poniedziałek, 29 lipca 2019

Aleksandra Marinina "Śmierć nadeszła wczoraj"



Oksana Bondarienko prezenterka telewizyjnego show Twarz bez makijażu i Witia Andriejew dyrektor tego programu giną w wyniku eksplozji samochodu. Policja wszczyna dochodzenie, przesłuchuje świadków i bada miejsce zdarzenia, jednak na chwilę obecną nie mają nic, co naprowadziłoby ich na właściwe tory. Wkrótce kolejny prezenter Twarzy bez makijażu Aleksander Ułanow otrzymuje wiadomość, że podzieli los swoich współpracowników. Mężczyzna wie kto zlecił jego zabójstwo i… cierpliwie czeka na to, co ma nastąpić. Jednocześnie policja prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa wróżki, które – jak się okazuje- może być powiązane ze śmiercią dziennikarzy.

Anastazja Kamieńska musi odnaleźć sprawcę zamachu na pracowników telewizji, natomiast winnego śmierci wróżki usiłuje odnaleźć Tatiana Obrazcowa. Z Nastią Kamieńską zdążyłam się już zaprzyjaźnić, natomiast Tatiana to dla mnie nowa, lecz intrygująca postać. Z zainteresowaniem śledziłam współpracę tych pań i ich wzajemne relacje. Nie ukrywam, że w szczególności przyglądałam się Tatianie i odnoszę wrażenie, że to kobieta z charakterkiem. Obecnie, ze względu na ciążę zawodowo musi nieco zwolnić, jednak jako autorka powieści kryminalnych się nie oszczędza.

Kolejny raz wracam do prozy Aleksandry Marininy i kolejny raz muszę przyznać, że to bardzo udany powrót. Przechadzanie już nieco znanymi ścieżkami okazało się bardzo intrygujące. Opowieść ponownie skonstruowana jest z wielką staranności i dbałością o najmniejszy nawet detal. Tym razem autorka bierze pod lupę nie tylko środowisko polityczne, ale także świat mediów. I choć to powieść kryminalna, nie brak tutaj także elementów obyczajowych, które stają się dla Marininy środkiem do nakreślenia obrazu Rosji  końca lat 90-tych. 

Autorka przyzwyczaiła mnie do niespiesznej akcji i wielowątkowych opowieści. Tym razem jest podobnie. Jednak uspokajam, że mimo spokojnego rytmu powieść nie jest nużąca. Początkowo mały zamęt może pojawić się kiedy będziemy chcieli połapać się w personaliach bohaterów, jednak jest to do zrobienia.

Powieść polecam zwolennikom rozbudowanych opowieści kryminalno- obyczajowych ;)


A.    Marinina - Śmierć nadeszła wczoraj

Stron: 560
Wyd. Czwarta Strona 2019

3 komentarze:

  1. Cały czas jakoś nie mogę zabrać się za twórczość tej autorki. [Kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubie tę autorkę. Myślę więc, że i ta książka mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kryminalno-obyczajowa powiadasz...w sumie to nie lubię takich mixów, ale na wakacje- dlaczego nie:)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń