Berlin, Paryż, Denver i Nowy Jork. W tych
miejscach w ciągu jednego dnia doszło do tajemniczych zdarzeń, w wyniku których
zmarły cztery osoby. W jednym z berlińskich mieszkań tonie kobieta o imieniu
Sonja. W stolicy Francji mężczyzna skacze z wieży Eiffla. Gary – pilot z Denver
ginie w wypadku lotniczym, a z jednej z rzek w Nowym Jorku wyłowiono zwłoki
Richarda. Zupełnie obcych sobie bohaterów łączyło jedno – praca dla potężnej
firmy badawczej, KIG.
Policja w wyniku przeprowadzonego
dochodzenia uznaje, że każda z tych osób popełniła samobójstwo. Diana i Kelly –
żony denatów, nie wierzą w tę wersję wydarzeń. Ich przekonania potwierdzają się
kiedy ni stąd ni zowąd na ich drodze stają osoby, które za wszelką cenę pragną
je uciszyć.
Główne bohaterki – malarka i
modelka to duet wybuchowy. Musiały znosić swoją obecność dla dobra sprawy i
nauczyć się współpracy. Obie po przejściach, obie samotne i nieufne w końcu
zaprzyjaźniają się. Prowadząc śledztwo niejednokrotnie zaskakiwały swoją
pomysłowością, inteligencją. I właśnie ta niezwykła zdolność ciągłego
wydostawania się z opałów jest tutaj najbardziej nieautentyczne. Zaskakujące
jest to, że dwie kobiety, które nigdy nie miały do czynienia ze światkiem
przestępczym potrafią wodzić za nos najlepszych. Mnie te dwie, odważne kobiety
przekonały do siebie. Śledztwo w ich wykonaniu było nietuzinkowe, pełne
zadziwiających sytuacji, a przede wszystkim obfitowało w sporą dawkę humoru.
Fabuła składa się głównie z części
sensacyjnej i obyczajowej. Elementy sensacji przedstawione są tutaj płynnie i w
zawrotnym tempie, natomiast momenty kiedy wraz z bohaterami wracamy do ich
przeszłości są bardziej subtelne, aplikowane czytelnikowi niespiesznie. Mnie
ten „nierówny” rytm akcji nie przeszkadzał. Przyznam, że bardziej zaintrygowały mnie losy
głównych bohaterek, niż samo śledztwo. Zagadka, bowiem okazała się dla mnie
dość przewidywalna, ale nie pozbawione intrygujących detali. O czym mówię? O
Primie. Więcej nie zdradzę.
„Czy boisz się ciemności?” sprawnie napisana powieść sensacyjna z
elementami obyczajowymi okraszana odrobiną romansu. Lekkość stylu i
błyskawiczne tempo sprawiają, że całość czyta się jednym tchem. Historia
przyjemna, choć na próżno szukać w niej czegoś oryginalnego.
Książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki uprzejmości Wydawnictwa Mira\ Harlequin
S. Sheldon - Czy boisz się ciemności?
stron: 384
Wyd. Mira/Harlequin 2015
Sam tytuł i ta oldschoolowa okładka mnie zaintrygowały. Lubię zagadki i wodzenie czytelnika za nos.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawa lektura. :)
OdpowiedzUsuńJako lekka lektura na wieczór powinna się sprawdzić.
OdpowiedzUsuńCiemności się nie boję, ale książkę chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJak będę miała możliwość to na pewno przeczytam tę książkę :)
OdpowiedzUsuńPrzewidywalność w takich książkach zabija moją ekscytacje. Szkoda, bo zapowiadało się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńNie mówię nie, ale nie wiem czy w najbliższym czasie po nią sięgnę. Może kiedyś, bo zaintrygował mnie ten duet modelki i malarki ;)
OdpowiedzUsuńMiałam ochotę, ale zdecydowałam się na Zniewolenie;)
OdpowiedzUsuńTytuł od razu skojarzył mi się z takim serialem dla młodzieży o strasznych historiach, aż chyba go sobie odświeżę! A o książce z pewnością będę pamiętać, że muszę się za nią rozejrzeć! ;)
OdpowiedzUsuńCzytała jej dwie książki wiec może kolej na trzecią.
OdpowiedzUsuńZ pośpiechu napisałam jej a to przecież ON :-)
OdpowiedzUsuń