środa, 28 maja 2014

Gena Showalter "Alicja i lustro zombi"



Pamiętacie Alicję? Nie, nie tę z Krainy Czarów.  Tę z Krainy Zombi. Ma siedemnaście lat  i należy do grupy zabójców zombie. Umiejętności oraz wytrwałości w walce mógłby pozazdrościć jej niejeden chłopak. Jednak to nie wszystko, bowiem Alicja ma jeszcze ukryte talenty: potrafi odłączyć swojego ducha od ciała oraz ciskać ogniem, jeśli ktoś bardzo zajdzie jej za skórę. 

Zapytacie, gdzie poznałam Alicję Bell?  Na stronach powieści autorstwa Geny Showalter „Alicja w Krainie Zombi”, która jest wprowadzeniem do cyklu zatytułowanego „Kroniki białego królika”. Przyznam, że pierwsza odsłona przygód Alicji mnie nie zachwyciła, autorka w moim odczuciu zbyt mocno skupiła się na wątku miłosnym między główną bohaterką, a Colem, najprzystojniejszym (a jak!) chłopakiem w szkole. Brakło mi także wyrazistości w wykreowanych bohaterach oraz większej uwagi odnośnie zombie. Mimo małego rozczarowania zdecydowałam się sięgnąć po drugi tom serii „Alicja i lustro zombi”. I co? I znowu rozczarowanie, ale to pozytywne ponieważ nie spodziewałam się, że będzie lepiej.

Kontynuację przygód panny Alicji mogę określić słowami: będą duże zmiany. Zmiany na plus. Autorka nie rozckliwia się już nad miłością panny Bell i Cole’a. Co w moim odczuciu wyszło na dobre całej powieści. Oczywiście wątek tej pary jest jednym z centralnych punktów, gdyż obojga bohaterów czekają...zmiany. Nie jest on jednak drażniący, przeciwnie, mam wrażenie, że ich relacje dojrzewają. Spore zmiany zajdą także w samej Alicji. Coraz częściej do głosu dochodzić będzie jej alter ego, bardzo mroczne i bardzo niebezpieczne. Dziewczyna nie tylko będzie musiała pokonać zombie, ale także...siebie. A czas pędzi nieubłaganie. Tik. Tak. Nie patrz w lustro.

Akcja nie pędzi tutaj na łeb, na szyję, ale ciężko tu mówić o znużeniu.  Mimo wątpliwości, które towarzyszyły mi, kiedy rozpoczynałam moją przygodę z Kronikami białego królika muszę przyznać, że druga część cyklu wywarła na mnie pozytywne wrażenie. Gena Showalter podarowała postaciom więcej wyrazistości, pozwoliła im nieco wydorośleć. Choć  pewne zagadki udało mi się rozwiązać przed bohaterami, to z zainteresowaniem śledziłam losy „zabójców zombie”. I z ochotą sięgnę po ostatnią odsłonę trylogii.

„Alicja i lustro zombi” Geny Showalter to powieść skierowana do nastoletnich czytelników, jednak ci nieco starsi, także mogą spędzić z książką miłe popołudnie. Będzie odrobinę zaskakująco, nieco zabawnie, romantycznie i trochę sentymentalnie. Natomiast ci, którzy oczekują licznych scen walk z dużą ilością krwi mogą się rozczarować.  








  Książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki uprzejmości Wydawnictwa Mira\ Harlequin











G. Showalter - Alicja i lustro zombi

 stron: 448

Wyd. Mira/ Harlequin 2014

10 komentarzy:

  1. Haha, jestem ciekawy tej powieści, głównie przez umiejscowienie takiej postaci w takiej rzeczywistości ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Książki raczej szukać nie będę, ale jak gdzieś przyuważę, to z chęcią przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam pierwszy tom, który wspominam bardzo miło, ale nie wiem dlaczego, jakoś nie mam ochoty na kontynuacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubię zostawiać cykli książkowych niedokończonych, dlatego sięgnęłam po drugi tom i sięgnę pewno też po trzeci :)

      Usuń
  4. Ostatnio powoli zaczęłam się przekonywać dla książek dla młodzieży, bo trafiłam na jedną czy dwie bardzo fajne, więc jak dorwę gdzieś i tą książkę, to sięgnę z ciekawości.

    OdpowiedzUsuń
  5. Musiałabym poznać najpierw pierwszy tom. Swoją drogą ciekawy pomysł na fabułę, na pewno niebanalny ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja nie przeczytam żadnej części ze względu na tematykę zombie, której nie cierpię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Widziałam kiedyś, dawno w zapowiedziach i nawet byłam jej bardzo ciekawa, jednak jakoś tak wyszło, że nie znalazła się w moich rękach. No cóż, może kiedyś. Chociaż nie jestem pewna, czy przypadłaby mi do gustu. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mogę się pozbyć porównania do "Alicji w krainie czarów", a że za tą książką nie przepadam to chyba na tą się nie skuszę ;p

    OdpowiedzUsuń