„Koty pojawiają się w ludzkim życiu nie bez powodu. Wiele
tych magicznych stworzeń to uzdrowiciele”. *
„Koty i
córki robią tylko to, co chcą” autorstwa Helen Brown jest kontynuacją
bestsellerowej powieści „Kleo i ja. Jak szalona kotka ocaliła rodzinę”
wydanej w 2o12 roku przez Naszą Księgarnię. Helen Brown jest pisarką i
dziennikarką, na swoim koncie ma m.in. wywiad z Dalajlamą. Jak twierdzi nigdy
nie była „kociarą”, jednak dzięki pewnemu zbiegowi okoliczności do jej domu
trafiła kotka, która przekonała kobietę, że te czworonożne stworzenia potrafią
uzdrowić nawet najbardziej zranione osoby.
Helen
po odejściu Kleo, kotki uwielbianej przez całą rodzinę obiecała sobie, że już
nigdy więcej nie przygarnie kociaka, gdyż tęsknota za nieżyjącym zwierzęciem
okazała się nieznośna. Każde miejsce w domu i ogrodzie przypominało kobiecie o
ukochanej kotce. Helen pod wpływem impulsu podejmuje decyzję, która okaże się
rewolucyjna w skutkach. Postanawia się przeprowadzić. Początkowo mąż i dwie
córki dość sceptycznie odnoszą się do tego pomysłu, wkrótce jednak wszyscy
lądują w nowym domu o uroczej nazwie „Shirley”. Chwile spokoju nie
trwają niestety długo. U Helen zostaje zdiagnozowany rak piersi i jest
zmuszona, jak najszybciej poddać się operacji, a także przejść terapię
zapobiegającą nawrotowi choroby. Jakby tego było mało jej najstarsza córka,
Lydia oświadcza, że wyjeżdża na Sri Lankę, aby zostać mniszką, a syn, Rob prosi
o pomoc w zorganizowaniu wesela. W tym trudnym momencie w ręce kobiety trafia,
a jakżeby inaczej kot! Kotek wabi się Jonasz i swoją nową właścicielkę
doprowadza do szaleństwa. Jonasz okazuje się być wulkanem energii w związku z
tym, co jakiś czas funduje rodzinie Brownów demolkę domu. Wszelkie próby jego
okiełznania kończą się fiaskiem. Czy rodzina upora się z piętrzącymi się
problemami? Jak ułożą się relacje Helen z nieznośnym futrzakiem? Sięgnijcie po
książkę i przekonajcie się.
Nie
miałam okazji zapoznać się z opowieścią o Kleo, mimo to nie stwarzało to
trudności w odbiorze książki „Koty i córki robią tylko to, co chcą”.
Autorka, co prawda momentami odnosi się do wydarzeń z poprzedniej części, w
taki sposób jednak, aby czytelnik wszystko zrozumiał. Brown snuje swoją opowieść z ogromną lekkością, dzięki czemu ma
się wrażenie, jakby siedziała obok i opowiadała o tym, co się przytrafiło jej
rodzinie. Często w trakcie lektury zaskakiwała mnie niezwykła szczerość oraz
otwartość z jaką autorka opisywały sprawy dla niej intymne i bolesne. Da się
odczuć, że pisanie książki stało się dla niej rodzajem terapii, dzięki której
łatwiej radziła sobie z trudnymi sytuacjami.
„Koty
i córki robią tylko to, co chcą” to niezwykle ciepła, rodzinna opowieść,
która dostarczy czytelnikowi nie tylko
wielu wzruszeń, ale także rozbawi i rozśmieszy. Nie brak tutaj sytuacji, które
skłonią do refleksji nad ulotnością każdego z nas oraz nad tym, jak istotna dla
człowieka jest rodzina. Cudownej, nieco zwariowanej rodzinki Helen Brown nie da
się nie polubić. Każda z osób jest charakterystyczna i interesująca, muszę
jednak przyznać, że i tak pierwsze skrzypce gra...Jonasz. To urocze kocisko od
razu podbiło moje serce. Wy też będziecie zauroczeni. Książkę polecam
miłośnikom kotów, także wszystkim tym, którzy chcą odpocząć przy lekkiej
opowieści, w której nie brak emocji.
* str. 9
Książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki portalowi Sztukater oraz Wydawnictwu Nasza Księgarnia za co bardzo dziękuję.
Ogłoszenie parafialne ;)
W związku z odsłoną nowej strony portalu Sztukater poszukiwani są recenzenci do działów: książka, filmy, gry, komiksy. Więcej informacji tutaj https://www.facebook.com/Sztukater
H. Brown - Koty i córki robią tylko to, co chcą
Stron 416
Wyd. Nasza Księgarnia 2013
Moja siostra uwielbia takie książki! podsunę jej ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńProponuję rozpocząć od książki "Kleo i ja";)
UsuńHmm,nie jestem chyba przekonana. A poza tym, wolałabym chyba zacząć od pierwszej części tej opowieści ;)
OdpowiedzUsuńJa również, ale pierwszej póki co nie dorwałam.
UsuńFajny (i trafny) tytuł. ;) Po przeczytaniu twojej recenzji powieść wydaje mi się ciepła, trochę zabawna (chociaż podejmuje tak poważne tematy jak rak piersi). Miłośniczką kotów nie jestem (nie mam nic przeciwko nim, po prosty wolę psy), ale może kiedyś przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńTakże wolę psy, niemniej powieść ciepło i wzruszająca.
Usuń