poniedziałek, 30 maja 2011

Konrad T. Lewandowski "Anioły muszą odejść"


„Anioły muszą odejść” to pierwsza powieść Konrada T. Lewandowskiego po którą miałam okazję sięgnąć. Lewandowski z wykształcenia doktor filozofii jest autorem powieści fantasy, science fiction oraz kryminałów.

            „Anioły muszą odejść” jak głosi okładka ma być warszawską odpowiedzią na „Mistrza i Małgorzatę”. Impulsem do jej napisania, jak twierdzi autor był wywiad z księdzem, który stwierdził, że klęska Powstania Warszawskiego była zemstą Matki Boskiej za to, że Polacy okazywali jej zbyt mało czci.

            Warszawa. XXI wiek. Czterej Aniołowie zostali postawieni przed bardzo trudnym zadaniem. Mają zapobiec konfliktowi w świecie nadprzyrodzonym, który może doprowadzić do upadku Warszawy. Nad miastem widnieje bowiem klątwa  od 1526 roku, którą rzuciły dwie kobiety, Krystyna oraz Dorota. Zostały one spalone żywcem, a umierając w męczarniach poprzysięgły zemstę i tak od XVI wieku wszelkie próby Polaków odzyskania Warszawy kończą się fiaskiem.

            Anioły, bardzo ekscentryczne od razu zyskały moją sympatię. Pierwszy z nich, Jan Seweryn był husarzem i trzyma w ryzach pozostałą trójkę aniołów: Anioła Dobrej Rady (który za życia był ateistą), Anielicę Leokadię (za życia prostytutkę) oraz Anioła Zaleszczuka (ateistę, zwolennika marksizmu). Anioły oczywiście nie są zdane tylko na siebie, ich poczynania obserwuje Bóg (w książce nazwany „Naczelnym”).

            Zadanie powierzone Aniołom okaże się bardzo trudne, będą musiały przechytrzyć demony Doroty i Krystyny, uratować miłość pewnego księdza do wypyskowanej dresiary, zdemaskować fałszywą Matkę Boską, na tym nie koniec, ale więcej nie zdradzę.

W wir wydarzeń we współczesnej Warszawie zostały wplecione wątki historyczne, które ukazują nieudolność polskich władz oraz błędy Kościoła. Autor w każdym z wątków ukazał obecność demonów dwóch kobiet, które miały wpływ na decyzje ówczesnych panujących.

            Autor miał bardzo ciekawy pomysł i bardzo dobrze go zrealizował. Czytelnik jest świadkiem wielu niesamowitych zdarzeń  przedstawionych czasem w bardzo żartobliwy sposób, co sprawia, że lektura jest bardzo przyjemna. Wartka akcja nie pozwala się nudzić, a interesujące postacie, nie tylko Aniołów zaintrygują każdego.

            A jeśli chodzi o „Mistrza i Małgorzatę” szukałam, szukałam i niewiele znalazłam...,ale jak najbardziej polecam książkę nie tylko miłośnikom fantasy.


Książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki portalowi Sztukateria oraz wydawnictwu G+J Gruner+Jahr Polska za co bardzo dziękuję.






K. T. Lewandowski - Anioły muszą odejść
Ilość stron: 488
Wyd. G+J Gruner+Jahr Polska
Warszawa 2011
Ocena: 6/6




4 komentarze:

  1. Ja raczej nie sięgnę po tę pozycję, ale recenzja ciekawa...

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się ciekawie,szczególnie te"błędy Kościoła" ;)
    Kolejna pozytywna recenzja,więc coś w tej książce musi być...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie przepadam za fantasy, więc nie byłam do niej przekonana, ale już po pierwszych rozdziałach zmieniłam zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem, ale raczej nie przeczytam...

    OdpowiedzUsuń