że ta książka przypadłaby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Brzmi intrygująco, zapisuję tytuł!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Nie do końca moje klimaty, w tej chwili mam ochotę na coś lekkiego i śmiesznego :) tak na przekór jesiennej pogodzie za oknem :)
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać, to bardzo moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam nigdy książki, która na faktach opisywałaby krok po kroku uchwycenie przestępcy. Dzięki Twojej recenzji bede ją na pewno miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuń